« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-11-21 18:53:15
Temat: jak przekonac mezczyzne...Witajcie :)
Pewnie taki temat pojawia się tu co jakiś czas, ale w ostatnich
wątkach nie znalazłam, więc zapytam...
Zauważyłam, że mojemu koledze bardzo się ostatnio przerzedziły włosy.
Znamy się kilka lat i pamiętam, że miał ładne, gęste i mocne włosy, a
teraz na czubku głowy wyraźnie prześwituje skóra, z upływem tygodni
coraz bardziej... Kolega ma dopiero dwadzieścia kilka lat i wydaje mi
się, że to za wcześnie, żeby łysiał, i to w takim tempie. Próbowałam
delikatnie z nim o tym porozmawiać, ale on nie chce, twierdzi, że "on
tak ma", jego ojciec też nie ma bujnego owłosienia, i że to jest
normalne. Nie znam się na męskim organizmie, niemniej uważam, że
akurat jemu z łysiną nie będzie za bardzo do twarzy. Na marginesie, ma
też problem z trądzikiem, a np. nogi i przedramiona ma owłosione
bardzo mocno. Sugerowałam, żeby wybrał się do lekarza, który
stwierdzi, czy to rzeczywiście normalne i czy nic się nie da zrobić,
żeby włosy na głowie nie wypadały, a trądzik zniknął, ale kolega jest
do lekarzy uprzedzony, bo mówi, że już kiedyś chciał wyleczyć sobie
skórę i żaden lekarz nie pomógł. Trochę go rozumiem, przyznaję :> W
każdym razie chciałabym go przekonać, żeby jednak spróbował - tylko
jak? Żeby go nie urazić? I jak znaleźć odpowiedniego specjalistę -
nawet nie wiem, czy to powinien być dermatolog, może lepiej
endokrynolog, może to jest związane z hormonami? Skojarzyłam sobie, bo
sama mam problem z nadmiernym owłosieniem, a niedawno zrobiłam badania
hormonów i wyszło, że mam zdecydowanie za dużo androgenów, więc zaraz
zaczynam kurację. Może w przypadku kolegi jest podobnie? Poradzicie mi
coś? Z góry dziękuję :)
Pozdrawiam,
Carrie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-11-21 20:48:10
Temat: Re: jak przekonac mezczyzne...
Użytkownik "Carrie" <carrie@(wytnij_to)epf.pl> napisał w wiadomości
news:dlt5a2$t2g$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witajcie :)
>
> Pewnie taki temat pojawia się tu co jakiś czas, ale w ostatnich
> wątkach nie znalazłam, więc zapytam...
> Zauważyłam, że mojemu koledze bardzo się ostatnio przerzedziły włosy.
> Znamy się kilka lat i pamiętam, że miał ładne, gęste i mocne włosy, a
> teraz na czubku głowy wyraźnie prześwituje skóra, z upływem tygodni
> coraz bardziej... Kolega ma dopiero dwadzieścia kilka lat i wydaje mi
> się, że to za wcześnie, żeby łysiał,
Niekoniecznie.
Znam kilku facetów, którzy zaczęłi łysieć...w klasie maturalnej.
Na studiach mieli całkiem duże zakola.
> Próbowałam
> delikatnie z nim o tym porozmawiać, ale on nie chce,
Ma w końcu prawo....chciałabyś, zeby koledzy/ukochany "delikatnie Ci dawali
do zrozumienia", ze jesteś za gruba/masz cellulit/trądzik i koniecznie cie
gonili do lekarza?
Pewnie bys uważała to za gruby nietakt.
Może jednak odpuść?
O.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-11-22 16:09:40
Temat: Re: jak przekonac mezczyzne..."Carrie" <carrie@(wytnij_to)epf.pl> napisał(a)
wnews:dlt5a2$t2g$1@nemesis.news.tpi.pl:
> Z góry dziękuję :)
Z tradzikiem to do dermatologa.
A co do wlosow..skoro on akceptuje zakola, itp. to juz jego wybor.
--
Pozdr. Hektor
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-11-22 18:13:26
Temat: Re: jak przekonac mezczyzne...
Użytkownik "Hektor" <m...@N...alternatywa.net> napisał w
wiadomości news:Xns9716AEBC14EE31272362@127.0.0.1...
> "Carrie" <carrie@(wytnij_to)epf.pl> napisał(a)
> wnews:dlt5a2$t2g$1@nemesis.news.tpi.pl:
>
>> Z góry dziękuję :)
>
> Z tradzikiem to do dermatologa.
> A co do wlosow..skoro on akceptuje zakola, itp. to juz jego wybor.
Tylko że to nie są zakola. Włosy się przerzedzają na czubku głowy i
zaczyna wyglądać trochę jak średniowieczny mnich...
Niby nic mi do tego, jeśli chce wyłysieć, ale jednak szkoda, zwłaszcza
że to nie jest ten typ faceta, który goli czaszkę z przyczyn
rozmaitych - raczej wręcz przeciwnie :) Przynajmniej do tej pory tak
wyglądało.
Nie chcę mu wmawiać, że bez włosów będzie nieatrakcyjny [chociaż mnie
osobiście łysi mężczyźni się nie podobają, ale jak mówię, jego włosy
to jego sprawa], jednak uważam, że warto byłoby sprawdzić, dlaczego
tak się dzieje i czy coś można na to poradzić, czy jednak zupełnie
nic - żeby za kilka lat nie żałował.
Ogólnie chodzi mi o to, jak z nim porozmawiać, żeby się śmiertelnie
nie obraził, ale żeby zrozumiał, że się o niego troszczę :)
Odpowiadając Oldze - doskonale znam własnie niedoskonałości i o ile
nie lubię, jak mi je ktoś wytyka, to zrozumienie i konstruktywne rady
przyjmuję z wdzięcznością :) I staram się zapobiegać albo wyleczyć,
zamiast się obrażać na ludzi za to, że mówią coś np. na temat pryszcza
na mojej twarzy. Tylko że ja tak mam, natomiast zupełnie nie wiem, jak
do takich spraw podchodzą mężczyźni... Ci, których znam blisko, dzielą
się z grubsza na dwie grupy: 1) przekonanych o własnej atrakcyjności
tak głęboko, że nawet nie biorą pod uwagę, że mogą wyglądać kiepsko
[niezależnie od opinii otoczenia, która do nich po prostu nie
dociera], 2) zakompleksionych tak głęboko, że nie wierzą, że cokolwiek
może im pomóc na tę czy inną przypadłość. I tylko nie umiem określić,
czy mój znajomy zalicza się do którejś z tych grup, czy do całkiem
innej ;]
Pozdrawiam, Carrie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-11-22 18:33:17
Temat: Re: jak przekonac mezczyzne...
Użytkownik "Carrie" <carrie@(wytnij_to)epf.pl> napisał w wiadomości
news:dlvncu$o96$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Odpowiadając Oldze - doskonale znam własnie niedoskonałości i o ile
> nie lubię, jak mi je ktoś wytyka, to zrozumienie i konstruktywne rady
> przyjmuję z wdzięcznością :)
Jasne, ale znam np. dziewczyny, które na uwage o tuszy reagują histerycznie,
bo same wiedzą, ze sa okrogłe i nie chca tego słyszec od innych.
A kwestia łysiny bywa newralgiczna dla wielu mężczyn (choć nie wiem
dlaczego, przysięgam), więc reakcja moze byc nieadekwatna do Twoich
intencji.
O.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-11-22 19:42:12
Temat: Re: jak przekonac mezczyzne..."Carrie" <carrie@(wytnij_to)epf.pl> napisał(a)
wnews:dlvncu$o96$1@nemesis.news.tpi.pl:
> 2) zakompleksionych tak głęboko, że nie wierzą, że cokolwiek
> może im pomóc na tę czy inną przypadłość. I tylko nie umiem określić,
> czy mój znajomy zalicza się do którejś z tych grup, czy do całkiem
> innej ;]
Jest jeszcze trzecia grupa. 3) Bez kompleksow, ale zyjac w swiadomosci swej
niedoskonalosci. Walczac z kazdym dniem o poprawe swojego wygladu, ktory
niestety nie zmienia sie, walka nic nie daje, moze bez niej byloby
gorzej...
P.S
Jak wylysieje to kupisz mu na urodziny takie wlosy co sie przykleja.
--
Pozdr. Hektor
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-11-23 06:58:52
Temat: Re: jak przekonac mezczyzne...
Użytkownik "Hektor" <m...@N...alternatywa.net> napisał w
wiadomości news:Xns9716D2A65C3F01272362@127.0.0.1...
> "Carrie" <carrie@(wytnij_to)epf.pl> napisał(a)
> wnews:dlvncu$o96$1@nemesis.news.tpi.pl:
>
>> 2) zakompleksionych tak głęboko, że nie wierzą, że cokolwiek
>> może im pomóc na tę czy inną przypadłość. I tylko nie umiem
>> określić,
>> czy mój znajomy zalicza się do którejś z tych grup, czy do całkiem
>> innej ;]
>
> Jest jeszcze trzecia grupa. 3) Bez kompleksow, ale zyjac w
> swiadomosci swej
> niedoskonalosci. Walczac z kazdym dniem o poprawe swojego wygladu,
> ktory
> niestety nie zmienia sie, walka nic nie daje, moze bez niej byloby
> gorzej...
Ale, jak sam piszesz, jednak _walcząc_, a nie oddając wynik walkowerem
;)
> P.S
> Jak wylysieje to kupisz mu na urodziny takie wlosy co sie przykleja.
Nie, nie kupię. Tylko nie chcę potem słyszeć utyskiwań, jakiego to on
miał pecha i że życie jest niesprawiedliwe ;> [wiem, że jest, ale jak
ktoś się poddaje nie próbując nic zmienić, to nie powinien narzekać].
Również nie chcę słyszeć słowa na temat, że _ja_ jego zdaniem powinnam
bardziej o siebie dbać :>
Pozdrawiam, Carrie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-11-23 08:57:18
Temat: Re: jak przekonac mezczyzne...Użytkownik Carrie napisał:
> Tylko że to nie są zakola. Włosy się przerzedzają na czubku głowy i
> zaczyna wyglądać trochę jak średniowieczny mnich...
> Niby nic mi do tego, jeśli chce wyłysieć, ale jednak szkoda, zwłaszcza
> że to nie jest ten typ faceta, który goli czaszkę z przyczyn rozmaitych
> - raczej wręcz przeciwnie :) Przynajmniej do tej pory tak wyglądało.
> Nie chcę mu wmawiać, że bez włosów będzie nieatrakcyjny [chociaż mnie
> osobiście łysi mężczyźni się nie podobają, ale jak mówię, jego włosy to
> jego sprawa], jednak uważam, że warto byłoby sprawdzić, dlaczego tak się
> dzieje i czy coś można na to poradzić, czy jednak zupełnie nic - żeby za
> kilka lat nie żałował.
Prosił Cię o radę? O pomoc?
Jeśli nie, jeśli po zasugerowaniu tematu nie podejmuje go, to juz się w
to nie angażuj. Uszczęśliwianie na siłę to jedna z okropniejszych cech,
imho. Może poza wścibstwem ;)
--
pa, Basia, przelotem tutaj
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-11-23 09:14:46
Temat: Re: jak przekonac mezczyzne...
Użytkownik "Olga" <ola@bla-bla_.pl> napisał w wiadomości
news:dlvnnc$nrc$1@opat.biskupin.wroc.pl...
>
> Użytkownik "Carrie" <carrie@(wytnij_to)epf.pl> napisał w wiadomości
> news:dlvncu$o96$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Odpowiadając Oldze - doskonale znam własnie niedoskonałości i o ile
>> nie lubię, jak mi je ktoś wytyka, to zrozumienie i konstruktywne
>> rady
>> przyjmuję z wdzięcznością :)
>
> Jasne, ale znam np. dziewczyny, które na uwage o tuszy reagują
> histerycznie,
> bo same wiedzą, ze sa okrogłe i nie chca tego słyszec od innych.
Znam to z autopsji, niestety. Chociaż uodporniłam się i nie
histeryzuję - no chyba, że ktoś, z kim ten temat wielokrotnie
omawiałam i przedstawiłam swój punkt widzenia, przy każdej okazji znów
mi wytyka. _Wytyka_, a nie życzliwie doradza.
> A kwestia łysiny bywa newralgiczna dla wielu mężczyn (choć nie wiem
> dlaczego, przysięgam), więc reakcja moze byc nieadekwatna do Twoich
> intencji.
Dlatego właśnie proszę o radę, jak to przeprowadzić delikatnie, nie
urażając go. Wnioskując z wypowiedzi, chyba nie ma takiej opcji :(
I przypominam, że chodzi mi tylko o to, żeby pozwolił się zbadać, by
ustalić, czy to nie są jakieś poważniejsze zaburzenie, które powinno
się wyleczyć. Ja go przecież nie zamierzam zmuszać do przeszczepiania
włosów albo wątpliwej kuracji za 10.000 $...
Pozdrawiam, Carrie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-11-23 09:42:11
Temat: Re: jak przekonac mezczyzne...
Użytkownik "BasiaBjk" <b...@q...pl> napisał w wiadomości
news:dm1at8$re9$1@inews.gazeta.pl...
> Prosił Cię o radę? O pomoc?
Nie prosił. Tylko że jest możliwe, że on sobie nie zdaje sprawy z
tego, jak to wygląda - czubka i tyłu głowy nie widzi się tak po
prostu, a on nie jest osobą, która codziennie ogląda się w lusterku z
każdej możliwej strony :)
> Jeśli nie, jeśli po zasugerowaniu tematu nie podejmuje go, to juz
> się w to nie angażuj. Uszczęśliwianie na siłę to jedna z
> okropniejszych cech, imho. Może poza wścibstwem ;)
Ech... O uszczęśliwianiu na siłę mowy nie ma. Chcę tylko wiedzieć, czy
on wie, jak to wygląda i czy to akceptuje, i czy jest absolutnie
pewien, że nie chce spróbować wyjaśnić, co to i dlaczego. I przy
okazji nie chcę go urazić ani zniechęcić.
Porównując do nadwagi, różnica jest taka, że schudnąć można
praktycznie zawsze [chociaż czasami jest to trudne i wymaga poważnych
zabiegów], natomiast z włosami nie jest pewne, czy łysienie da się
odwrócić. Czytałam trochę w Internecie o tym i piszą, że im wcześniej
się zacznie diagnozować, tym większe szanse na uratowanie włosów
[rzecz jasna, zależnie od przyczyn - i właśnie o zbadanie tych
przyczyn mi chodzi]. A co do trądziku, to wiem z własnego
doświadczenia, że daje się to wyleczyć, więc nie bardzo rozumiem, po
co ktoś ma się skazywać na coś, co można wyeliminować, tym bardziej,
że on sam się martwi, że to ma, ale zmobilizować się do pójścia
lekarza jakoś nie może, bo w lekarzy nie wierzy :|
> pa, Basia, przelotem tutaj
Pozdrawiam, Carrie [też przelotem :)]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |