| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2008-01-28 13:31:03
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?In article <c...@f...net>,
siwa <siwa@BEZ_TEGO.life.pl> wrote:
> No i spektakularnie zlewa wszystko związane z tzw. Web 2.0
>
Znaczy mimo zamiłowania do gier rozumny jest chłopak :)
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2008-01-28 15:44:56
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?
"aopinia" <a...@g...com> wrote in message
news:fnkb28$425$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Może ktos da jakies propozycje co robic z dzieciakiem (7 letnim), gdy są
> dni
> > pochmurne, zimowe , nie chce sie nosa wystawic na dwór , co mozna
> > zaproponowac zamiast komputera ?
A co robiły dzieci w epoce przedkomputerowej i jeszcze wcześniej -
przedtelewizyjnej? I przed klockami Lego?
Bo ja czytałam, rysowałam, bawiłam się z bratem (2 lata młodszym) jego
samochodami, albo on ze mną moimi lalkami, albo graliśmy w Piotrusia, albo w
chińczyka, albo w inne gry, słuchaliśmy w radiu słuchowisk dla dzieci,
chodziłam do koleżanek albo one przychodziły do mnie, oboje razem z mamą
pichciliśmy w kuchni różne smakołyki, brat asystował ojcu przy drobnych
domowych naprawach itp, itd. do tego jakieś sezonowe zabawy manualne typu
klejenie łańcuchów choinkowych albo robienie ludzików z kasztanów... Nie
pamiętam, żebym się kiedykolwiek nudziła. Aaaa... brat miał jakiś taki
enerdowski zestaw dla małych majsterkowiczów - zajmowało go to bez reszty.
No i prawdziwa elektryczna kolejka.
Ale generalnie znacznie więcej czasu spędzałam na dworze z dzieciakami niż
mój syn w tym samym wieku. Bez względu na pogodę. Zawsze mieliśmy co robić i
(prawie) nigdy nie rozrabialiśmy:)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2008-01-28 18:50:52
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?miranka <a...@m...pl> napisał(a):
> A co robiły dzieci w epoce przedkomputerowej i jeszcze wcześniej -
> przedtelewizyjnej? I przed klockami Lego?
Były łącznikami w Powstaniu!
I z ochraną walczyły...
--
s i w a
...czytam: Time i Epoca
pijam: tylko Ballantines...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2008-01-28 19:16:24
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?
"siwa" <siwa@BEZ_TEGO.life.pl> wrote in message
news:13p40mz9jfd5w.dlg@franolan.net...
> miranka <a...@m...pl> napisał(a):
>
> > A co robiły dzieci w epoce przedkomputerowej i jeszcze wcześniej -
> > przedtelewizyjnej? I przed klockami Lego?
>
> Były łącznikami w Powstaniu!
> I z ochraną walczyły...
Rety, to Ty też to jeszcze pamiętasz???? :)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2008-01-28 19:48:43
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?miranka <a...@m...pl> napisał(a):
No właśnie nie :)))
Pamiętam, że jako 4-latek dostałam klocki lego, więc są starsze od
węgla ;)
--
s i w a
...czytam: Time i Epoca
pijam: tylko Ballantines...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2008-01-28 20:41:19
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?
"siwa" <siwa@BEZ_TEGO.life.pl> wrote in message
news:tl77l1hyucuz.dlg@franolan.net...
> miranka <a...@m...pl> napisał(a):
>
> No właśnie nie :)))
> Pamiętam, że jako 4-latek dostałam klocki lego, więc są starsze od
> węgla ;)
Eee, a już miałam nadzieję na jakieś opowieści w stylu mojej babci.... W
końcu siwa jesteś:)
A poważnie, to ja jestem "stara mama". Za moich bardzo młodych lat były
jakieś takie niemieckie pseudo-lego. Z prawdziwymi nie miały nic wspólnego
prócz kształtu. A jak nastały prawdziwe, to ja już byłam na nie za dorosła.
Telewizja była oczywiście, ale nikt tego dniami i nocami nie oglądał, bo by
chyba u czubków wylądował. Czyli jakby jej nie było, podobnie jak video, DVD
i komputerów. A jednak się nie nudziliśmy i nikt nam na siłę nie wynajdywał
zajęć na deszczową niedzielę.:)
Zaryzykowałabym tezę, że istnienie wyżej wymienionych elektronicznych
gadżetów odbiera dzieciarom umiejętność posługiwania się wyobraźnią....
Possible solution: od czasu do czasu doprowadzić do "sterowanej odgórnie"
awarii komputera. Tylko koniecznie takiej, która będzie wymagała
przynajmniej tygodniowego pobytu sprzętu w serwisie. Taka mała terapia
przywracająca równowagę psychiczną i trzeźwość spojrzenia na otaczający
świat. Wakacje bez komputera też dobre, tylko za rzadko są i za szybko
mijają.
Anka & teenager,
którego komputer ostatnio bez odgórnego sterowania co i rusz ląduje w
serwisie i który wtedy ze zdziwieniem nagle stwierdza, że życie bez
komputera też ma swoje uroki...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2008-01-29 07:05:59
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?siwa pisze:
> miranka <a...@m...pl> napisał(a):
>
>> A co robiły dzieci w epoce przedkomputerowej i jeszcze wcześniej -
>> przedtelewizyjnej? I przed klockami Lego?
>
> Były łącznikami w Powstaniu!
> I z ochraną walczyły...
^^^^^^^^
E, z kim ?
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2008-01-29 08:39:27
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?
Użytkownik "miranka" :
> Zaryzykowałabym tezę, że istnienie wyżej wymienionych elektronicznych
> gadżetów odbiera dzieciarom umiejętność posługiwania się wyobraźnią....
> Possible solution: od czasu do czasu doprowadzić do "sterowanej odgórnie"
> awarii komputera. Tylko koniecznie takiej, która będzie wymagała
> przynajmniej tygodniowego pobytu sprzętu w serwisie. Taka mała terapia
> przywracająca równowagę psychiczną i trzeźwość spojrzenia na otaczający
> świat. Wakacje bez komputera też dobre, tylko za rzadko są i za szybko
> mijają.
A jednak - chyba nie do końca.
Moje (16 i 21) też na pierwszy rzut oka wygladają na "uzależnione", bo młody
niestety spędził przy komputerze prawie non-stop całe ferie.
Prawda, że pogoda była beznadziejna, początkowo planowali w grupie
przyjaciół wyjazd w góry, ale tamtych rodzice nie puścili samych (ja nie
miałam nic przeciwko temu), no i z wyjazdu nic nie wyszło.
Ale kiedy się mlodego raz na jakiś czas oderwie od kumputera - to widac że z
nim da się pogadać, czyta na bieżąco prasę, interesuje się (o dziwo)
polityką, ma sporo swoich przemyśleń. Czasem się dziwię, kiedy on ma czas
aby się interesować rzeczywistością ;-)
Potrafią też dwe dwóch spędzać całe noce przy grach RPG offline (na
specjalnym stole ustawiaja ludziki, stare autka -resoraki mają teraz nowe
zastosowania, nawet ze starej choinki porobili sobie drzewa). Fakt że te gry
inspirowane są grami komputerowymi.
Natomiast mnie do gier nie ciągnie wcale, ja komputer traktuję jako
narzędzie pracy oraz przede wszystkim jako środek komunikacji z innymi
ludźmi.
Przewaznie używam do rozmów o swoim głównej pasji - czyli o górach. I pod
tym względem faktycznie jestem uzależniona ;-)
W wakacje robimy sobie wszyscy co najmniej 2-tygodniowy odwyk od cywilizacji
jadąc na 2 tygodnie w góry do Rumunii, lub Ukrainy gdzie nie ma nie tylko
komputerów ale i zasięgu GSM.
Pozdrowienia
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2008-01-29 08:41:56
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?
"PeJot" <P...@o...pl> wrote in message
news:fnmjkt$abt$2@nemesis.news.tpi.pl...
> siwa pisze:
> > I z ochraną walczyły...
> ^^^^^^^^
>
> E, z kim ?
No, siwa sugeruje, że za caratu komputerów nie było, ale kto to wie? Może
naiwnie uwierzyła zachodniej propagandzie:)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2008-01-29 09:00:28
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?
"Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl> wrote in message
news:fnmoi4$2cg8$1@news2.ipartners.pl...
> Ale kiedy się mlodego raz na jakiś czas oderwie od kumputera - to widac że
z
> nim da się pogadać, czyta na bieżąco prasę, interesuje się (o dziwo)
> polityką, ma sporo swoich przemyśleń. Czasem się dziwię, kiedy on ma czas
> aby się interesować rzeczywistością ;-)
To prawda, Adamowi pod tym względem też nic zarzucić nie można. Ale
połączenie komputera i zainteresowań odbija się zdecydowanie na długości
snu. Doba ma tyle godzin ile ma i nie chce mieć więcej i moje dziecko nie
raz się o tym przekonało. Tylko, że on nie gra, a robi strony internetowe -
skomplikowane, czasochłonne i wtedy, w twórczym ferworze, rzeczywiście bywa
niedostępny dla świata zewnętrznego. Gdyby pisał książki albo malował obrazy
pewnie byłoby tak samo:)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |