Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!n
ot-for-mail
From: "MałGosia" <g...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: jeszcze o kobitach :)
Date: Thu, 13 Jan 2000 19:26:19 +0100
Organization: Academic Computer Centre CYFRONET AGH
Lines: 48
Message-ID: <85l58t$hd4$1@info.cyf-kr.edu.pl>
References: <HT8f4.17141$X3.337160@news.tpnet.pl>
NNTP-Posting-Host: 149.156.83.201
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2014.211
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2014.211
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:37847
Ukryj nagłówki
Machalas <w...@f...com.pl> wrote in message
news:HT8f4.17141$X3.337160@news.tpnet.pl...
> Powitał.
> Ja wiem, pełno tego, ale to jest coś, czego ja nie pojmę :))
> (bądźcie wyrozumiali)
>
> Jakiś czas temu odbiło mi na punkcie pewnej dziewczyny. Po prostu
zabujałem
> się i koniec. Dawałem jej wszelkie znaki, ze chcę chodzić z nią itd.....
> Telefony, komplementy, kwiaty, pierdoły,....
> I jak na złość, on mnie olewała. "Wiesz, nie mam czasu, ja nie mogę dziś
do
> kina, do knajpy, na dyskotekę, do teatru". To trwało. Ja swoje, ona swoje.
>
> W końcu widząc beznadziejną sytuacje, powiedziałem sobie "trudno - nie, to
> nie." Skończyły sie telefony, podrywy, wazeliny. I tutaj nastąpiło coś,
> czego ja cholera nie mogę zrozumieć. Kobita zaczęła do mnie wydzwaniać,
> "chodź, pójdziemy tu i tu...". Uśmieszki, całuski, miżdżenia się. "Jakiś
ty
> fajny....".
> Kurde mole, nie wiem - co jest grane? Ja z nią nie chcę nic kręcić, a im
> bardziej jej to sugeruję, odczuwam coś takiego, że ona sugeruje mi co
> innego.
>
> Fakt, nigdy kobiet nie rozumialem pod tym wzgledem. Ale aż tak?.....
> Czy to jest wytłumaczalne ogólnie, czy miałem pecha trafiając na taki
> "okaz"?
>
> Machalas
Ponizej juz ktos ciut wspomnial o tym, co chce powiedziec. Otoz niestety
czesto sie to zdarza, co opisujesz, bo cale mnostwo kobiet nie moze zyc bez
adoratora, ktory kupuje prezenty, zaprasza do kina i takie tam inne rzeczy
wyprawia. I mimo, iz taka nic do niego nie czuje, to jednak zyc bez niego
nie moze, zwlaszcza wtedy, gdy on wreszcie sie zorientuje, ze to wszystko na
nic i odchodzi.
Wiesz co? Nie warto tracic czasu na zastanawianie sie nad tym.
Pozdrawiam
Gosia
|