Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "jangr" <j...@i...pl>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: jablko-ile procent wody
Date: Tue, 4 Apr 2006 09:15:38 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 94
Message-ID: <e0t6bn$5di$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <e0jkvs$26i6$1@node3.news.atman.pl> <e0mpn2$23v$1@inews.gazeta.pl>
<e0r1ui$q8a$1@nemesis.news.tpi.pl> <e0r3sl$7rd$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: co74.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1144134840 5554 80.53.224.74 (4 Apr 2006 07:14:00 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 4 Apr 2006 07:14:00 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:51163
Ukryj nagłówki
Użytkownik " Jeff" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e0r3sl$7rd$1@inews.gazeta.pl...
> jangr <j...@i...pl> napisał(a):
>> Użytkownik "Are" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
>> news:e0mpn2$23v$1@inews.gazeta.pl...
>> > "An apple a day keeps the doctor away" :-)
>> Jedno, a nie kilogram. :-)
> Witam Szanownego Pana
Również witam.
> A Pan Szanowny sadzi, ze ile tych jablek i owocow zaleca oficjalna
> piramida zdrowia? Kilogramy?
Kilogramy owoców jedzą (szczególnie kobiety) z mojego otoczenia, np. jabłka,
truskawki, pomarańcze, mandarynki, winogrona. W kolorowych czasopismach
wmawiają im, że owoce są zdrowe i odchudzają. Nie potrafię ich przekonać.
Więc jedzą. Na moich oczach. Nikt mi nie powie, że nie. Taka jest ich
piramida.
> Czy przyszlo Panu kiedys do glowy, aby po prostu sprawdzic jakie sa
> zalecenia
> ilosciowe proponowane w tej piramidzie oraz jakie sa metody dostosowywania
> tych zalecen do potrzeb indywidualnych danego czlowieka (wiek, plec, waga,
> stan zdrowia itp, itd). Czy wie Pan np. co to jest "porcja"?
Mocna podstawa to węglowodany w różnej postaci.
Tłuszcze to wierzchołek.
> Czy kiedykolwiek w swoim zyciu stosowal sie Pan tak naprawde,
> ale tak z reka na sercu,
> do tych zalecen i to stalo sie glownym powodem panskich
> rozczaarowan
> do tych oficjalnych zalecen dietetycznych?
Dietami interesuję się od wielu, wielu lat. Żywiłem się już w różny sposób.
Co prawda wegetarianinem nigdy nie byłem.
Głównie wiele lat stosowałem zalecenia makrobiotyki, które
według mnie miały sens. Zamiast pieczywa - gotowana pszenica,
jabłka w całości z pestkami, orzechy, pestki słonecznika, dyni, itd, itd.
Także kiedyś zastosowałem głodówkę (13 dni wyłącznie wodę).
> Bo jesli Pan jadl np. kilogramy owocow czy kilogramy bialego pieczywa,
> slodyczy, chipsy, ciacha, pil duzo piwa itp itd, siedzial godzionami przed
> telewizorem to rozumie Pan przeciez, ze to nie odpowiadalo zaleceniom
> oficjalnej dietetyki ktora Pan wysmiewa.
A jeśli nie?
Na pewno jadłem tyle, aby nie chodzić głodny. Teraz zresztą też.
A ja niczego nie wyśmiewam, ale w świetle moich doświadczeń jest jak jest.
> Czy moze Pan po prostu przeczytal tylko jedna ksiazke w swoim zyciu na
> tematy dietetyczne
Jak ktoś interesujący się dietami - siłą rzeczy musiałem (chciałem)
przeczytać
wiele różnych opracowań.
Mam bardzo dużo książek na temat różnych sposobów żywienia.
Diety makrobiotyczne, wegetariańskie, w zależności od grup krwi, oparte na
indeksie glikemicznym, Gumowskiej, Tombaka, Grodeckiej, mam biochemię
Harpera, różne tabele, o leczeniu ziołami (także raka), o różczkarstwie,
Mandala Życia, a także wiele książek medycznych, do których czasem
też zaglądam. Z pamięci nie wymienię, ale są cztery półki w biblioteczce.
> ... i uwierzyl, ze oficjalna dietetyka oparta jest na klamstwie
> finansowanym przez mafie farmaceutyczno-medyczna, pomimo, ze wlasciwie nic
> na temat tych zalecen Pan nadal nie wie....i w dalszym ciagu nawet nie
> probuje
> sie Pan dowiedziec, bo woli Pan wierzyc komus kto sobie w gruncie rzeczy
> cos
> wymysli i co jest bez zadnego uzasadnienia racjonalnego i
> faktograficznego?
> Jeff
Zainteresowanie budzi czyjś punkt widzenia w jakiś sposób opisany
lub przekazany. Potem jest faza zbierania materiałów, analizy
tego pomysłu i jeśli nie jest zbyt niebezpieczny, można go starać się
wypróbować. Tak robiłem z różnymi dietami. I tak było również z DO.
Zastosowałem ją na próbę po długim okresie diety makrobiotycznej.
To nie jest koniec drogi. Wciąż poszukuję. Jestem otwarty na różne
nowe pomysły, które mogę (po przemyśleniu) wypróbować.
Sam twierdzę, że DO, nie jest idealną dietą. Ale póki co nie mam
innego, lepszego pomysłu.
A co DO mi dała - niech pozostanie moją tajemnicą. Ja wiem, co.
I to wystarczy.
To tak jak z demokracją. Fatalny ustrój, ale niestety lepszego nikt
nie wymyślił.
Pozdrawiam,
jangr.
|