« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-05-13 19:13:06
Temat: jak przekonac zone do wizyty u psychologa...trudna jest dziewczyna, non stop awantury, placz, wyzwiska etc.
Nie jestem dluzny, ale zdaje sobie sprawe z jednego: kazdy problem
zaczyna sie od zony. Jak jej mowie o psychologu to ona na to,
ze wariatke chce z niej zrobic.... rece mi opadaja.....
maz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-05-13 19:15:16
Temat: Re: jak przekonac zone do wizyty u psychologa...maz<n...@c...com.pl>
news:c80hbu$ls6$1@inews.gazeta.pl:
> trudna jest dziewczyna, non stop awantury, placz, wyzwiska etc.
> Nie jestem dluzny, ale zdaje sobie sprawe z jednego: kazdy problem
> zaczyna sie od zony. Jak jej mowie o psychologu to ona na to,
> ze wariatke chce z niej zrobic.... rece mi opadaja.....
> maz
mimo wszystko idźcie razem
mimo wszystko tworzycie chory układ oboje
Paweł (laik)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-13 19:31:33
Temat: Re: jak przekonac zone do wizyty u psychologa...Użytkownik "maz" <n...@c...com.pl> napisał w wiadomości
news:c80hbu$ls6$1@inews.gazeta.pl...
> trudna jest dziewczyna, non stop awantury, placz, wyzwiska etc.
> Nie jestem dluzny, ale zdaje sobie sprawe z jednego: kazdy problem
> zaczyna sie od zony. Jak jej mowie o psychologu to ona na to,
> ze wariatke chce z niej zrobic.... rece mi opadaja.....
> maz
ona moze miesc utarty schemat - psycholog be , tylko swiry chodza do
psychologa
jesli znajdziesz kogos kto jest dla niej autorytetem ,
jest szansa ze moze ją do tego przekonac,
twoja szansa jest mała - bo jestes z nią w konflikcie
ale nie przejmuj sie , widac ze ci zalezy i ze szukasz
wazne jest tez by zyskala motywacje
czyli zobaczyla blians zyskow i strat
musisz wiedziec co dostrzega twoja zona, co ja gnebi
a co nie np:
- czy obiera te awantury jako cos niepokojacego
meczacego , co niszczy wasza relacje
- jeli tak , co bylaby w stanie zrobic by to zmienic
- co jest dla niej wazne,
- jak obydwoje definujecie przedmiot kontliktu
- czy to kwestia definicji czy przedmiotu etc
powodzenia !!!
L.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-13 19:40:14
Temat: Re: jak przekonac zone do wizyty u psychologa...> jesli znajdziesz kogos kto jest dla niej autorytetem ,
> jest szansa ze moze ją do tego przekonac,
> twoja szansa jest mała - bo jestes z nią w konflikcie
Autorytet...hm...wiele razy jej mowilem ze nie posiada zadnych wzorcow
ktore sa bardzo przydatne (czasami)
> wazne jest tez by zyskala motywacje
> czyli zobaczyla blians zyskow i strat
Kazdorazowo po "starciu" wydaje sie mi ze jakby rozumiala ze to jest zle
ale wraca i wraca do konfliktow
Pol roku jej sugerowalem, ze jak zepnie sobie wlosy w kitke to bedzie
swietnie wygladac
bo bedzie pasowalo do twarzy, bo ma sliczna szyje etc.
Dopiero sugestia kogos obcego na nia podzialala
Podobnie z uczuleniem na twarzy: pchala kilogramy masci, lekow, kase
wydawala na
lekarzy...mowielm - kochanie odstaw te swinstwa, nie tapetuj sie etc.
Bez reakcji. Dopiero kiedy mila pani w aptece powiedziala jej ze ma tak
zrobic to posluchala
teraz jest sliczna, ale nadal zla.
Ja kurcze ciagle mysle o odejsciu, ale mamy tak sliczna i madra
coreczke...uffff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-13 20:57:57
Temat: Re: jak przekonac zone do wizyty u psychologa...
Użytkownik "maz" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c80iuq$jj$1@inews.gazeta.pl...
> > jesli znajdziesz kogos kto jest dla niej autorytetem ,
> > jest szansa ze moze ją do tego przekonac,
> > twoja szansa jest mała - bo jestes z nią w konflikcie
> Autorytet...hm...wiele razy jej mowilem ze nie posiada zadnych wzorcow
> ktore sa bardzo przydatne (czasami)
>
> > wazne jest tez by zyskala motywacje
> > czyli zobaczyla blians zyskow i strat
> Kazdorazowo po "starciu" wydaje sie mi ze jakby rozumiala ze to jest zle
> ale wraca i wraca do konfliktow
>
> Pol roku jej sugerowalem, ze jak zepnie sobie wlosy w kitke to bedzie
> swietnie wygladac
> bo bedzie pasowalo do twarzy, bo ma sliczna szyje etc.
> Dopiero sugestia kogos obcego na nia podzialala
> Podobnie z uczuleniem na twarzy: pchala kilogramy masci, lekow, kase
> wydawala na
> lekarzy...mowielm - kochanie odstaw te swinstwa, nie tapetuj sie etc.
> Bez reakcji. Dopiero kiedy mila pani w aptece powiedziala jej ze ma tak
> zrobic to posluchala
> teraz jest sliczna, ale nadal zla.
> Ja kurcze ciagle mysle o odejsciu, ale mamy tak sliczna i madra
> coreczke...uffff
>
A wiesz z czego się to bierze przynajmniej tak mi się wydaje :
Z tego że "facet który powinien być jej wsparciem i otuchą" - wspomina jej o
takich rzeczach.(to jeszcze oczywiście zależy w jaki sposób to robi)
Może jej chodzi o to że powinna Ci się podobać bez względu na to czy ma
kitkę czy nie ....
A mówiąc jej o tym by odstawiła tapete - wydaje jej się że już Ci sie nie
podoba ..
Może ma kompleksy na tym punkcie a Ty coś jej sugerując wywołujesz tylko
odwrotną reakcje do porządanej...?
dopiero kiedy ktoś inny albo więcej osób jej to zasugeruje - wtedy zaczyna
się zastanawiać - a może faktycznie tak lepiej?
A czy przypadkiem nie jet tak z każdą rzeczą u Was? Może zbyt często
zwracasz jej uwagę na wszystko ? - to też wywołuje agresję :)
Zanim odeślesz ją do psychologa to zastanów sie najpierw na tym :
1) czy to nie "ośli upór" wywołany chęcią odegrania się za to że za często
się czepiasz
2) czy to czasem nie bardziej przeszkadza Ci to że to nie Ciebie słucha a
innych
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-13 21:10:48
Temat: Re: jak przekonac zone do wizyty u psychologa...Vicky<b...@a...pl>
news:c80ngo$6mb$1@atlantis.news.tpi.pl:
[...]
> Zanim odeślesz ją do psychologa to zastanów sie najpierw na tym :
> 1) czy to nie "ośli upór" wywołany chęcią odegrania się za to że za
> często się czepiasz
> 2) czy to czasem nie bardziej przeszkadza Ci to że to nie Ciebie
> słucha a innych
Oj, Vicky, a może Ty byś się tylko chatem zajmowała?
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-14 08:07:48
Temat: Re: jak przekonac zone do wizyty u psychologa...
Użytkownik "maz" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c80iuq$jj$1@inews.gazeta.pl...
>
> > wazne jest tez by zyskala motywacje
> > czyli zobaczyla blians zyskow i strat
> Kazdorazowo po "starciu" wydaje sie mi ze jakby rozumiala ze to jest zle
> ale wraca i wraca do konfliktow
>
> Pol roku jej sugerowalem, ze jak zepnie sobie wlosy w kitke to bedzie
> swietnie wygladac
> bo bedzie pasowalo do twarzy, bo ma sliczna szyje etc.
> Dopiero sugestia kogos obcego na nia podzialala
> Podobnie z uczuleniem na twarzy: pchala kilogramy masci, lekow, kase
> wydawala na
> lekarzy...mowielm - kochanie odstaw te swinstwa, nie tapetuj sie etc.
> Bez reakcji. Dopiero kiedy mila pani w aptece powiedziala jej ze ma tak
> zrobic to posluchala
> teraz jest sliczna, ale nadal zla.
> Ja kurcze ciagle mysle o odejsciu, ale mamy tak sliczna i madra
> coreczke...uffff
Wiesz co, wyglada mi to na zwykłą alergię na Ciebie i na Twój sposób
zwracania jej uwagi. W kazdym razie ja znam taka jedną osobę, której każde
stwierdzenie powoduje kłótnie. Hasło typu "otwórz okno" powoduje ciąg
skojarzeń z przed roku, dwóch, czterech i reakcja na nie nie jest reakcją na
obecna sytuacje tylko na wszystkie przeszłe już sytuacje. I na pewno nie
wiaże sie ona z zaburzeniami psychicznymi którejkolwiek z osób tylko, w tym
przypadku i tylko MZ, , z charakteru związku, w którym dwie osoby nie maja
równego statusu (wrażenie faktyczne lub urojone- nie wiem) i się z tym nie
godzą.
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-14 08:28:39
Temat: Re: jak przekonac zone do wizyty u psychologa...
Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c81uui$r2k$1@nemesis.news.tpi.pl...
> wiaże sie ona z zaburzeniami psychicznymi którejkolwiek z osób tylko, w
tym
> przypadku i tylko MZ, , z charakteru związku, w którym dwie osoby nie maja
> równego statusu (wrażenie faktyczne lub urojone- nie wiem) i się z tym nie
> godzą.
tzn. jedna osoba się z tym nie zgadza:). To taka forma biernego czy raczej
czynnego oporu:) wobec intelektualnej lub emocjonalnej przewagi partnera.
Tak sobie tylko dywaguję, przywiazawszy sie do mojej hipotezy;)
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-14 09:06:54
Temat: Re: jak przekonac zone do wizyty u psychologa...Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c81uui$r2k$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Hasło typu "otwórz okno" powoduje ciąg
> skojarzeń z przed roku, dwóch, czterech i reakcja na nie nie jest reakcją
na
> obecna sytuacje tylko na wszystkie przeszłe już sytuacje.
Moze tez tak, ale mi sie wydaje ze te skojarzenia Ona ma z przed-zwiakowego
okresu.
Do niej arumenty nie trafiaja bo emocje w niej graja i one sa silniejsze.
To tak jakby anorektyczce powiedziec, "wystarczy jedz a bedzie dobrze",
i ona sie nawet zgodzi ale co z tego? "To cos" jest silniejsze.
Dodatkowo - ten wewnetrzny jej balagan jest tak przerazajacy ze
ona caly czas nie "wywnetrzy", wiec nie ma mowy o spojrzeniu
na siebie z boku ani o psychologu. Wlasciwie nie wiadomo co robic....
Szkoda ze tacy ludzie nie potrafia sprobowac sie naprawic,
bylo by im lzej,
a oni czuja poznanie prawdy jako straszne zagrozenie,
co w pewnym sensie jest prawda, bo zmiana bardzo boli.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-14 10:20:04
Temat: Re: jak przekonac zone do wizyty u psychologa...> Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:c81uui$r2k$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Moze tez tak, ale mi sie wydaje ze te skojarzenia Ona ma z przed-zwiakowego
> okresu.
> Do niej arumenty nie trafiaja bo emocje w niej graja i one sa silniejsze.
> To tak jakby anorektyczce powiedziec, "wystarczy jedz a bedzie dobrze",
> i ona sie nawet zgodzi ale co z tego? "To cos" jest silniejsze.
W przypadku związku, o ktorym piszę, dziewczyna wykazywała takie zachowania
wyłącznie w stosunku do tego jednego partnera.
A partner, nawiasem mówiąc, miał bardzo apodyktyczny sposób bycia i sposób w
jaki wyrażał swoje opinie były często irytujace nawet dla niezaangażowanego
otoczenia. Było coś takiego nieuchwytnego, trudnego do zdefiniowania w jego
słowach, tonacji czy mimice. I czasami mialam wrażenie, że przyczyną tego
wszystkiego jest jakies odmienne, od normalnie przyjętego, dekodowanie i
kodowanie informacji przez faceta.
>
> Dodatkowo - ten wewnetrzny jej balagan jest tak przerazajacy ze
> ona caly czas nie "wywnetrzy", wiec nie ma mowy o spojrzeniu
> na siebie z boku ani o psychologu. Wlasciwie nie wiadomo co robic....
> Szkoda ze tacy ludzie nie potrafia sprobowac sie naprawic,
> bylo by im lzej,
> a oni czuja poznanie prawdy jako straszne zagrozenie,
> co w pewnym sensie jest prawda, bo zmiana bardzo boli.
> Duch
Widzisz, Duchu, jak to z projekcyjkami jest;) Kazdy widzi coś innego:)
Psychologa IM trza:)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |