Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!not-for-mail
From: wirgo <k...@s...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: jak lekarz uratował mi życie
Date: Wed, 07 May 2008 16:43:05 +0200
Organization: ATMAN
Lines: 42
Message-ID: <fvsf80$uut$1@node2.news.atman.pl>
References: <fvqa5h$rvn$1@news.onet.pl> <fvqcmb$m6v$1@inews.gazeta.pl>
<4821525a$1@news.home.net.pl> <fvs41i$t57$1@news.onet.pl>
<48219855$1@news.home.net.pl> <fvsc0g$r6j$1@news.onet.pl>
<4821b7b2$1@news.home.net.pl>
NNTP-Posting-Host: 213.199.197.194
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node2.news.atman.pl 1210171463 31709 213.199.197.194 (7 May 2008 14:44:23
GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 7 May 2008 14:44:23 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; pl-PL; rv:1.8.1.3)
Gecko/20070326 Thunderbird/2.0.0.0 Mnenhy/0.7.5.0
In-Reply-To: <4821b7b2$1@news.home.net.pl>
Face: iVBORw0KGgoAAAANSUhEUgAAADAAAAAwBAMAAAClLOS0AAAAFXRFWHRDcmVhdGlvbiBUaW1l
AAfVCwYMBw6ofuglAAAAB3RJTUUH1QsGDCYBYV8DJwAAAAlwSFlzAAAK8AAACvABQqw0mAAAAAlQ
TFRF////+9njJCQks4RYMgAAAQZJREFUeNql090RwyAIAGBgAnECwv5DFhQw2vQhV3u1qV/4iWcA
3g1uz+v4GuAF4AHMHBcboK3HVbuD9YD7nfFrMz+BhwdU/xwTVrEbeEAuVA8H4NYcw61ERh7AyHvt
hHaHcR0lEkYJXN0i/ABOYNihHdACMAGrZ8y+N0A4gfdDMbcmH+AR2g61AysgQCbgAdiEZEBlUkXu
A0ZEBRAYKDBFqgLLgN1hFCfLJAsutUyqllVZVci+nkuI1QMELLJ7bqAJl4H4H2W0CSTAi3fvwqAL
+IdGWwLsOZXgMlCP0dmvgT+PkIEnmrXHRku+Jn2mz1FHtssBsEDhCdpKP4/gccPX+PV2/zc+82QY
RYj0J9wAAAAASUVORK5CYII=
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:246860
Ukryj nagłówki
Jacek M pisze:
>> Zgody na wykonanie zabiegu nie wyraziła? No to klops. Do prokuratora:
>> Art. 192 kk "1. Kto wykonuje zabieg leczniczy bez zgody pacjenta,
>> podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia
>> wolności do lat 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego".
>>
>> A może Twoim zdaniem pielęgniarka nie miała uprawnień do założenia
>> wenflonu? To również powinniście zgłosić:
>> "Ustawa o zawodach pielęgniarki i położnej"
>> Art. 32 "1. Kto, nie będąc uprawnionym, udziela zawodowo świadczeń, o
>> których mowa w art. 4 lub art. 5, podlega karze grzywny."
>
> Człowieku ale się rozpisałeś...
>
> Sprawa już chyba uległa przedawnieniu... (chyba, że znajdziesz na to
> jakiś paragraf) bo to było w 1984 lub 85 roku... ;)
>
> Dla niego to był pierwszy raz i nikomu nie życze takiego spotkania ze
> służbą zdrowia. Jeśli masz dzieci to wyobraź sobie swoją córeczkę czy
> synka którzy idą pierwszy raz na pobranie krwi i mimo twoich zapewnień,
> że wszystko będzie dobrze jej lub jego krew tryska na wszystkich dookoła...
>
> Pzdr
> J
Z drugiej strony... Kilka lat pracowalam w szpitalu dzieciecym jako lborant.
Moim obowiazkiem bylo rowniez pobieranie krwi od dzieci oraz na oddzialach
klucie z tzw. "paluszka". Z mojego prywatnego doswiadczenia: dziecko przede
wszytskim wowczas boi sie pobran gdy obok niego siedzi/stoi rozhisteryzowany
rodzic i na samo wejscie pielegniarki czy laborantki krzyczy "tylko nie
placz bo pani zaraz zrobi kuku" Dziecko wowczas naprawde jest silnie
przestraszone, zaczyna histeryzowac i bez pomocy niekiedy dwoch innych osob
nie idzie mu pobrac kilku kropel krwi nawet z paluszka. Wowczas gdy dziecko
jest samo badz rozumny rodzic wspolpracuje z pobierajacym odwracajac np
uwage dziecka czy spokojnie tlumaczac i odpowiednio trzymajac dziecko nawet
nie drgnie ze strachu, wrecz przeciwnie bedzie z zainteresowaniem ogladalo
poszczegolne czynosci, niekiedy nawet druga raczka aby sprawdzic, a jesli
juz umie mowic to zadawac pytania bedzie.
Nie raz mialam ochote wyprosic przewrazliwionego rodzica na korytarz, ale
niestety mi nie wolno. Bo naprawde w wiekszosci przypadkow rodzic bardziej
przeszkadza niz pomaga.
Pozdrawiam
|