Data: 2003-06-29 08:06:57
Temat: Re: jak sobie razicie z narastającą wściekłością?
Od: "dipsom_ania" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ja sobie nie radzę. To znaczy tak: radzę wyśmienicie. Luzik.
Aż do momentu wybuchu(ale na ten moment trzeba popracować i się postarać, on
się zdarza rzadko).
A.
Użytkownik "jemiola" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bdeo3a$f0h$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ja też :(((
>
> niestety - może to gatunkowe ??
>
> pzdr
>
> dr
>
>
> "Horche" <h...@w...pl> wrote in message
> news:bc48ph$h1f$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik "g a v r o n" <i...@H...data.pl> napisał w wiadomości
> > news:bc439u$u5o$1@szmaragd.futuro.pl...
> > > Hej,
> > >
> > > Jestem raczej wyluzowanym człowiekiem i staram się do życia podchodzić
> ze
> > > stoickim spokojem. Jednak są takie chwile, że czuję jak wzbiera we
mnie
> > fala
> > > wściekłości. Co ciekawsze obserwuję w sobie ten proces i nic nie mogę
> > > zrobić, chociaż wiem że później będę żałował tego co zaraz powiem lub
> jak
> > > się zachowam.
> >
> > mam tak samo...
> >
> >
>
>
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|