Strona główna Grupy pl.soc.rodzina juz nie wiem co robic...

Grupy

Szukaj w grupach

 

juz nie wiem co robic...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 38


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-03-11 10:00:39

Temat: Re: juz nie wiem co robic...(dlugie)
Od: "Jojo" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "ivvi" <i...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:b4kai1$h3t$1@atlantis.news.tpi.pl...
> mi_ wrote:
>
> Tu dochodzi kolejny problem, ona nie chce juz byc ze swoim mezem...
[ciach horror ]

do tego co napisal Slawek to ja moge tylko dodac okrzyk zgrozy

naprawde nie rozumiem, co zrobilo twoje dziecko i maz, ze chcesz ich skazac
na takie zycie a w perspektywie pewnie i rozwalenie wlasnego malzenstwa
masz jakies zobowiazania wobec tej nalogowej wykorzystywaczki ? wiesz, ze
wezmiesz ja na pelne utrzymanie (komórke tez) i to do was bedzie miec
pretensje o dom, samochód , ciuchy i pewnie tez o to ze dziecko, które
urodzi, zle jej wychowujecie
ja bedac na twoim miejscu postaralabym sie wyjechac na troche, zmienilabym
numer telefonu, zamki, postawila straz przy drzwiach itd.
nie mozna pomóc ludziom, którzy wcale nie chca pomocy a chca jedynie
wykorzystac innych

owocnego i doglebnego przemyslenia sprawy zycze pod katem twojej wlasnej
rodziny- z wylaczonym telefonem

pozdr.Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-03-11 10:13:19

Temat: Re: juz nie wiem co robic...(dlugie)
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ivvi" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b4kai1$h3t$1@atlantis.news.tpi.pl...
> [...] calosc spada na nas [...]

Zgadza się. Spadnie na Was odpowiedzialność za materialny byt
powiększonej rodziny, za samopoczucie siostry, za wszelkie jej
kryzysy osobiste i małżeńskie, a potem również za wychowanie jej
dziecka. Wszystko będzie Waszym obowiązkiem, a cokolwiek
zrobicie, będzie źle.

> macie jeszcze jakies pomysly?

Tak. Terapia. Kobieta potrzebuje dorosnąć. Bo w tej chwili
przecież ona wcale nie chce rozwiązania problemów - chce być
biedna, malutka, nieporadna i żeby wszyscy się o nią troszczyli.
Tak długo, jak nie będzie sama podejmować decyzji i sama ponosić
konsekwencji, będzie trwać w tym przedłużonym dzieciństwie.

Pozdrawiam i odradzam wspólne zamieszkanie
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-03-11 10:21:46

Temat: Re: juz nie wiem co robic...(dlugie)
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ivvi" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b4kbn4$qgq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> [...]dla mnie to tez nie jest najlepsze wyjscie,
> ale spojrz na to z innej strony, gdyby to dzialo
> sie z Twoim bratem/siostra zostawilbys
> go/ja w potrzebie? [...]

Tyle że to, co chcecie zrobić, wcale jej nie pomoże. Wręcz
przeciwnie, umożliwi jej dalsze zapętlanie się w tej paranoi.
Powtarzam - kobieta potrzebuje dorosnąć. Pomoc i wsparcie - tak.
Załatwianie spraw za nią, ponoszenie konsekwencji jej
postępowania (albo niepostępowania) i znoszenie fochów -
zdecydowanie nie. Nie tylko dlatego, że to niszczy Ciebie,
Twojego męża, dziecko i wszystkie zaangażowane osoby; również, a
raczej przede wszystkim dlatego, że to do niczego nie prowadzi.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-03-11 10:23:48

Temat: Re: juz nie wiem co robic...(dlugie)
Od: "MJ" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ivi wybacz wycięłam cały..
Pozostaje mi tylko powiedzieć ze po przeczytaniu Twoich wypowiedzi powinnaś
sobie ustalić hierarchie ważności .
Spokój męża, dziecka teścia, czy uleganie (bo na pewno nie pomoc) szantażowi
emocjonalnemu .
Wiem jak łatwo inni grają na emocjach.Biedna dziewczyna w ciąży,mąż dureń
,życie jej się nie ułożyło mimo ze miało być pięknie...
Jeśli teraz znowu dostanie gotowe rozwiązanie to raczej już się w garść nie
weźmie..
A Ty za jakiś czas zapytasz nas :Jak się z tego wyplątać bo już nie dajesz
rady...


