Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!newsfeed.silweb.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "JS (Aramirkis)" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Date: 3 Jan 2007 15:55:58 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 54
Message-ID: <2...@n...onet.pl>
References: <em4kev$mkd$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1167836158 7150 213.180.130.18 (3 Jan 2007 14:55:58
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 3 Jan 2007 14:55:58 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 83.16.3.34, 192.168.243.49
X-User-Agent: Opera/9.02 (Windows NT 5.1; U; pl)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:222997
Ukryj nagłówki
> nsane napisał(a):
> >> Ciagnij prosto z butli jak ja - w co nudniejszych momentach zycia - mlask
> >> mlask
> >>
> >
> > Nie jest to zbyt smaczne, powiem Ci. Poza tym te jedna buteleczke wyssalem
w
> > jeden dzien. Dzis kupilem 4.
>
> Czy Ty normalny jesteś? Tego się nie pije. To jest do
> pędzlowania/smarowania języka (np.wacikiem). Pomaga też jak Ci krostka
> na języku wyskoczy.
>
Bez paniki. Wiadomo ze sie nie pije, ja pisząc "ciagnij prosto z butli"
miałem na mysli "ciągnij prosto z butli" i rob "mlask mlask"
nie zas "ciągnij prosto z butli i połykaj".
Chyba wspołczesna medycyna nie obfituje w wygodne aplikatory
do lekarstw, (mi aptekarka polecila np takie nic nie warte przetykaczki
do uszu w kształcie mikrowioseł dla plastikowych żółnierzyków - spróbowałem
tego ale bylo to niewygodne więc poprzestałem na metodzie wygodniejszej
ktorą nazywam ciągnięciem prosto z butli) Tak samo gencjana - też
z butli jak pan kleks atrament ale nie zebym to pił, wypluwałem jak
wieka piękna blada jaszczura - gencjana nic mi nie pomogła - pominąwszy
te ciekawe przygody :) Teraz ma trzecią faze na soku z zielonego
GrapeFriuta i to o dziwo pomaga (co najmniej doraźnie), piję w pracy
malymi łyczkami z kubka do którego wczesniej wycisnąłem metodą
odręczną ładny owoc, czasem nawet przeżuwam ten miąższ aby wycisnąć z niego
całą słodycz i żar owocu, (ale do połykania tego łyka juz niestety :(
nie mogę się przekonać) :) Dopiero to mi pomogło, w ogóle jak czytam
o ludzkich chorobach to popadam niestety w małą depresję, już chyba
moja własna, totalny w sumie luzik ale pominawszy nawet to, mnie tak nie
męczy jak swiadomość chorob i smierci w aspekcie biologicznym.
Sorry ze sie rozpicalem o tej plastikowej buteleczce syropowatego aftinu,
szklanej brązowawej jak oko misia buteleczce gencjany i dorodnym
gozkim owocu grejfruta o własciwościach bodajze garbnikowych.
W medycynie uwazam wazna jest subtelnosc, subtelny przebieg wywiadu
chorego, subtelna wypowiedz o chorobie subtelny przebieg kuracji.
:( pozdrawiam , madrzejszej wypowiedzi filozoficznej nt leczenia w chwili
obecnej nie wymyślę :(
Aramirkis (JS)
>
> --
> animka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|