Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: jetopulacje
Date: Fri, 16 May 2003 17:31:06 +0200
Organization: dom
Lines: 152
Message-ID: <ba30il$prq$2@atlantis.news.tpi.pl>
References: <ba1jco$qme$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: aae44.warszawa.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1053099414 26490 217.97.84.44 (16 May 2003 15:36:54
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 16 May 2003 15:36:54 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:203312
Ukryj nagłówki
'biedne' (na muniu) manisko <m...@a...pl>
namachało rzeskami w news:ba1jco$qme$1@atlantis.news.tpi.pl...
> :o)
> zasypiałam pełna rozgorączkowanych myśli - emocjonalnych of koz
> nazwijmy to "niezgodą" ;)
> jedniczesnie przyglądałam się sobie z boczku i nic nie potrafiłam
> z tym zrobić - no po cholerę? zastanawiałam się, gdy widziałam
> własną potrzebę unicestwienia biednego jeta, złość, nienawiść
> i takie tam :)
> no i sobie tak przezywałam :)
[...]
> ale chętnie poznałabym jakieś profesjonalne ;) podejście
> do jetopulacji; pytanie brzmi:
> co Jet takiego z nami robi, że robi to co robi? ;)
>
> pozdrawiam wszech bardzo serdecznie
> szczególnie zaś Jeta ściskam ;)
Wrrrrrrrrr! Won ode mnie z łapcami!
(Jak to leciało w ztrybuniastej "bajce" o "rękach, władzy ("lu-
dowej", he, he) i toporku"??? :-))). Interpretacja 'EMOCJONAL-
NYCH' (czyt.: nieświadomie instynktownych) reakcji szerokich
stad rodaków na ów dyrdymał, to swoją drogą ładny test na psy-
chologa... Wiesie G. B.B., itp. (nie tylko rodzime) 'na pozor-
ne szczęście już od dawna w makulaturzastych ad'actach to dziś
już tego nie ma i można odetchnąć z ulgą? A kuku!
P. Test Feynmana! )
Manipulantka (pięcioletnia!) jedna ! "Ręcyma" będzie mi tu MY-
ŚLEĆ! Efekciarskie (czysto manipulacyjne!) machanie łapami to
zostaw skretyniałym do szczętu Tymochowiczom i ich jeszcze dur-
niejszym a wredniejszym 'klientom', a sama zacznij ruszać _WY-
ŁĄCZNIE_ mózgiem! Swoją drogą - podniesienie do 'rangi społecz-
nie wzniosłych' profesji opartych _wyłącznie_ na grze/MANIPULA-
CJI NIEŚWIADOMOŚCIĄ 'klientów' zamiast ich UŚWIADAMIANIA (mar-
ketingu, reklamy, tresury 'wyrazistego'/'skutecznego' image'u
u polityków, I PRZEDE WSZYSTKIM manipulacyjnego wyrwigroszstwa
zwanego 'profesjonalną psychologią' to nic innego, jak dawanie
w dźwiękach fanfar tytułów 'profesorskich', 'przywódczych' itp.
'licencji' na masowe oszukiwanie itd. złodziejom, psycholom i
wszelkiej maści PASOŻYTOM. (W ochach i achach 'społecznej akcep-
tacji', czyt.: powszechnego zazdroszczenia ZŁODZIEJOM ich 'łu-
pów'...)
Poczytaj sobie do poduszki!:
<< P.: Czy zdaniem pana, życie w Polsce jest bardziej szkodliwe
dla zdrowia psychicznego niż gdzie indziej?
Santorski: Na pewno jest bardziej szkodliwe dla zdrowia w ogóle.
Z danych statystycznych wynika, że mamy pierwsze miejsce na świe-
cie pod względem liczby zawałów i w przyroście śmiertelności na
sto tysięcy mieszkańców. Prawdopodobnie jest to z jednej strony
związane z faktem, że Polacy tłusto jedzą i dużo palą, ale być
może także z wieloletnim ogromnym konfliktem pomiędzy silną po-
trzebą autonomii, a poczuciem bezradności, spowodowanym systemem
oraz pewnymi stereotypami funkcjonowania rodzinnego i interprer-
sonalnego. Czasem daje się wychwycić specyfikę jakiegoś regionu.
Na przykład w porównaniu z pacjentami szwedzkimi, z którymi się
zetknąłem, Polacy mają innego rodzaju urazy emocjonalne, związa-
ne z odmienną tradycją i stereotypami rodzinnymi. Przeciętna pol-
ska matka jest lękowa, nadopiekuńcza i inwazyjna, a przeciętna
matka szwedzka - ugruntowana, chłodna i wymagająca. Skądinąd wie-
my, że związek z matką jest bardzo wzżnym prototypem poczucia
tożsamości i stylu funkcjonowania emocjonalengo człowieka.
P.: Jakie są według Pana charakterystyczne cechy psychiki pol-
skiej, jej słabości i elementy destrukcyjne?
S.: Powiem o tym, co objawia się aktualnie. Sądzę, że dobrym mo-
mentem diagnostycznym jest obserwacja funkcjonowania ludzi zajmu-
jących się polityką czy w ogóle działalnością publiczną. Rodzaj
patologii psychologicznej, który się tam przejawia daje się opi-
sać w kategoriach tak zwanego trójkąta dramatycznego. Są w nim
trzy role: "ofiary", "ratownika" i "prześladowcy". Jeśli prze-
śledzimy aktywność polityczną od momentu, gdy czetry lata temu
stała się ona swobodna, to zobaczymy, że poszczególni politycy
i liderzy partii, na szczęście nie wszyscy, codzą w te trzy ro-
le na przemian. Najpierw byli ofiarami, potem obiecywali, że
"uratują", a gdy dostali władzę, zaczęli "prześladować", na przy-
kład lustrować tych, przez których siedzieli. W efekcie wesz-
li w rolę "ofiary", bo ime się nie powiodło, znaleźli swoich
"prześladowców". I gra się toczy. Dramatyczność trójkąta polega
na tym, ze jeśli ktoś ma skłonność do wczhodzenia w jedną z tych
ról, to w efekcie ma zwielokronioną szansę znalezienia się w
dwóch pozostałych. Dojrzałość, o której mówiłem poprzednio, mo-
żna zdefiniować w taki sposób, że człowiek dojrzały pomaga nie
będąc "ratownikiem", cierpi nie wchodząc w rolę "ofiary" i egzek-
wuje swoje prawa czy twarde kontrakty, nie wchodząc w rolę "prze-
śladowcy". Większość polskich polityków gra w tę grę.
P.: Co z tego wynika dla Polaków?
S.: Typowa gra w trójkącie dramatycznym została rozpracowana
przez psychologów amerykańskich, badających rodziny alkoholików.
Mąż alkoholik jest "ofiarą" u siebie w pracy. Żona staje się je-
go "ratownikeim", biorąc za niego odpowiedzialność, kryjąc go.
Z czasem on, wchodząc coraz bardziej w rolę niesfornego dziecka,
zaczyna tak jej dokuczać, że staje się jej "prześladowcą".
Jakiś mało doświadczony pracownik społeczny lub sąsiad zaczyna
być jej "ratownikiem", ale jeśli ktoś taki pojawi się w domu,
gdy kobieta krzyczy, że jest bita, to potrafi ona zrzucić go ze
schodów i sama wejść w rolę "porześladowcy".
Zastanawia mnie, że może nie przez przypadek dziesięć milionów
Polaków pije, a jednocześnie te trzy role są tak bardzo w naszym
kraju rozpowszechnione. Może jako naród mamy dynamikę wielkiej
rodziny alkoholików. Może trójkąt dramatyczny to diagnoza naro-
dowa dla Polaków na dzisiaj.
P.: Jak z niego wyskoczyć?
S.: Jak przy wychodzeniu z każdego nalogu, trzeba najpier przy-
znać, że jest się nałogowcem trójkąta dramatycznego. Drugi krok,
to uznać swoją bezradność wobec tej sytuacji. Dopiero wówczas
możliwe będzie zrobienie trzeciego kroku, czyli znalezienie w
sobie rezerw siły, gotowości i pragnienia stania się dojrzałym,
wolnym od nałogu. >>
[Z wywiadu z J. Santorskim, Playboy(pl) Nr 9(10), 09.1993]!
Co z tego wynika? Ano tylko to, że... w realu 'wynika' coś zu-
pełnie przeciwnego niż wynikać powinno... Jest o rząd (Mille-
ra i wszystkie insze rządy, nie tylko nasze! he, he) wielkości
gorzej niż było 10 lat temu. (Seryjne/grupowe _samobójstwa_
dzieciaków, to wszak 'interesujaca' nowość ;-((( ) DLACZEGO???
Ano dlatego, że jeśli 'rozumieć' "trójkąt dramatyczny" jako
problem pijaków, "sąsiadek Pierzchałowej" i chorych polityków,
to dokładnie tak, jak 'rozumieć' "elektryczność" w piorunach,
węgorzach elektrycznych i szkolnej tablicy nudnego i wrednego
belfra od 'fizyki'. A poza tym w ogóle NIGDZIE, no bo jak: sko-
ro TO mnie 'nie dotyczy' to przeca (bo 'oczu' nie dali) 'te-
go' w ogóle NIE MA !
Mańka - nie becz i 'rób słodką buźką', bo na mnie to nie dzia-
ła, a za to DO ROBOTY:
'Test' Feynmana n/t. "Trójkąt dramatyczny" - to twoje zadanie.
A w deserze: DLACZEGO poniższe to KRETYNIZM ?
<< Jeśli szukasz fachowej pomocy, to nie na tym forum - tutaj
każdy dzieli się sobą wg własnych kryteriów, a słucha wyłącznie
na własną odpowiedzialność. >>
[ http://www.psphome.htc.net.pl/psychologia.html ]
(hint: co to jest religia (dla mas)? Jeśli nie hiper... TD?
a 'psychoterapia' takaż sama - 'gabinetowa' ? )
> Mania
JeT.
P.S. c.d.n. (może...)
Nie masz zielonego pojęcia, ile 'wolnego' czasu potrzeba, by
w ogóle BYĆ w stanie zacząć myśleć...
|