> Moim zdaniem o pociągu do osób określonej płci decyduje przyzwyczajenie.
IMHO pewne uwarunkowanie genetyczne lub wychowanie tez ma raczej wplyw.
Rowniez kwestia psychiki.

> Jeżeli ktoś (w tym wypadku płci męskiej) jest wbrew naturze
przyzwyczajaony
> do podrywania chłopaków, dziewczyn, umarlaków, psów, kotów lub kóz
No nie popadajmy w skrajnosci. Kolega napisal tu o swoim przyjacielu a nie o
kozach.
Jest to mimo wszystko pewna roznica, biorac pod uwage, ze pisal glownie o
sferze psychicznej/uczuciowej a nie fizycznej.

> poprostu musi się pozajmować laskami, a w końcu zaczną mu się podobać. Nie
> wierzę, że człowiek może być urodzonym pedałem, co prawda nigdy nie miałem
> okazji wypróbować mojej teorii (:-)), ale
> jestem pewien, że jest słuszna.
Wiecej skromnosci i respektu dla innych.
Odrobina samokrytyki rowniez mile widziana.
Sprobuj najpierw... a z reszta co sie bede produkowal...


--
Pozdrawiam:
Nemo

-------------------------------------
e-mail: n...@u...pl
tel. 0 603 667586
WWW: http://www.nemo.utopia.pl
WWW: http://www.utopia.pl
-------------------------------------