« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-03-06 18:47:27
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Użytkownik "Anna LT" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:esk4ir$add$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
>
> Jak to jest z dawaniem dzieciom kieszonkowego u Was?
>
> Mój KAcper od jakiegoś roku marudzi tak co jakiś czas, że chciałby, że
> koledzy mają itp itd
>
> A ja nie wiem
> i mam tyle pytań:
>
> 1. Czy dawać dziecku lat 12 kieszonkowe?
> 2. Jesli jeszcze nie to kiedy zacząć i czy w ogóle zacząć?
> 3. Jesli dawać to tygodniowo, czy też raczej raz w miesiącu?
> 4. Jaką kwotę dla 12 latka?
> 5. Dawać kieszonkowe za nic bo się należy, czy też raczej za coś (np. za
> dobre oceny lub wyznaczyć jakieś obowiązki domowe i jak wypełnia to dawać
> jak nie to nie)?
> 6. Tylko niektórzy psychologowie (czytałam) wypowiadają się, że nie
> powinno się dawać kieszonkowego za coś ....
>
> Prosze napiszcie jak to u Was bywało jest lub jak planujecie, że będzie...
>
> pozdrawiam
> anka
> kacper lat 12
> maciek lat 7
moj 11 lat dostaje kieszonkoe w (nie może zanie kupować słodyczy i chipsów)
kazdy dzień szkolny- luuje cybermychę lub komiks donalda najczęściej
2 zł dziennie przepada w przypadku wujątkowo złej oceny,zachowania itp a
jest 5 złotych w przypadku 6 lub 5 z trudnego przedmoitu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-03-06 18:50:26
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?Anna LT <l...@w...pl> napisał(a):
> Mój KAcper od jakiegoś roku marudzi tak co jakiś czas, że chciałby, że
> koledzy mają itp itd
Mój dostawał kieszonkowe chyba od początku szkoły.
> 1. Czy dawać dziecku lat 12 kieszonkowe?
No, a kiedy chcesz mu dawać? 16-latek to już czasami sam sobie zarabia
na ekstrasy. Jakieś korki czy inne mycie garów w wakacje.
> 2. Jesli jeszcze nie to kiedy zacząć i czy w ogóle zacząć?
A to już decyzja rodzica. Ja uważam, że tak, bo to uczy ograniczania
się, uczy, że rodzice nie są studnią bez dna, że niektore fajne rzeczy
dużo kosztują i szybko się nudzą, a kasy nie ma.
Ja np. często czegos bym nie kupiła, bo uważam, że to strata
pieniędzy, ale Bysiek pożąda i sam sobie zbiera. Mnie czasami serce
pęka jak patrzę na co wydaje.
Generalnie większe kwory uskładane ma ze mną uzgadniać i np. kupienie
gry, na ktorą się nie zgadzam wiązałoby się z jakimiś konsekwencjami.
> 3. Jesli dawać to tygodniowo, czy też raczej raz w miesiącu?
Dowolnie. Ja daję raz w miesiącu, 30 zł. płatne przelewem na
prepaidową kartę bankomatową na okaziciela.
Przy okazji mamy trening pt.: posługiwanie się kartą i bankomatem.
> 4. Jaką kwotę dla 12 latka?
W zależości od potrzeb i zamożności rodziców.
W klasie młodego oo nic do 200. Średnio 20-50 zł.
> 5. Dawać kieszonkowe za nic bo się należy, czy też raczej za coś (np. za
> dobre oceny lub wyznaczyć jakieś obowiązki domowe i jak wypełnia to dawać
> jak nie to nie)?
Bysiek ma jakiś tajemniczy układ za plusy. Liczą to z moją matką.
Kieszonkowe ode mnie dostaje zawsze. Acz obcięcie kieszonkowego jest
jedną z sankcji powoływanych.
Zdarza się też, że "pożyczam" a konto nastepnego kieszonkowego i wtedy
pamiętam, żeby potrącić.
> 6. Tylko niektórzy psychologowie (czytałam) wypowiadają się, że nie powinno
> się dawać kieszonkowego za coś ....
No nie powinno. Powiedz to babci-psychologowi :)
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-03-06 18:59:15
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?Dnia Tue, 6 Mar 2007 17:45:05 +0100, Anna LT napisał(a):
> tzn dostaje złotówkę od poniedziałku do piątku codziennie?
> a w soboty i niedziele nie?
No tak. Bo to zaczęło się od tego, że ta złotówka była na wydatki w
szkolnym sklepiku, ale dziecko zrobiło się bardzo oszczędne jeśli chodzi o
własną kasę i nic nie kupował.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-03-06 19:06:57
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?Dnia Tue, 6 Mar 2007 19:50:26 +0100, siwa napisał(a):
> Dowolnie. Ja daję raz w miesiącu, 30 zł. płatne przelewem na
> prepaidową kartę bankomatową na okaziciela.
> Przy okazji mamy trening pt.: posługiwanie się kartą i bankomatem.
Nie boisz się, że mu ukradną?? Możesz coś więcej o tej karcie, bo sam
pomysł mi się podoba. Kacper w sumie też zamiast skarbonki ma w banku ( po
tym jak ostatnio mamie nie chciało się iść do bankomatu i sobie pożyczyła
ze skarbonki), ale jakoś ta opcja- na koncie niezbyt mi się podoba, bo on
nie ma możliwości operowania nimi w miarę potrzeby (brak karty np.)
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-03-06 19:08:05
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?PN napisał(a):
> Nasza drugoklasistka (9 lat) dostaje od roku 5 zł tygodniowo.
> Uzbierane pieniądze przeznacza na wymarzone zabawki (oprócz tych, które
> dostaje w prezencie od nas i rodziny), uczy się dokonywać wyborów,
> liczyć :)
Moje latorośle 15 i 9 lat dostają tygodniówkę. Starsza 5 zł, młodsza 3
zł. Wydają na swoje potrzeby. Gdy chcą kupić coś droższego musza
uzbierac połowę same. Drugą połowę finansuję ja.
Młodsza jest typem zbieracza i nie ma z tym najmniejszych problemów,
starsza jest bardziej rozrzutna acz jak ma dobrą motywację (mp4 czy coś
w tym stylu) potrafi się spiąć.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-03-06 21:41:24
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?waruga <w...@o...peel> napisał(a):
> Nie boisz się, że mu ukradną?? Możesz coś więcej o tej karcie, bo sam
> pomysł mi się podoba.
Tak samo się boję, że mu ukradą portfel.
A to jest dobra metoda na wyjazdy wakacyjne, zabiera kartę, a ja mam
mozliwość awaryjnie mu do niej dolać z konta.
http://dlaciebie.bzwbk.pl/13015
http://dlaciebie.bzwbk.pl/11325 -- tą ma Bysiek.
Kosztuje to (czego nie piszą 125 zł, a z karty można wyjąć 100 --
czyli 25 placisz za samą kartę)
Nie trzymamy na niej jakichś kosmicznych pieniędzy, poza tym mam umowę
kupna, rachunek -- nie wiem jak to nazwać z numerem karty i w sumie
nawet jak ukradną to mogę zdążyć zastrzec. Znajomej syn zgubił i
odzyskała z banku pieniądze.
Podobno można nią nawet płacić. Nie probowałam.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-03-06 23:16:48
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?Dnia Tue, 6 Mar 2007 22:41:24 +0100, siwa napisał(a):
> http://dlaciebie.bzwbk.pl/11325 -- tą ma Bysiek.
Tzn. kupuję np. kartę za 100 zł,a potem doładować mogę kwotą jaka mi się
podoba np. 10 zł??
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-03-06 23:23:46
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?waruga <w...@o...peel> napisał(a):
> Tzn. kupuję np. kartę za 100 zł,a potem doładować mogę kwotą jaka mi się
> podoba np. 10 zł??
Tak.
Nawet możesz od razu wyjąć 90 zł, żeby dziecko nie miało za dużo.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2007-03-06 23:31:00
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?Dnia Wed, 7 Mar 2007 00:23:46 +0100, siwa napisał(a):
> Nawet możesz od razu wyjąć 90 zł, żeby dziecko nie miało za dużo.
Dobre :-)
Tylko gdy weszła na "znajdź oddział" okazało się, że akurat tego banku nie
ma w moim mieście :-( (ale jeszcze sprawdzę, bo może mapa się myli)
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2007-03-07 07:48:21
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Użytkownik "siwa" :
> Tak samo się boję, że mu ukradą portfel.
> A to jest dobra metoda na wyjazdy wakacyjne, zabiera kartę, a ja mam
> mozliwość awaryjnie mu do niej dolać z konta.
>
Można też w niektórych bankach (np ja mam Inteligo i tam jest taka
możliwość) założyć sobie subkonto i dostać do niego (za 99 groszy) odrębną
kartę na 2 lata. Daje spore możliwości manewru, bo przelewy między
subkontami sa bezpłatne.
Stosowałam tą możliwość z Michałem od czasu kiedy miał około 15 lat. Jak
tylko skończył 18 lat założył sobie własne konto (też Inteligo) na które mu
przelewam już większą kasę na utrzymanie (studiuje w innym mieście).
Michał jest oszczędny i jakoś sobie radzi, nawet z niewielkimi dochodami,
również sam dorabia, natomiast Maciek (15-latek) od zawsze natychmiast
wydaje co tylko ma (dostaje około 100 zł miesięcznie w małych transzach +
ewentualnie ekstra na jakieś wyjazdy).
Tak sie zastanawiam z tą opcją "nie płacić za coś".
U mnie obaj mieli lub mają swoją "wypłatę" - jak powyżej, ale też wiedzą że
jak chcą to mogą sobie dorobić dodatkowo wykonując pewne prace domowe, nie
leżące w stałym zakresie ich obowiązków.
Np. swój pokój sprzątają "za darmo", wynoszą śmieci (po przypomnieniu 15
razy) ale mogą też "dorobić" myjąc drzwi, za każde płacę 10 zł, lub kuchenkę
w kuchni (15 zł).
Mimo tego brak chętnych :-(
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |