« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2002-06-05 13:26:19
Temat: Re: jak kochać w ogrodzie?s...@k...net.pl (Sunnie) wrote in
news:5.0.2.1.0.20020529114547.00a5f720@kki.net.pl:
> No coz opetanie moze opanowac tylko brak miejsca ;), trza miec gdzie
> postawic stopy :)
Wiesz, to sie tylko tak wydaje. Zaskakujace struktury mozna zbudowac z
doniczek, gdy nie masz miejsca, a kupilas cos, co Cie urzeklo...
Poza tym nie moge sie zbyt szarogesic bo to wynajete
> mieszkanie i niewiele moge tam zrobic..
>
Ten argument bardziej do mnie przemawia :-)))))
>>Ukoronowaniem byla makutra od tesciowej, ktora zapchalam
>>rojnikami (tzn. makutre, nie tesciowa ;-)).
>
> Tesciowa rozumiem na zapchanie nie zasluzyla ;))), zapewne z powodu
> wspomnianej makutry :))
>
Nieee, Tesciowa jest w porzadku. Nie tylko z powodu makutry. Na przyklad:
mimo ze kompletnie sie nie zna na roslinach to nie poucza mnie, jak mam co
sadzic. Czyli dziala odwrotnie, niz tzw. tradycja nakazuje. U kolezanki
byly niezle tarcia, gdy jej tesciowa cichcem podlewala jej ukochane
kaktusy, no bo jak mozna cala zime trzymac roslinke bez wody....
A swoja droga jestem ciekawa, jak Ci pojdzie z rozami, bo moje co roku
mszyce tak wysysaly (mimo obrony chemicznej i mechanicznej), ze w koncu
sobie odpuscilam.
Pozdrawiam i zycze powodzenia - Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2002-06-06 08:07:07
Temat: Re: jak kochać w ogrodzie?At 13:26 02-06-05 +0000, you wrote:
>s...@k...net.pl (Sunnie) wrote in
>news:5.0.2.1.0.20020529114547.00a5f720@kki.net.pl:
>
>
> > No coz opetanie moze opanowac tylko brak miejsca ;), trza miec gdzie
> > postawic stopy :)
>
>Wiesz, to sie tylko tak wydaje. Zaskakujace struktury mozna zbudowac z
>doniczek, gdy nie masz miejsca, a kupilas cos, co Cie urzeklo...
W sumie racja :)
> > Tesciowa rozumiem na zapchanie nie zasluzyla ;))), zapewne z powodu
> > wspomnianej makutry :))
>Nieee, Tesciowa jest w porzadku. Nie tylko z powodu makutry. Na przyklad:
>mimo ze kompletnie sie nie zna na roslinach to nie poucza mnie, jak mam co
>sadzic. Czyli dziala odwrotnie, niz tzw. tradycja nakazuje.
Aaa to chwalebne. Moja tesciowa jest jakies 250 km ode mnie wiec nie ma
specjalnego problemu, poza tym nie jest specjalnie inwazyjna. Sprezentowala
mi juke a ostatnio cos baknelam o tym ze mi sadzonka cissusa zdechal to
pognala,wyrwala swoje i tez mi je oddala :).
>U kolezanki
>byly niezle tarcia, gdy jej tesciowa cichcem podlewala jej ukochane
>kaktusy, no bo jak mozna cala zime trzymac roslinke bez wody....
Taaa, moj dziadek tez czasem nagle zaczyna podlewac kwiaty w domu rodzicow.
Efektu mozna sie domyslic. :(
> A swoja droga jestem ciekawa, jak Ci pojdzie z rozami, bo moje co roku
>mszyce tak wysysaly (mimo obrony chemicznej i mechanicznej), ze w koncu
>sobie odpuscilam.
Mszyc na De Gaulle'u mam narazie niewiele wiec ich nie truje, moze sobie
pojda ;). Mam zamiar teraz posypac go troche Florovitem. Kwiaty ma
faktycznie ladne, takie fioletowawe..hm, no i pachna :).
Pozdrowki,
Anka
---
"Blad w mowie i pismie to jak tlusta plama na fotografii Matki, ktora
kochasz." (Janusz Korczak)
---
---
Super promocyjna oferta dla mieszkancow Krakowa
http://www.promocja.kki.pl/radio.html
---
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |