On Sun, 3 Feb 2002 01:15:19 +0100, "<Andro>" <a...@p...com>
wrote:

>mam taki problem. ogolnie mowie bardzo szybko ale mozna mnie zrozumiec. ale
>jak rozmawiam np z kims nieznajomym albo np osoba niedawo poznana to jezyk
>plata mi rozne dowcipy :( czasami zaczne sie jakac, czasami powiem cos czego
>sam nie zrozumiem...
>a to jest bardzo uciazliwe, szukam aktualnie jakiegos platengo zajecia :) a
>z takim defektem to nie bedzie proste..

chocby dwa sposoby:
a) mow do studni
b) czesto rozmawiaj przez telefon...

sam kiedys mowilem bardzo wyraznie, ale po przebytym urazie mozgu i
spiaczce pojawila sie u mnie tendencja do bardzo szybkiego mowienia
a'la J.Korwin-Mikke... bywa, ze po kilku slowach rozpedzam sie jak
karabin maszynowy i to, co inny wymawiaja w minute, u mnie miesci sie
w 10 sekundach... dochodzi do tego, ze nawet najblizsi nie zawsze
rozumieja wszystkie slowa... tymczasem ludzie, ktorzy znaja moj glos
jedynie "przez telefon" twierdza, ze mowie bardzo wyraznie niczym
spiker radiowy - doszedlem do wniosku, ze jest to wynikiem tego, iz
rozmawiajac z kims przez telefon, slysze swoj glos w sluchawce (w
wiekszosci aparatow telefonicznych przynajmniej ;) i automatycznie
przestawiam sie na wyrazna mowe, taka, jaka moglem "chwalic sie" w
dziecinstwie.
nie pomaga proba powolnego mowienia, nie pomaga skupianie sie na
kazdym slowie (a nawet pogarsza sprawe, bo pojawia sie jakanie), za to
wystarczy, ze uslysze swoj glos (rozmawiajac przez telefon, albo w
pomieszczeniu, ktore nie posiada elementow wytlumiajacych echo), a
mowie wyraznie niczym Jan Suzin.

--
[cookie]
fidonet: 2:482/64