Data: 2008-05-07 14:43:05
Temat: Re: jak lekarz uratował mi życie
Od: wirgo <k...@s...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek M pisze:
>> Zgody na wykonanie zabiegu nie wyraziła? No to klops. Do prokuratora:
>> Art. 192 kk "1. Kto wykonuje zabieg leczniczy bez zgody pacjenta,
>> podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia
>> wolności do lat 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego".
>>
>> A może Twoim zdaniem pielęgniarka nie miała uprawnień do założenia
>> wenflonu? To również powinniście zgłosić:
>> "Ustawa o zawodach pielęgniarki i położnej"
>> Art. 32 "1. Kto, nie będąc uprawnionym, udziela zawodowo świadczeń, o
>> których mowa w art. 4 lub art. 5, podlega karze grzywny."
>
> Człowieku ale się rozpisałeś...
>
> Sprawa już chyba uległa przedawnieniu... (chyba, że znajdziesz na to
> jakiś paragraf) bo to było w 1984 lub 85 roku... ;)
>
> Dla niego to był pierwszy raz i nikomu nie życze takiego spotkania ze
> służbą zdrowia. Jeśli masz dzieci to wyobraź sobie swoją córeczkę czy
> synka którzy idą pierwszy raz na pobranie krwi i mimo twoich zapewnień,
> że wszystko będzie dobrze jej lub jego krew tryska na wszystkich dookoła...
>
> Pzdr
> J
Z drugiej strony... Kilka lat pracowalam w szpitalu dzieciecym jako lborant.
Moim obowiazkiem bylo rowniez pobieranie krwi od dzieci oraz na oddzialach
klucie z tzw. "paluszka". Z mojego prywatnego doswiadczenia: dziecko przede
wszytskim wowczas boi sie pobran gdy obok niego siedzi/stoi rozhisteryzowany
rodzic i na samo wejscie pielegniarki czy laborantki krzyczy "tylko nie
placz bo pani zaraz zrobi kuku" Dziecko wowczas naprawde jest silnie
przestraszone, zaczyna histeryzowac i bez pomocy niekiedy dwoch innych osob
nie idzie mu pobrac kilku kropel krwi nawet z paluszka. Wowczas gdy dziecko
jest samo badz rozumny rodzic wspolpracuje z pobierajacym odwracajac np
uwage dziecka czy spokojnie tlumaczac i odpowiednio trzymajac dziecko nawet
nie drgnie ze strachu, wrecz przeciwnie bedzie z zainteresowaniem ogladalo
poszczegolne czynosci, niekiedy nawet druga raczka aby sprawdzic, a jesli
juz umie mowic to zadawac pytania bedzie.
Nie raz mialam ochote wyprosic przewrazliwionego rodzica na korytarz, ale
niestety mi nie wolno. Bo naprawde w wiekszosci przypadkow rodzic bardziej
przeszkadza niz pomaga.
Pozdrawiam
|