Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Date: Sat, 13 Apr 2002 02:04:47 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 74
Message-ID: <3...@p...onet.pl>
References: <3...@i...com.pl> <3...@p...onet.pl>
<a91s87$eib$3@news.tpi.pl> <3...@p...onet.pl>
<a96o7c$ntl$2@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: qg16.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1018656902 425 217.99.16.16 (13 Apr 2002 00:15:02 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 13 Apr 2002 00:15:02 +0000 (UTC)
X-Accept-Language: pl
X-Mailer: Mozilla 4.77 [en] (Win95; U)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:132745
Ukryj nagłówki
Little Dorrit wrote:
>
> A skąd wiesz, ile kobiet pozostaje "na utrzymaniu męża"?
Skoro tak kombinujesz to sformuluje to inaczej. W poscie zrodlowym byla
mowa tylko o mieszkaniu a nie o tym, ze partner placi dziewczynie za
ciuchy, jedzenie itd. Wiec nie ma tu mowy o utrzymywaniu dziewczyny, a
tylko o jej mieszkaniu w mieszkaniu partnera, w niezalegalizowanym
zwiazku (zreszta propozycja dolozenia sie do mieszkania swiadczy o tym,
ze dziewczyna posiada wlasne srodki finansowe). Oczywiscie mozna uznac,
ze mieszkanie w nieswoim mieszkaniu jest ukryta forma finansowania, ale
w takiej sytuacji wystarczy dokladac sie do czynszu i innych oplat
zwiazanych z eksploatacja lokalu, a nie kupowac od razu calego lokalu.
Powracajac do poprzedniego postu - nie wiem czy dziewczyna czuje sie
utrzymanka, ale ty tego tez nie wiesz :).
> I nie powinien być pochodny. Ślepe zaufanie jest podobne do ślepej miłości.
> Zresztą w całym świecie zachodnim stosuje się tzw. intercyzy przedmałżeńskie
> nicowane na dziesiątą stronę przez adwokatów, tylko kraje postkomunistyczne
> i muzułmańskie są pod tym względem wyjątkowo zacofane. Ty też chcesz wrzucać
> kamyczki do takiego ogródka utożsamiając sentymenty z interesami :).
>
Po pierwsze nie on (kolega pytajacy sie w imieniu kolezanki) ale ona
(kolezanka). A po drugie - forme zabezpieczenia a raczej tematy do
rozmowy z prawnikami omawialem na koncu postu - tutaj chodzilo tylko o
zdiagnozowanie ewentualnych przyczyn nieufnosci w zakresie finansowym
(stad forma pytan otwartych). Jezeli bym ja znal i wiedzial co mysli to
bym moze napisal "Nie wierzy mu bo go nie kocha", " Nie wierzy mu bo mu
brzydko z buzi pachnie", "Nie wierzy mu bo jest racjonalistka" i temu
podobne bzdury. Nie rostrzygalem czy mysli zdroworozsadkowo czy po
prostu ma problem emocjonalny.
>
> Może z powodzeniem płacić polowę czynszu, gaz, światło i telefon - jak to
> już ktoś tutaj radził. Nie będzie się wtedy czuła totalnie na cudzej łasce.
>
Brawo - wlasnie sobie zaprzeczyles :))))))))) No to jak - jest
utrzymanka jak mieszka w cudzym mieszkaniu (wers pierwszy - z
pokresleniem na mieszkac w cudzym mieszkaniu) czy nie jest jak mieszka w
cudzym mieszkaniu ale placi polowe czynszu.
>
> Nie bądź śmieszny! Sam fakt zamieszkania nie daje jej przecież podstaw do
> żadnych kroków prawnych, a zmiana aktu własności , treści zapisu
> notarialnego i współudział są niemożliwe bez zgody właściciela mieszkania, a
> nie z zakazu Dorrit :)))). Nawet jeżeli dowlecze go do ołtarza, to w
> przypadku rozwodu musi opuścić mieszkanie własnościowe nabyte przez
> współmałżonka przed ślubem, chyba, że intercyza stanowi inaczej.
> Dorrit
>
I znow:
Po pierwsze: byly to tematy do obgadania z prawnikami przed rozmowa z
partnerem
Po drugie: skoro rozmowy z partnerem nie bylo, wiec nie mozesz stad
wnioskowac o zdaniu partnera i twierdzic, ze cos jest niemozliwe cyt z
poprzedniego postu : "A o cóż tu pytać? " a z tego "Nie bądź śmieszny!".
Po trzecie: wedlug mnie propozycja "choc kupimy mieszkanie na spolke"
brzmi lepiej od "podpiszmy intercyze bo niewiadomo co sie moze zdarzyc"
Na tematy dot. wspolwlasnosci lokalow nie zabardzo mam sie co wypowiadac
(przedmioty prawne mialem kilka lat temu, a prawo sie zmienia) - w
zaleznosci od formy
prawnej wlasnosci pewnie beda to rozne regulacje, a nie jedna jak to
sugerujesz. I nie bylbym taki stanowczy z tym wyprowadzaniem sie -
oprocz prawa cywilnego, spoldzielczego istnieje takze prawo rodzinne i
nie wydaje mi sie, zeby to tak fajnie wygladalo dla partnera.
Flyer
|