« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2002-02-06 18:26:41
Temat: Re: karasie i żaby nie przetrwały[...]
> Chyba, jednak, giną także ryby w stawach o wiele większych, a także w
> jeziorach. Także i tej zimy.
Wiedziałem, że na Ciebie można liczyć. Spodziewałem się, że właśnie to
napiszesz.
Szczególnie o jeziorach. Ale przyczyny są podobne, "przyducha" w czasie
niskiego ciśnienia, dobrze mówię?
> Zginęły mi cztery ryby. Dwie duże, jak na karasie mieszkające w małym
> stawie.
> Właśnie z tymi największymi sa największe problemy z zimowaniem. Małe
> karasie zimują o wiele lepiej. Zginęła też jedna welonka, którą
> wypielęgnowałem od małej.
A cóż to? Brały udział w jakiejś wojnie?
;-)))
> Jeżeli chodzi o moją obsługę to wierciłem kilka dziur w lodzie i
wyrąbałem
> większy przerębel na "przedwiośniu". Wykonałem też pewną czynność, ale
nie
> mającą wielkiego znaczenia. Może napiszę o tym kiedyś.
Już Ty wiesz jak mnie zaciekawić. Pisz byle szybko.
> Dodam, że swój systemat wodny oczyszczam zawsze na jesieni.
> Jeżeli chcesz liczyć procenty to pozostało jeszcze ponad dziesięć ryb.
> Może należy pomyśleć o napowietrzaniu wody powietrzem ogrzewanym?
Zdaje się, że zimne powietrze i woda zawiera więcej tlenu. Niestety.
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2002-02-06 22:08:58
Temat: Re: karasie i żaby nie przetrwałyA moje karasie przetrwały, wszystkie siedem duzych i piećdziesiąt małych.
Mamy stawik do 80 cm, nie ma w nim jeszcze roślin dopowietrzających, ale
zrobiliśmy tak jak ktoś kiedys radził, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni -
a mianowicie wywierciliśmy otwór, dośc duży i na to daliśmy steropian,
dzięki czemu otwór nie zamarzał, a i jeszcze wybraliśmy troche wody z oczka.
pozdrawiam i życze sukcesów przy hodowli rybek
Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2002-02-08 16:43:29
Temat: Re: karasie i żaby nie przetrwały
Użytkownik "Jerzy" <0...@m...pl> napisał w wiadomości
> > Zginęła też jedna welonka, którą
> > wypielęgnowałem od małej.
Brały udział w jakiejś wojnie?
> ;-)))
Mój dobór słów opiera się raczej na znaczeniach pokojowych, jako ze nie
jestem człowiekiem nastawionym wojowniczo do otaczającego mnie świata. :-)
Ty za to masz wojenne skojarzenia.
Ryba zginęła ze świata żywych.
> > Może należy pomyśleć o napowietrzaniu wody powietrzem ogrzewanym?
> Zdaje się, że zimne powietrze i woda zawiera więcej tlenu. Niestety.
Ale zimna woda zamarza podobnie jak zamarzają zanurzone w zimnej wodzie
urządzenia napowietrzające.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2002-02-08 17:04:28
Temat: Re: karasie i żaby nie przetrwałyi Jacek" <b...@p...o
Użytkownik "Beata net.pl> napisał w wiadomości
.........
> zrobiliśmy tak jak ktoś kiedys radził, za co jesteśmy mu bardzo
wdzięczni -
> a mianowicie wywierciliśmy otwór, dośc duży i na to daliśmy steropian,
> dzięki czemu otwór nie zamarzał, a i jeszcze wybraliśmy troche wody z
oczka.
O tym właśnie zamierzałem napisać odpowiadając Jerzemu.
Sposób z wybieraniem wody nie mógł być wymyślony u nas. Prawdopodobnie
przyszedł do nas z Niemiec w jakiejś książce. Został rozpowszechniony przez
bezkrytyczne przepisywanie w czasopismach i wydawnictwach książkowych.
Kolejni kopiści nie zadawali sobie trudu aby sprawdzić działanie tego
sposobu w różnych warunkach.
To nie jest dobry sposób na przezimowanie ryb w naszym kraju.
To jest dobry sposób na przezimowanie ryb w przypadku zim lekkich lub w
przypadku zim ostrzejszych, ale tylko w ciepłych regionach naszego kraju.
Obecnie mogę powiedzieć, ze sposób ten nie jest skuteczny gdy temperatura
zewnętrzna obniży się poniżej 15 stC. Ta wartość jest orientacyjna. Aby ją
doprecyzować należy mieć na uwadze występowanie niskich temperatur na
przestrzeni czasu, pokrywę śnieżną i jeszcze trochę drobiazgów.
Po utworzeniu pod lodem poduszki
powietrznej, przez wybranie części wody, przy pewnej, niskiej temperaturze,
tworzy się kolejna tafla lodowa. W ten sposób mamy dwie tafle lodu, jedna
nad drugą, a woda w dalszym ciągu
jest odizolowana od powietrza. Wymiana gazowa nie może zachodzić.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2002-02-12 12:25:44
Temat: Re: karasie i żaby nie przetrwały> O tym właśnie zamierzałem napisać odpowiadając Jerzemu.
> Sposób z wybieraniem wody nie mógł być wymyślony u nas. Prawdopodobnie
> przyszedł do nas z Niemiec w jakiejś książce.
Ciekaw jestem, czy byłbyś w stanie to udowodnić? ;-)))
> Został rozpowszechniony przez bezkrytyczne
> przepisywanie w czasopismach i wydawnictwach książkowych.
Masz(?) rację, ale nie wszyscy to robią.
> Kolejni kopiści nie zadawali sobie trudu aby sprawdzić działanie tego
> sposobu w różnych warunkach.
;-)))
"Podczas ostatnich kilku zim temperatura spadała poniżej - 20°C. Zdarzało
się, że niektóre jeziorka zamarzały aż do dna. Jeśli więc nadciąga bardzo
duży mróz, należy wypompować część wody, żeby pomiędzy lodem a taflą wody
powstała ocieplająca poduszka powietrzna. W płytkich jeziorkach (50-60 cm
głębokości) na powierzchni lodu można dodatkowo położyć polietylenową
folię pęcherzykową (cena w sklepie ogrodniczym: ok. 2 zł/m2)."
http://www.ogrodnik.pl/ogrody/ogrody_30_01.asp
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2002-02-12 12:44:32
Temat: Re: karasie i żaby nie przetrwałyJerzy napisał(zacytował):
>
> "Podczas ostatnich kilku zim temperatura spadała poniżej - 20°C. Zdarzało
> się, że niektóre jeziorka zamarzały aż do dna. Jeśli więc nadciąga bardzo
> duży mróz, należy wypompować część wody, żeby pomiędzy lodem a taflą wody
> powstała ocieplająca poduszka powietrzna. W płytkich jeziorkach (50-60 cm
> głębokości) na powierzchni lodu można dodatkowo położyć polietylenową
> folię pęcherzykową (cena w sklepie ogrodniczym: ok. 2 zł/m2)."
> http://www.ogrodnik.pl/ogrody/ogrody_30_01.asp
>
U mnie z tym wypompowaniem się w ogóle nie sprawdziło.
Wypompowałem tak, aby powstało z 5 cm przerwy pod lodem, a za parę dni
lód chyba osiadł, bo woda znów była w pływaku.
Pomimo 25-stopniowych mrozów miałem taflę lodu cieńszą niż w inne lata.
Gruby lód powstaje jak jest nie tylko temperatura, ale i wiatr i brak
śniegu.
Myślę, że nie ma jednej recepty na zabezpieczenie oczka. Każdy powinien
poobserwować jak mocno u niego zamarza i stosować środki
odpowiednie do zagrożenia.
Krzysztof
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2002-02-16 08:17:22
Temat: Re: karasie i żaby nie przetrwały
Użytkownik "Jerzy" <0...@m...pl> napisał w wiadomości
news:a4b19e$2es$1@sunsite.icm.edu.pl...
> > O tym właśnie zamierzałem napisać odpowiadając Jerzemu.
> > Sposób z wybieraniem wody nie mógł być wymyślony u nas. Prawdopodobnie
> > przyszedł do nas z Niemiec w jakiejś książce.
> Ciekaw jestem, czy byłbyś w stanie to udowodnić? ;-)))
Nie czuję takiej potrzeby bo nikt tu nie przedstawił poglądu odmiennego niż
mój. :-)
> > Został rozpowszechniony przez bezkrytyczne
> > przepisywanie w czasopismach i wydawnictwach książkowych.
> Masz(?) rację, ale nie wszyscy to robią.
Pewno! Ty i ja tego nie robimy. Jesteśmy krytyczni na niesprawdzone porady
:-)
> "Podczas ostatnich kilku zim temperatura spadała poniżej - 20°C. Zdarzało
> się, że niektóre jeziorka zamarzały aż do dna. Jeśli więc nadciąga bardzo
> duży mróz, należy wypompować część wody, żeby pomiędzy lodem a taflą wody
> powstała ocieplająca poduszka powietrzna. W płytkich jeziorkach (50-60 cm
> głębokości) na powierzchni lodu można dodatkowo położyć polietylenową
> folię pęcherzykową (cena w sklepie ogrodniczym: ok. 2 zł/m2)."
> http://www.ogrodnik.pl/ogrody/ogrody_30_01.asp
Podałeś dobry przykład.
Kopiści i niesprawdzacze.
W pobliżu polskiego bieguna zimna, w ostatnich dziesięcioleciach, płytkie
oczko nigdy nie zamarzło do dna.
Temperatura -20 nie jest bardzo dużym mrozem.
Przy takiej temperaturze tworzy sie lód, który u mnie nie przekracza 15 cm.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2002-02-18 15:18:29
Temat: Re: karasie i żaby nie przetrwały[...]
> Podałeś dobry przykład.
Wiem, że dobry wprawdzie nie wiem na co dobry w Twoim odczuciu ale mam
wrażenie, że się nie wczytałeś i stąd nieporozumienie.
> Kopiści i niesprawdzacze.
Takich nigdzie nie brakuje, szczególnie jak im płacą, a ilu kiciarzy
chodzi po świecie. Żeby wszystko i wszystkich sprawdzić trzeba być Alfem i
Omegiem.
;-)))
> W pobliżu polskiego bieguna zimna, w ostatnich dziesięcioleciach,
płytkie
> oczko nigdy nie zamarzło do dna.
Jeśli mówisz o swoim to mnie to nie dziwi. W końcu jest z betonu.
Miałem wodę w beczce metalowej stojącej na ziemi i w basenie wyłożonym
folią zaizolowaną od gruntu pianką poliuretanową.
Zgadnij w czym woda zamarzła do dna a w czym tylko częćciowo?
Poziom wody w obu zbiornikach wynosił ok. 40-50 cm.
> Temperatura -20 nie jest bardzo dużym mrozem.
> Przy takiej temperaturze tworzy sie lód, który u mnie nie przekracza 15
cm.
A u tych co sobie sprawili folię i zaizolowali od gruntu potrafi zamarznąć
znacznie więcej [przy bezśnieżnej pogodzie].
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |