« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-09-17 12:38:55
Temat: jakas szminka + sztyft z LipfinityMoja siostra dala mi komplet Lipfinity (ja poszukiwalam bezbarwnego
blyszczyka i ktos zaproponowal kupienie osobno tego sztyftu i uzycie go na
jakas szminke, no i nie musialam kupowac, bo siostra mi dala swoj).
Sprobowalam uzyc go na inna szminke, miala byc o przedluzonej trwalosci -
no, taka trwalosc bez przesady, ale troche dluzej sie trzyma niz zwykla
szminka - i oto efekty:
Sztyft nadaje sie chyba tylko i wylacznie do szminki z kompletu czyli
Lipfinity. Inna szminke beznadziejnie rozmazuje, robi sie caly uszminkowany
(nawet jak sie poczeka 5 minut od nalozenia pomadki), a poza tym wcale tak
nie nablyszcza jakby sie tego oczekiwalo. A, no i po 45 minutach juz go nie
ma. Wsiaka czy co...
Wiec raczej pojde w innym kierunku. Po co to pisze? No bo sztyft sam w sobie
jest drogi, a zainwestowanie w niego w celu nakladania na inny specyfik mija
sie z celem. Chyba raczej lepiej wydac pieniazki na cos innego. Ale moze
ktos mial inne doswiadczenia z tym sztyftem?
Pozdrawiam
Mapetka
--
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-09-17 12:43:04
Temat: Re: jakas szminka + sztyft z Lipfinity> - i oto efekty:
> Sztyft nadaje sie chyba tylko i wylacznie do szminki z kompletu czyli
> Lipfinity. Inna szminke beznadziejnie rozmazuje, robi sie caly uszminkowany
> (nawet jak sie poczeka 5 minut od nalozenia pomadki), a poza tym wcale tak
> nie nablyszcza jakby sie tego oczekiwalo. A, no i po 45 minutach juz go nie
> ma. Wsiaka czy co...
> Wiec raczej pojde w innym kierunku. Po co to pisze? No bo sztyft sam w sobie
> jest drogi, a zainwestowanie w niego w celu nakladania na inny specyfik mija
> sie z celem. Chyba raczej lepiej wydac pieniazki na cos innego. Ale moze
> ktos mial inne doswiadczenia z tym sztyftem?
tu juz wiele peanow na temat lip finity przeczytalam i - niestety - ich
nie rozumiem :) mnie nie pasuje ta szminka w ogole, wysusza usta, nie
jest wcale taka trwala, a blyszczyk ani tej trwalosci nie przedluza, ani
ust nie nablyszcza, jest strasznie twardy i rozmazuje co sie da, nie daj
boze miec na ustach konturowke (a jestem uzalezniona ;))
wiec nie jestes osamotniona :)
a co do samych blyszczykow - ja najbardziej lubie te z serii "collection
2000", jest kilka kolorow, tez bezbarwny (tego nie testowalam) pieknie
sie mienia, cena ok.20zl.
--
anna
http://mitica.w.interia.pl
zawsze szukałam krajobrazów przedboskich.
stąd moja słabość do Chaosu.
(za e.cioranem)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-17 12:53:25
Temat: Re: jakas szminka + sztyft z Lipfinity
Mapet(ka) wrote:
> Sztyft nadaje sie chyba tylko i wylacznie do szminki z kompletu czyli
> Lipfinity. Inna szminke beznadziejnie rozmazuje, robi sie caly uszminkowany
> (nawet jak sie poczeka 5 minut od nalozenia pomadki), a poza tym wcale tak
> nie nablyszcza jakby sie tego oczekiwalo. A, no i po 45 minutach juz go nie
> ma. Wsiaka czy co...
nic dziwnego. sama szminka kolorowa lipfinity ma inna formule od
klasycznych szminek - wysycha na ustach. normalna szminka najczesciej
jest nawilzajaca, wiec uzycie na niej sztyftu to nieporozumienie.
> Ale moze
> ktos mial inne doswiadczenia z tym sztyftem?
tak, uzywalam go chwile jako szminke bezbarwna, bo kolorowa baze
lipfinity wyrzucilam po jednym uzyciu - dla mnie to bubel roku. sztyft
jest jak dla mnie tez niezbyt fajny. kojarzy mi sie z wazelina w czystej
formie, ktorej nie znosze.
jesli potrzebujesz blyszczacych ust, kup kolorowy, kryjacy blyszczyk -
na pewno ma takie sephora i versace (ten mozna dawkowac, osiagajac rozne
odcienie). albo np. water shine maybelline - nie swieci sie tak bardzo
jak na reklamach, ale jest blyszczaca. ewentualnie spraw sobie bezbarwny
blyszczyk i nakladaj na szminke. co prawda troche sie koloru szminki do
blyszczyka przeniesie, ale jak uzywasz jednej tonacji kolorystycznej
szminek, to chyba nie ma wiekszego znaczenia.
xx.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-17 12:55:21
Temat: Re: jakas szminka + sztyft z Lipfinity> jesli potrzebujesz blyszczacych ust, kup kolorowy, kryjacy blyszczyk -
> na pewno ma takie sephora i versace
Watek o blyszczyku byl juz wczesniej i duuuuzo rad dostalam, za ktore jestem
bardzo wdzieczna :))
Dzieki tez za Twoja propozycje. :)
Moj post to bylo cos na zasadzie smutnej refleksji tudziez przestrogi (to
moze za mocno powiedziane). Rzeczywiscie: na inne szminki ten sztyft jest za
twardy.
> odcienie). albo np. water shine maybelline - nie swieci sie tak bardzo
> jak na reklamach, ale jest blyszczaca. ewentualnie spraw sobie bezbarwny
> blyszczyk i nakladaj na szminke.
mam te szminke, jest ok.
No wlasnie o bezbarwny mi chodzilo :))
"Ale to juz bylo..."
Mapetka
--
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-17 12:59:07
Temat: Re: jakas szminka + sztyft z Lipfinity> a co do samych blyszczykow - ja najbardziej lubie te z serii "collection
> 2000", jest kilka kolorow, tez bezbarwny (tego nie testowalam) pieknie
> sie mienia, cena ok.20zl.
uau! To polska firma czy "zagramaniczna"?
20 zl to jeszcze nie tak zle.
Mapetka
--
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-17 13:10:17
Temat: Re: jakas szminka + sztyft z Lipfinity
"Mapet(ka)" wrote:
>
> > a co do samych blyszczykow - ja najbardziej lubie te z serii "collection
> > 2000", jest kilka kolorow, tez bezbarwny (tego nie testowalam) pieknie
> > sie mienia, cena ok.20zl.
>
> uau! To polska firma czy "zagramaniczna"?
z tego, co odczytalam na zamazanym juz opakowaniu - jest "przedstawiciel
w polsc" jakis, wiec zagramaniczna
> 20 zl to jeszcze nie tak zle.
ano. forme ma to takiego pojemniczka z aplikatorem (cos a'la pedzelek).
--
anna
http://mitica.w.interia.pl
zawsze szukałam krajobrazów przedboskich.
stąd moja słabość do Chaosu.
(za e.cioranem)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-17 13:11:15
Temat: Re: jakas szminka + sztyft z Lipfinityja do lipfinity podchodze ja pies do jeza. jakos nie mam odwagi, a zal mi
tak po prostu wyrzucic kase;)
a wracajac do blyszczka, to wlasnie wyprobowalam, jak sie sprawdza moja
bezbarwna paloma w polaczeniu z pomadka sephory (bo taka aktualnie
dysponuje)
i musze powiedziec, ze efekt jest niezly. nie robi sie breja, pod warunkiem,
ze jedno i drugie bedzie nalozone dosc oszczednie. albo normalnie pomadki i
odrobina blyszczyka, albo ciut pomadki, tak tylko dla zmiany kolorku ust, i
normalnie blyszczyk. zalezy, jaki efekt chcesz osiagnac:)
aplikator blyszczyka (czy jak to tam nazwac) faktycznie sie brudzi i
podejrzewam, ze przy dluzszych tego typu zabiegach bedziesz mogla
zrezygnowac z pomadki;)
aha, ta paloma ma jak dla mnie jedna wade. lepi sie troche. mnie to
szczegolnie nie przeszkadza, bo mam krociutkie wlosy, ale dla posiadaczek
dluzszych i rozpuszczonych, moze byc denerwujace;)
pozdrawiam
L.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-17 14:07:56
Temat: Re: jakas szminka + sztyft z Lipfinity
Użytkownik "Mapet(ka)" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:am77oq$bid$1@news.tpi.pl...
No bo sztyft sam w sobie
> jest drogi, a zainwestowanie w niego w celu nakladania na inny specyfik
mija
> sie z celem. Chyba raczej lepiej wydac pieniazki na cos innego. Ale moze
> ktos mial inne doswiadczenia z tym sztyftem?
Mija sie z celem. Na opakowaniu wyraznie jest to napisane ;)
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-17 14:19:39
Temat: Re: jakas szminka + sztyft z Lipfinity
Użytkownik "Anna" <a...@r...fm> napisał w wiadomości
news:3D872358.C58BD@rmf.fm...
> tu juz wiele peanow na temat lip finity przeczytalam i - niestety - ich
> nie rozumiem :) mnie nie pasuje ta szminka w ogole, wysusza usta, nie
> jest wcale taka trwala, a blyszczyk ani tej trwalosci nie przedluza, ani
> ust nie nablyszcza, jest strasznie twardy i rozmazuje co sie da, nie daj
> boze miec na ustach konturowke (a jestem uzalezniona ;))
No to ja nie nie rozumiem Ciebie. Jestem fanka tej szminki! Ostatnio mialam
ja na sobie przepisowe 8 godzin i nadal byla. A robilam w niej wszystko ;)))
Mam bardzo wrazliwe usta i kazda szminka je wysuszalam, ta nie.
Blyszczyk rozmazuje jesli sie nie poczeka minuty przed nalozeniem.
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-17 14:58:06
Temat: Re: jakas szminka + sztyft z Lipfinity> aplikator blyszczyka (czy jak to tam nazwac) faktycznie sie brudzi i
> podejrzewam, ze przy dluzszych tego typu zabiegach bedziesz mogla
> zrezygnowac z pomadki;)
super, dzieki :))
Jesli aplikator ma taki wyglad, jak takie cos do czyszczenia fletu, to to w
flecie nazywa sie WYCIOR
Mi sie ta nazwa strasznie podoba ;)))
Mapet
--
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |