Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!news.me
max.krakow.pl!mercury.newsgate.pl!newsgate.pl
From: t...@c...com.pl (Magdalena Tokarska)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: jeszcze o kobitach :)
Date: 13 Jan 2000 16:14:17 +0100
Organization: email<>news gateway
Lines: 54
Sender: r...@m...newsgate.pl
Message-ID: <9...@g...newsgate.pl>
Reply-To: t...@c...com.pl
NNTP-Posting-Host: mercury.newsgate.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8BIT
X-Complaints-To: n...@n...pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:37839
Ukryj nagłówki
czytam i czytam...
I wychodzi z tego, ze wy - faceci - strasznie przez nas cierpicie.
Zadnych pozytywnych aspektow bycia z kobieta???...
Troche te dywagacje tendencyjne... (w mojej - kobiecej - opini).
Ale moze to z powodu tego, ze nie umiem na to spojrzec z punktu widzenia mezczyzny?
Pewnie tak.
MagdaL.
----------
> Od: Duch<-> <a...@f...onet.pl>
> Do: p...@n...pl
> Temat: Odp: jeszcze o kobitach :)
> Data: 13 stycznia 2000 15:47
>
>
> > dlatego uwazam, ze nalezy robic swoje i w zadnym przypadku sie nie
> > przejmowac, bo i tak to nic nie da. Kobieta musi podazyc za mezczyzna !!!
> > Sytuacja odwrotna jest nie dopuszczalna !!! No chyba, ze ktos chce byc pod
> > pantoflem.........to inna sprawa.
>
> Masz racji, z tym, ze dla mnie to nie jest takie proste :-)))
> Kobieta ma rozne pragnienia np.
> posprzatac mieszkanie i utrzymac je
> w czystosci i nie widze mozliwosci, zeby tego nie robic
> (nie sprzatac). Inaczej prawdopodobnie odejdzie.
> Ale co jakis czas zdaza sie taka moment kiedy jest
> jakas decyzja do podjecia i mimo, ze kobieta
> bardzo chce inaczej, to ja mowie: "nie, zrobimy tak a tak",
> bo wiem, ze tak jest lepiej. I jesli kobieta nie zgodzi
> sie ze mna (a ja jestem pewny, ze mam racje) i sytuajca
> staje na ostrzu noza a ona np.grozi, ze odejdzie,
> to niestety ... dla mnie to oznaczaloby, ze nie
> warto kontunuowac zwiazku, chcby dlatego, ze ona mi
> nie ufa.
>
> W moim rozwalonym pierwszym zwiazku,
> wiedzialem, ze mam racje, ustepowalem
> i ten zwiazek sie nie udal
> miedzy innymi dlatego wlasnie. Sama sie miotala, a jak
> ja zaproponowalem cos, to on "Nie!" i koniec.
> Teraz juz sie nie pytam, tylko robie swoje, a dziewczyna
> jest zadowlona (oczywiscie dopiero pozniej).
>
> I jezeli reczywiscie, w tych waznych sprawach kobieta nie
> podazy za mezczyzna, to zwiazkowi moze brakowac tej
> bardzo potrzebnej meskiej intuicji.
>
> Pozdrawiam, Duch, a...@p...com
>
--
Newsy przez www ? Sprawdz http://www.newsgate.pl
|