Z wyrazami szacunku MJ.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-03-11 10:23:56

Temat: Re: juz nie wiem co robic...(dlugie)
Od: ivvi <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jojo wrote:

> naprawde nie rozumiem, co zrobilo twoje dziecko i maz, ze chcesz ich skazac
> na takie zycie a w perspektywie pewnie i rozwalenie wlasnego malzenstwa
> masz jakies zobowiazania wobec tej nalogowej wykorzystywaczki ?
nic nie zrobili! moze ja sie malo jasno wyrazam, ale to emocje :(
to jest siostra mojego meza nie moja to raz, dwa mieszkamy w mieszkaniu
do ktorego ona ma jakies moralne prawo, trzy nie da sobie rady sama w
utrzymaniu tego mieszkania ze swoim ojcem, cztery nas chwilowo nie stac
na wynajecie mieszkania :(

> ja bedac na twoim miejscu postaralabym sie wyjechac na troche, zmienilabym
> numer telefonu, zamki, postawila straz przy drzwiach itd.
> nie mozna pomóc ludziom, którzy wcale nie chca pomocy a chca jedynie
> wykorzystac innych
latwo powiedziec... rozumiem to co piszesz chodzi o to ze nie da rady
zostawic jej samej sobie... naprawde

pozdrawiam
ivvi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-03-11 10:26:24

Temat: Re: juz nie wiem co robic...(dlugie)
Od: ivvi <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hanka Skwarczyńska wrote:


> Tak. Terapia. Kobieta potrzebuje dorosnąć. Bo w tej chwili
> przecież ona wcale nie chce rozwiązania problemów - chce być
> biedna, malutka, nieporadna i żeby wszyscy się o nią troszczyli.
> Tak długo, jak nie będzie sama podejmować decyzji i sama ponosić
> konsekwencji, będzie trwać w tym przedłużonym dzieciństwie.
tez do tego doszlam chyba dzis w nocy... ale ona sie na to nie zgodzi :(

>
> Pozdrawiam i odradzam wspólne zamieszkanie
co do mieszkania juz pisalam... ona ma do niego prawo...

pozdrawiam serdecznie
ivvi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-03-11 10:45:37

Temat: Re: juz nie wiem co robic...(dlugie)
Od: "Jojo" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ivvi" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b4kdem$b3n$1@atlantis.news.tpi.pl...

> nic nie zrobili! moze ja sie malo jasno wyrazam, >ale to emocje :(

to dlaczego zarówno swoje dziecko jak i męża chcesz ukarać za błędy rodziców
tej pani i jej własne też?

> to jest siostra mojego meza nie moja to raz, dwa mieszkamy w mieszkaniu
> do ktorego ona ma jakies moralne prawo, trzy nie da sobie rady sama w
> utrzymaniu tego mieszkania ze swoim ojcem, cztery nas chwilowo nie stac
> na wynajecie mieszkania :(
>
przyznam się , że nie rozumiem tych wyliczanek - prawo do mieszkania sie ma
albo nie i wtedy ona ma prawo się wprowadzić i bez waszego pozwolenia albo
nie
a zdaje się, ze na bruku nie jest i ma gdzie pójść tylko jej się tam "nie
podoba"

> latwo powiedziec... rozumiem to co piszesz chodzi o to ze nie da rady
> zostawic jej samej sobie... naprawde
>

dlaczego? skoro tej osobie przychodzi tak łatwo niszczyć życie innych i
swoje także to imho twoim obowiązkiem byc moze i jest pomoc w zaprowadzeniu
jej do odpowiedniego lekarza jak i pomoc techniczna w terapii np.
zawiezienie/przywiezienie, ewent. zbiórka forsy po rodzinie na leczenie bo
ona moze nie mieć, pomoc w wyrejestrowaniu komórki na którą jej nie stać i
innych tego typu rzeczy itd.
nie należy natomiast do żadnych twoich obowiązków rozwalanie swojej rodziny
z powodu spełniania bezsensownych żądań moze chorej, moze rozkapryszonej a
moze bezwzględnej naciągaczki
nie ty powinnaś diagnozować , od tego sa inni ludzie,
od pomocy , zwłaszcza własnym kosztem, też nie tylko ty jesteś - rodzina
zdaje się jest większa?
a następną rozmowę z nią ucięłabym stwierdzeniem, ze dopóki nie pójdzie ze
swoimi problemami do lekarza i nie zrobi czegos z tym (terapia) nie będziesz
z nią rozmawiać

pamietaj, ze to ty musisz stwierdzić co jest dla ciebie wazniejsze : ona czy
twoja rodzina i nie ma tu miejsca na zadne rozdrapy psychiczne - twoje małe
dziecko nie da rady obronic się przed nią

pozdr.Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-03-11 10:52:46

Temat: Re: juz nie wiem co robic...(dlugie)
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ivvi" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b4kdja$b3n$2@atlantis.news.tpi.pl...
> [...] ona sie na to nie zgodzi :(

A gdyby ją tak delikatnie zaszantażować?

> [...]co do mieszkania juz pisalam... ona ma do niego prawo...

IMHO dyskusyjne - ja się nie czuję "uprawniona" do
zamieszkiwania w mieszkaniu moich rodziców - ale co kraj, to
obyczaj. Ale nie o to chodzi. _Jej_ bezwarunkowa zgoda na
zamieszkanie z Wami zaszkodzi. Nie w tym rzecz, że Wam to będzie
przeszkadzało. _Ona_ potrzebuje jakiejś motywacji, żeby się
pozbierać do kupy i coś ze sobą zrobić. Jeśli podsuniecie jej
pod nos kolejne gotowe rozwiązanie, zaprzepaścicie jej kolejną
szansę. Jej i dziecka, które będzie potrzebowało matki, a nie -
przepraszam - niedojrzałej, rozchwianej, niezdolnej do
samodzielnego życia smarkuli. Niedogodności, które spowoduje
takie rozwiązanie dla Was, to tylko kolejny odważnik na szali.
Swoją drogą jeśli naprawdę nie ma innego wyjścia, niż jej
zamieszkanie razem z Wami - trudno, ale przecież nie można
oczekiwać od Was utrzymywania dorosłej osoby i pilnowania, żeby
jej sie krzywda nie stała. Wspólne mieszkanie - OK, jeśli to
naprawdę konieczne, ale coś za coś.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-03-11 11:09:58

Temat: Re: juz nie wiem co robic...(dlugie)
Od: "Sławek" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak się biję z myslami czy wogóle jeszcze pisać
na ten temat. Sprawa wydaje się dość oczywista
pomóc - zgoda ale nie kosztem własnego dziecka,
męża, rodziny.
Masz zobowiązania - zgoda ale
przede wszystkim wobec włanego dziecka, męża,
rodziny.
Ma prawo (moralne) do mieszkania - proszę bardzo,
ustal wysokość i terminy spłat, podpisz stosowną
umowę notarialną.
Przyjmij do wiadomości, że mając miękie serce trzeba....
OOOOO... NIE, TO NIE TY MASZ MIEĆ TWARDĄ
DUPĘ (wybacz ale muszę to powiedzieć dobitnie) TO TWOJA
CÓRKA MUSI MIEĆ TWARDĄ DUPĘ to ONA będzie
do końca dni wspominać czas kiedy ciocia u was mieszkała,
niekończące się awantury, brak pieniążków na wyjazd na wakacje,
bo ciocia sobie futerko kupiła... (trochę przeginam - ale uświadom sobie
konsekwencje i ... wiesz co ?? zacznij od najczarniejszego
scenariusza). Jeżeli brakuje Ci instynktu samozachowawczego to
może miłość macieżyńska podsunie Ci rozwiązania?? Przecież nie trudno
sobie wyobrazić co będzie po urodzeniu się dziecka - cały dom będzie
pod to dziecko podporządkowany "ona może zjeść później teraz trzeba
zrobić kaszkę dla Stasia", " niech ona się nie śmieje, Stasia boli
brzuszek",
"nie musi się dzisiaj kąpać, przecież trzeba namoczyć kaftaniki Stasia",
"dlaczego ona tak hałasuje tymi kredkami, przecież Staś właśnie zasnął"
itd. itd.
Na pewno tego chcesz?
Za słaba jesteś by się sprzeciwić? Przecież jest jeszcze mąż - nic nie
piszesz co on o tym sądzi - jakie jest jego zdanie i recepta na ten problem.
Przecież to jego siostra - nie Twoja.
Zbierzcie się razem ustalcie wspólny front, spotkajcie się z Rodzicami
omówcie problem i znajdźcie wspólnie rozwiązanie ...
TYLKO NIE KOSZTEM TWOJEJ RODZINY!!!!!!
Ona nic nie zawiniła i jest dla Ciebie najważniejsza ... no chyba, że się
mylę.

Trzymaj się cieplutko i pomyśl nad tym wszystkim, konsekwencje błędnej
decyzji
spadną nie tylko na Ciebie.

Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-03-11 11:17:58

Temat: Re: juz nie wiem co robic...(dlugie)
Od: "Sławek" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> może miłość macieżyńska podsunie Ci rozwiązania??

i widzisz co zrobiłaś ;-))))))
macierzyństwo napisałem przez "ż" ---- wstyd !!!
To wszystko przez Ciebie, tak mnie zdenerwować....
;-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
przepraszam wszystkich, to
naprawdę z nerwów.

Sławek

trochę jednak zwstydzony,
nawet w nerwach nie powinno się to zdarzyć.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

polsko-angielski teatr fringowy
Tworzę stronę www
Samochód rodzinny - jaki ?
Zapomniales? Wyslij kwiaty SMS-em!
Gdy kolega związał się z mężatką...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »