Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Redart" <r...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: jak powstała "nowa rasa"?
Date: Mon, 15 Sep 2008 13:51:03 +0200
Organization: Onet.pl
Lines: 94
Message-ID: <gali78$ch$1@news.onet.pl>
References: <gaf0ni$qik$1@node2.news.atman.pl> <gaf28n$qmr$1@node2.news.atman.pl>
<gafsmf$ik4$1@news.onet.pl> <gah6mh$5mg$1@node2.news.atman.pl>
<gak12q$o9n$1@news.onet.pl> <gal447$27rf$1@news2.ipartners.pl>
<galemf$iea$1@news.onet.pl> <galf9s$2enb$1@news2.ipartners.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1221479464 401 83.14.249.194 (15 Sep 2008 11:51:04 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 15 Sep 2008 11:51:04 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3350
X-Sender: E4PdyKj4DxSl8fw6iu8B/Q==
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:419188
Ukryj nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:galf9s$2enb$1@news2.ipartners.pl...
> Na szczęście nawet do głowy nie przyszłoby mi aby pytać ciebie o zdanie
> na ten temat, więc pewnie potrafisz wyorazić sobie jaka totalna porażka.
>
>
> BTW to, że posuwasz się tak daleko w "najeżdżaniu" na mnie, oraz niewąska
> waga jaką do tego przywiązujesz, świadczy tylko o jakichś twoich poważnych
> problemach psychomentalnych z samym sobą IMHO.
> No niestety. ;)
>
> Generalnie: twoja sprawa, nie moja.
Twoje wizje niewątpliwie są ciekawe i nie wątpię, że dla Ciebie
osobiście bardzo ważne, a wręcz 'ugruntowujące'.
Na pewno takie coś ma ogromny potencjał uwalniania umysłu
ze schematycznego myślenia o swiecie i ludziach a przede
wszystkim powoduje, że religia przestaje być jakąśreligią
a staje siężywym doświadczeniem. Życzę Ci powodzenia
w kontynuowaniu kontemplacji tego, co jest dla Ciebie pełne
znaczenia.
Równocześnie, jako ktoś, kto w pewnym spektrum dzieli
doświadczenia podobne do Twoich, poczuwam się w obowiązku,
by w miarę konsekwentnie wskazywać pewne z mojego punktu
widzenia zafiksowania - nie w Twoich doświadczeniach, ale w tym,
co z nimi dalej robisz. Jest tak jak mówisz - to nie jest coś 'odległego'.
Ludzie mają dostęp do takich doświadczeń i można powiedzieć, że
jest on powszechny - aczkolwiek zawsze osobisty. Natomiast
ostatecznie istnieje zwykła ludzka wola i odpowiedzialność
- to one decydują o tym, czy przebywamy w piekle, czy gdzieś indziej.
Ja widzę u Ciebie bardzo silne parcie takiego myślenia, w którym
Twoje wizje kreują z ciebie Wybrańca i przez uzyskujesz zewnętrznie
ukonstytuowany MANDAT na działanie w imię odpowiedzialności
i woli zewnętrznej. Na zasadzie podobnej do inkwizytora,
który miał wszelakie mandaty np. na zadawanie cierpienia innym
dookoła.
Ja zaś,
A. zgadzajac się z Tobą w kwesti szerokiej dostępności pewnych
'doświadczeń mistycznych' (aczkolwiek w różnych formach),
B. doceniając ich osobiste znaczenie i wartość a także
C. siłę (tak, wywracają 'umysł' (przepraszam za termin 'naznaczony',
może duszę) na lewą stronę, w szczególności w karykaturalnym
świetle potrafią przedstawić 'pospolitą bogobojność' -
niezależnie w jakiej religii uprawianą)
równocześnie podkreślam, że
D. doświadczenie takie może uwalniać ale także zniewalać
E. a w Tobie bardzo silnie widzę uczucie 'uwierania przez
pospolitą rzeczywistość', które manifestujesz np. przez
podkreślanie różnic rasowych i twarde dystansowanie się do
wielu zjawisk na zasadzie 'to moje a to poza mną',
które uznajesz, jeśli nawet nie jako zagrożenie, to na pwno
jako obiektywnie blokujące Tobie i Tobie podobnym jakiś
rozwój i realizację własnych planów życiowych.
F. natomiast ja uważam ( i mam w tym poparcie tu i ówdzie)
że silne, 'prawdziwe' doświadczenia religijne są przemijające
tak jak wszystko, ale jeśli pozwalamy im rzeczywiscie dokonywać
'oczyszczenia' naszego ciała i duszy, to jedną z naturalnych
konsekwencji takiego oczyszczenia jest rozpadanie się
wszelakich koncepcji i postaw poszukujacych i sankcjonujących
'granice'. Miejsce, w którym rozpada się ograniczona
jednostka ludzka a istnieje otwartość na światło, to miejsce,
w którym rodzi się naturalne współczucie do wszystkich
cierpiących istot. Naturalna chęć do tego, by im powiedzieć
'patrzcie to jednak w miarę proste proste'. Poza chęcią
spontanicznie powstać może także wiecej - natychmiastowa,
nieskrępowana zdolność do rzeczywystego działania
na rzecz innych. W tej sytuacji 'oczyszczenia' nie ma żadnej
potrzeby, uzasadnienia dla podtrzymywania koncepcji typu
'inna rasa'. Kto i do czego tego potrzebuje ? Słońce zawsze świeci
na niebie, niezależnie od tego, czy chwilowo przesłaniają
je chmury, czy nie. Ciągłe babranie się w klasyfikowanie chmur
na lepsze i gorsze, bardziej kształtne i mniej kształtne, bliższe słońca i
dalsze,
mniej lub bardziej świetliste - jest bez sensu ;) To tylko ściąganie
siebie ekspresową windą z powrotem w dół ;) No sorry, tak to widzę ;).
Można sobie swastyką (czyli hindyskim symbolem słońca, jakby ktoś
nie wiedział) oznaczać samoloty i bomby - tak jak hitlerowcy, ale ...
po co ? Czy od tego samoloty latają bliżej słońca albo przejmują
cokolwiek z jego świetlistej natury?
Nie. Ktoś po prostu uznał, że jak zobaczył ślońce, to dostał
MANDAT, by innych 'oświecać' - samolotami i bombami.
Nie wykorzystał osobiście danej szansy - którą ma każdy.
G. Jest taki bardzo ważny teks w Biblii, który mówi o tym, co wyżej:
"Gdybyś posiadał wszelką możliwą wiarę, tak iż byś góry przenosił
a miłości byś nie miał byłbyś niczym ..." I nie chodzi tu o pożądanie
między mężczyzną a kobietą.
|