Strona główna Grupy pl.sci.psychologia kobieta a stabilizacja materialna

Grupy

Szukaj w grupach

 

kobieta a stabilizacja materialna

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 140


« poprzedni wątek następny wątek »

131. Data: 2001-06-25 17:58:11

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości news:9h768b$sq5
$...@n...tpi.pl...
> > Joanna
> > > W kazdym razie calkiem powaznie trzymam
> > > to jako wersje awaryjna.
> >
> > No cos Ty. Tak na serio? :)
> > Czarek
>
> A uwazasz, ze to takie zle;) ?
> To prawie idealne rozwiazanie dla takich jak Joanna i ja.
> No, ja bym nie zniosla nad soba zadnej przeoryszy:), ale chyba mi to nie
grozi.
> Eva

Hahahaahah!!!:-))))
Myślę że dnia byście nie wytrzymały.
Hahaha
bez facetów oczywista!

Smerf


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


132. Data: 2001-06-25 18:07:15

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Użytkownik <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:7729.00000001.3b34b96f@newsgate.onet.pl...
> >
> > Tak lubię piękne tyłeczki,
>
>
> Tfu, tfu, a ja nie!
>

Co jest Dorrit nie zauważasz tak prostej analogii!?
Wy lubicie kasę, rangę społeczną a my, droga Dorrit, tyłeczki, piękne tyłeczki.
Hmm? może nie my, bo jesteśmy jeszcze młodzi, i zwracamy uwagę jeszcze na inne
Wasze cechy, ale ci panowie których tak uwielbiacie, to tylko tyłeczki, im
piękniejsze tym lepsze.
Z całą "powagą"!
Pozdrawiam Cię interesująca i pełna... goryczki Dorrit
Smerf

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


133. Data: 2001-06-25 20:38:26

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <f...@p...onet.pl>

> Hahahaahah!!!:-))))
> Myślę że dnia byście nie wytrzymały.
> Hahaha
> bez facetów oczywista!

Smerfie !!! Skąd ten wniosek ???
Myslisz o nas dwoch czy tak w ogole...;)?
E.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


134. Data: 2001-06-25 20:59:11

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: Joanna <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 9h87jr$fvn$...@n...tpi.pl, Eva at e...@w...pl wrote on 25-06-01
22:38:

> Użytkownik <f...@p...onet.pl>
>
>> Hahahaahah!!!:-))))
>> Myślę że dnia byście nie wytrzymały.
>> Hahaha
>> bez facetów oczywista!
>
> Smerfie !!! Skąd ten wniosek ???
> Myslisz o nas dwoch czy tak w ogole...;)?
> E.

On ma taka nadzieje, ze w ogole,
a ja mam nadzieje, ze nie tak tylko o nas dwoch.
No nie, w koncu Valerie tez wyrazila chetke:)
Parafrazujac Fredre: "Ech wy faceci, pieklo was zrodzilo,
ze nie ma kraju, gdzie by was nie bylo."
A moze to nie z Fredry? Licho wie:)

Pozdr.
senna Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


135. Data: 2001-06-26 06:58:10

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik <f...@p...onet.pl>
>
> > Hahahaahah!!!:-))))
> > Myślę że dnia byście nie wytrzymały.
> > Hahaha
> > bez facetów oczywista!
>
> Smerfie !!! Skąd ten wniosek ???
> Myslisz o nas dwoch czy tak w ogole...;)?
> E.
O Was dwóch to myślę zawsze, drogie współrozmówczynie.
Ale akurat w tym wypadku o Wszytkich przedstawicielkach tej jakże pięknej płci.
Smerf

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


136. Data: 2001-06-26 14:32:54

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości

> O Was dwóch to myślę zawsze, drogie współrozmówczynie.
> Ale akurat w tym wypadku o Wszytkich przedstawicielkach tej jakże pięknej płci.
> Smerf

Pochlebiasz mi:), czymze sobie zasłużyłam na Twoją uwagę ???
A co do Wszystkich - to pewnie myslimy o Was tak samo czesto, jak Wy o nas.
Tyle, ze to myslenie czasem prowadzi nasze pragnienia do tybetanskich klasztorow;)
No, mnie by wystarczyl jakis Cejlon. Tam jest Uroczo:).
Eva


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


137. Data: 2001-07-05 18:34:20

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "emilia" <e...@g...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7584.00000004.3b2f5fb5@newsgate.onet.pl...
> > i boisz sie, ze jakas kobieta wezmie Ci te pieniazki, na ktore tak
ciezko
> > bedziesz pracowal??? To jakas fobia! Czy Ty wgole wierzysz w milosc??? Z
> > takim podejsciem to odrzucisz od siebie kazda kobiete, nawet ta ktora
> > pokocha Ciebie, a nie Twoje cenne pieniazki!!!!!!!!
> >
> Po pierwsze pieniążków jeszcze nie mam a już mnie jakaś rzuciła
(podejrzewam,
> że właśnie z powodu ich braku, a raczej z powodu tego, iż moja pozycja
> społeczna jest niższa, co zostało wytłumaczone wcześniej)

Daj spokój! Jej rezygnacja z waszego związku, z Ciebie, to po prostu brak
miłości. Jestem z facetem, który jest gorzej ode mnie wykształcony, nie ma
pieniędzy, za to posiada jeszcze problemy rodzinne. Nie są to dla mnie
okoliczności komfortowe, nie jestem Matką Teresą i nie odczuwam satysfakcji
w związku z tym, że ja - "panienka z dobrego domu" pomagam komuś z nizin
społecznych, komuś z problemami. Mój ukochany jest za to osobą, z którą
świetnie się czuję, jest kimś, z kim jestem naprawdę blisko, która jest moim
najlepszym przyjacielem, wsparciem i towarzyszem. Uwielbiam po prostu być
razem z nim - martwić się i cieszyć się razem.
Jeśli chodzi o finanse i wizję wspólnej przyszłości widzianą pod tym kątem,
wspólnie założyliśmy firmę, która co prawda dopiero się rozwija, ale już
daje pewien komfort materialny. Obecnie On w wielu sprawach mnie wyręcza,
bym mogła w miarę spokojnie skończyć studia i nie narzeka przy tym, że
zaharowuje się na śmierć, chociaż pracuje naprawdę ciężko. Są momenty
trudne, jest sporo stresu, bo obydwoje musimy godzić wiele rzeczy, ale
wspólna praca bardzo nas cieszy i jest źródłem dużej satysfakcji. Jesteśmy
razem od pięciu lat, wiele razy było trudno, czasem nawet źle. Zastanawiałam
się wtedy (i On też), czy warto tak wiele od siebie i od drugiej osoby
wymagać, tak ciężko pracować, czy nie zrezygnować ze względu na różnice,
które nas dzielą i brak wizji stabilizacji. Mogłam mieć komfort finansowy i
zostać żoną innego człowieka będąc beztroską studentką na jego utrzymaniu,
ale tego nie wybrałam. Bo to nie byłabym ja. Sprzedałabym siebie i swoje
prawdziwe uczucie. Nie myślałam nawet o tym na poważnie, bo na myśl o
"skorzystaniu" z tej oferty matrymonialnej cierpła mi skóra.
Dlatego jestem zdania, że prawdziwa miłość daje człowiekowi tyle siły, że
jest on w stanie dawać z siebie wszystko (chcąc nie chcąc - banał) i
pracować na wspólne szczęście bez poczucia straty, przegranej, rezygnacji z
siebie.

Pozdrawiam, :)
Emilia




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


138. Data: 2001-07-05 19:29:33

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Emilia said:
> Daj spokój!

Już dawno dałem sobie spokój

Jej rezygnacja z waszego związku, z Ciebie, to po prostu brak
> miłości.

Oczywiście, że to nie była miłość teraz wiem, chociaż prawie przez cztery lata
myślałem, że była to najpiękniejsz miłość jaka mogła mnie spotkać.

Jestem z facetem, który jest gorzej ode mnie wykształcony, nie ma
> pieniędzy, za to posiada jeszcze problemy rodzinne. Nie są to dla mnie
> okoliczności komfortowe, nie jestem Matką Teresą i nie odczuwam satysfakcji
> w związku z tym, że ja - "panienka z dobrego domu" pomagam komuś z nizin
> społecznych, komuś z problemami.

Ona napewno nie jest panienka z dobrego domu, problemy ze swoim domem (a w
związku z tym i ze sprawami finansowymi) miała zawsze. Ja natomiast nie jestem
facetem z nizin społecznych, bądź kimś żle wykształconym (w moim mniemaniu - i
nie jest to brak skromności- daję sobie lepiej rady w życiu niż większość moich
rówieśników.

> Jeśli chodzi o finanse i wizję wspólnej przyszłości widzianą pod tym kątem,
> wspólnie założyliśmy firmę, która co prawda dopiero się rozwija, ale już
> daje pewien komfort materialny. Obecnie On w wielu sprawach mnie wyręcza,
> bym mogła w miarę spokojnie skończyć studia i nie narzeka przy tym, że
> zaharowuje się na śmierć, chociaż pracuje naprawdę ciężko.

and so????

Mogłam mieć komfort finansowy i
> zostać żoną innego człowieka będąc beztroską studentką na jego utrzymaniu,
> ale tego nie wybrałam. Bo to nie byłabym ja. Sprzedałabym siebie i swoje
> prawdziwe uczucie. Nie myślałam nawet o tym na poważnie, bo na myśl o
> "skorzystaniu" z tej oferty matrymonialnej cierpła mi skóra.

Widzisz, to też jest niezupełnie tak samo, bo jej skóra zupełnie nie cierpniie
(chyba, że zupełnie z innych względów). Pozatym "kobieta i stabilizacja
materialna" to tylko poruszony temat, teraz wiem, że są kobiety, które kochają
nie z powodów materialnych i cieszy mnie to niezmiernie, niemniej jednak fakt,
który się stał był jaki był (z resztą znam wiele podobnych przypadków) i nie
zapomnę tego długo, obawiam się także, że w dużej mierze wpłynie to na moje
myślenie i pewne reakcje, oby trwało to jak najkrócej. Teraz żałuje tylko, że
nie zauważałem pewnych spraw wcześniej i pluję sobie z tego powodu w twarz.
Wiem też, że nigdy jej tego nie wybaczę.
Hmmm? Chyba malutki dołek :(

Pozdrawiam
Smerf
> Pozdrawiam, :)
> Emilia
>
>
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


139. Data: 2001-07-05 23:03:11

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: Jarek <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 5 Jul 2001 20:34:20 +0200, "emilia" <e...@g...com.pl>
napisał(a):


>Dlatego jestem zdania, że prawdziwa miłość daje człowiekowi tyle siły, że
>jest on w stanie dawać z siebie wszystko (chcąc nie chcąc - banał) i
>pracować na wspólne szczęście bez poczucia straty, przegranej, rezygnacji z
>siebie.
>
A jej brak lub utrata odbiera wiele energii i powoduje niechęć do
życia. emilia, dziekuję Ci za ten post, za te słowa, które mogłem
przeczytać właśnie pisane przez kobiete.
Pozdrawiam
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


140. Data: 2001-07-09 14:17:54

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Arti" <A...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dorrit" <z...@c...com.pl> napisał w wiadomości
news:9gnl1p$2a6$5@news.tpi.pl...


> A czy nie uważasz, że meżczyzna starszy i majętny często ma jednak
ciekawszą
> osobowość niż - przepraszam - młokos?

He he he
Znam paru takich.
Jacy straszni nudziarze są z tych dorobkiewiczów, a jak z wiekiem
wszystko sobie zawdzięczają, a żona przyszła na gotowe.
Na prawdę nie polecam.

A co do wyborów życiowych, każdy ma swój system wartości.
Bo ja jak bym się zakochał, to gotów bym na najbardziej zabitą dechami wieś
byle z nią być. Naprawdę. Ale to już wybór danej osoby.
Natomiast to co piszesz jest niezgodne z wiedzą psychologiczną.

1) Ludzie z różnym poziomem materialnym mają zazwyczaj ten sam
poziom szczęścia, tylko:
a) Musi im starczać na potrzeby biologiczne
b) W ich środowisku nie mogą być najbiedniejsi
(psychologicznie lepiej być najbogatszym robotnikiem w brygadzie niż
najbiedniejszym biznesmenem na Majorce)

2) Ludzie mają różne systemy wartości, możesz za cud świata uważać profesora
psychologii
biednego jak mysz kościelna, ale uznanego i możesz zazdrościć sąsiadom
marmurów.
No to Twój problem, że wybrałaś se tak trudno osiągalny cel. Ja tam wolę
awansować
intelektualnie niż dorabiać się marmurów, życiowo bardziej przydatne i
łatwiej dostępne i ludzie
z tej "bajki" bardziej sympatyczni, ale jak kto woli.

3) Pieniądze są ważne w życiu człowieka, ale ważna jest ich określona ilość.
Po grzyba mi 1 000 000 PLN.
Dom to powiedzmy 2 00 000, samochód góra 50 000. No 100 000 na czarną
godzinę i starczy :))))).
Wiem, na razie tyle nie mam, ale inwestowanie wszystkich zasobów życiowych w
kase jest głupie, nie wszystko
na sprzedaż. Wybór partnera na całe życie ma krytyczny wybór wolał bym sam
więcej pracować, ale
"fundnąć" se kogoś o na przykład o wspaniałym charakterze.

4) Układ "on się dorobił, a ja przyszła goła" tworzy bardzo toksyczny
związek. To się na babce mści, zwłaszcza,
że dorabiają się zazwyczaj faceci, nie to podli burżuje jak z kreskówki,
ale też nie naiwni idealiści.
A fakt bycia szefem, właścicielem, ministrem też obciąża, więc bycie
małżonką faceta "ustawionego" jest
ryzykowne, a bycie żoną faceta ustawionego który traktuje kobietę jak
kolejny przejaw luksusu jest do bani
zupełnie.

To się życiowo nie opłaca.

--
Arti


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 13 . [ 14 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Strony WWW
Co sadzicie o artykule?
to ma byc psycolog ?
Zapamiętywanie !!!
W poniedzialkowej Wborczej wkladka psychologiczna.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »