Chiron wrote:

> To nie zmienia faktu, że łatwo komuś cos windukować- zupełnie nawet
> nieświadomie. Kiedyś "otarłem" się o regresing- pamiętam jak Żądło gromił
> regreserów hipnotycznych twierdząc, ze tak naprawdę to u nich pacjent nie
> przypomina sobie poprzednich wcieleń lecz najczęściej "łyka" to, co płynie
> od hipnotyzującego. Sam trochę bawiłem sie hipnozą w wojsku- co jedynie
> przekonało mnie, że to tak naprawdę bardzo proste- ale pod warunkiem, że
> ktoś chce być zahipnotyzowany i jest na tyle inteligentny, ze potrafi
> współpracować. Oczywiście- czytałem, że i wbrew komuś można
> zahipnotyzować- np metodą podawania sprzecznych poleceń (zmęczenie,
> swiadomość przestaje czuwać).

Być może można ale coś takiego jest bardzo trudne i nieraz śmiertelnie
wyczerpujące dla psychiki tego, kto to wykonuje. Dlatego np. śledczy NKVD
pracujący w pionie operacyjnym próbujący stosować takie metody poddawani
byli regularnym czystkom, ponieważ psychiczne wraki niezdolne do
wyciągnięcia niczego robiły się z nich najczęściej równie szybko jak z
więźniów, dlatego musieli być regularnie poddawani likwidacji o ile nie
palnęli sobie sami w łeb.

<paran mode on>
Jeszcze gorzej dzieje się w tzw. wojnach psychotronicznych, astralnych czy
jak tam bądź się nazywają (ogólnie chodzi o wojny informacyjne na poziomie
telepatii podobne do opisanych w dokumentach Ingo Swana czy w powieści sci-
fi pt. "Telepata" niejakiego Johna Brunnera), coś niecoś wiem o tym z
własnego doświadczenia, chociaż pewnie się znajdą tacy, co powiedzą, że to
bzdura i że w doniesienia paranaukowe nie należy wierzyć. Ja tylko wiernie
relacjonuję tzw. tajemnicę poliszynela - mianowicie, że jedną z przyczyn,
dla których demoliberałowie nie mają już takiego wpływu na to, co się dzieje
w Polsce jest to, że stojąca za nimi grupa polskich i radzieckich psychików
(do których należał m.in. dr. Kaszpirowski) została częściowo rozbita.
<paran mode off>

--
????
???
??????