Data: 2004-02-16 21:18:57
Temat: Re: jak "wyprostowac" czyjes myslenie
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 16 Feb 2004 15:04:12 -0600, "Pyzol" <n...@s...ca> wrote:
>Atakujac jedna ze stron konfliktu, POMAGASZ drugiej. Zawsze. Nie ma
>znaczenia, czy/ze "chciales dobrze".
Dla Ciebie pomagać = bronić? Jak tam Twoja polszczyna? :) Nie broniłem
Marka. Nie mam pojęcia jaki on jest. Może być spoko, może być
skończonym łajdakiem. Nie wiem. Wiem, co mi się nie podobało u Majki.
I o tym pisałem. Zresztą nie wiem dlaczego oczekujesz ode mnie roli
sędziego. Mam już szczerze dość wskakiwania między wódkę a zakąskę.
Zwłaszcza w - nazwijmy to - chorych związkach. ;)
>Jednym zdaniem- uprawiasz dokladnie to samo ( aczkowliek w bardziej
>zaowalowany sposob) co Eva, ktorej dane praktyki zarzucasz jako niewlasciwe.
>A i do bledu przyznac sie nie umiesz - miales kilka razy okazje, ale idziesz
>w zaparte ( kilka razy probujac tez zmieniac temat).
Zaraz Cię gruchnę. ;) Kiedy do nieuleczalnej cholery próbowałem
zmienić temat? Obstaję przy swoim: Majka pokazała się od swojej
egocentrycznej strony. Nie dziwie się, że zaimponowało to Evie.
>Chcialoby sie zacytowac klasyka: ucierpiala na tym twoja rzetelnosc ( w
>moich oczach).
>
>( hehehe:)
Bo to po raz pierwszy? A na klasyka się nie mianuję, póki co. Hehehe.
--
Amnesiak
|