Strona główna Grupy pl.sci.psychologia kobieta a stabilizacja materialna

Grupy

Szukaj w grupach

 

kobieta a stabilizacja materialna

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 140


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2001-06-18 14:55:19

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "reisd001" <g...@t...de> napisal w wiadomosci
news:3B2E588A.B52F4C24@t-online.de...
wolec to sobie mozna w zyciu wiele, czy naprawde uwazasz dorrit, ze wielu jest
takich facetow, ktorzy potrafia zapewnic takie zycie pragnacym tego kobietom.....?

Nie wielu. I dlatego sa tacy cenni :).
dobrobyt wbrew pozorom nie jest gwarancja na zapewnienie komus
wyksztalcenia.........

Owszem, jest. Za lekcje jezyków obcych dla jednego dziecka place 400 zl
miesiecznie. Dowozenie go na te lekcje samochodem kosztuje ok. 100 zl. W tej chwili
idzie do gimnazjum prywatnego, bo to b. dobre gimnazjum. Czesne 370 zl....A jezeli
nie dostanie sie na bezplatne studia?
, wczasy na
Majorce itp
wczasy na Majorce....boze........dorrit, czy naprawde myslisz, ze kobiety marza o
turystyce dla mas?

Nam bardzo sie tam podobalo. Dziecku tez. Tylko, ze ja o tym nie marzylam jak o
gwiazdce z nieba, tylko zabralam walizki i wyjechalam.
, w końcu przekaże temu potomstwu lepsze geny niż nieudacznik
pozbawiony ambicji i pieniędzy,
jesli oczywiscie prawda by bylo, ze geny determinuja takie cechy jak ambicja i
umiejetnosc zarabiania pieniedzy....., w to jednak osmielam sie watpic.........

A jednak, to prawda.
. Jest jeszcze takie przysłowie - "Gdy bieda wchodzi drzwiami,
miłość ulatuje oknem.
a niktorzy mowia "szczescie- tu nic nie da sie zrobic za pieniadze, szczescie ma do
czynienia z sercem i z miloscia, a te sa za darmo..."

Nic nie ma za darmo na tym najlepszym ze swiatów. A domem milosci jest mózg, nie
serce.
Dorrit
pozdrawiam
gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2001-06-18 15:04:17

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Jedrek" <c...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:9glpqh$n41$1@news.lublin.pl...
Co do starszego mezczzny jako lepszego kochanka to sie nie zgadzam, bo jak tak by
bylo, to kobiety w wieku okolo 35 roku nie szukaly by sobie kochankow po 10 - 12 lat
mlodszych dla artrakcji w lozka :)) bo jak fazet starszy bylby aktrakcyjnieszy w
luzku od mlokosa to by raczej sie za takimi rozgladaly, czyli cos tu czemos przeczy

Mozesz sie nie zgadzac, ale wszystkie podreczniki seksuologii podaja, ze potrzeby
seksualne kobiet rosna w wieku 35 lat, natomiast ich atrakcyjnosc dla mezów i wogóle
dla starszych mezczyzn maleje, na korzysc nastolatek i kobiet 10 lat mlodszych.

TNIJ POSTY I ZREZYGNUJ Z HTML!!!!!!!!

Dorrit


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2001-06-18 15:27:23

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Beve" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:089c.00000000.3b2da273@newsgate.onet.pl...
> Uważam mianowicie, że dziewczyna - kobieta, bo ok. lat 25 największą wagę
> przykłada do spraw stabilizacji materialnej,

Tak, ale chyba tylko do pewnego stopnia. Oczywiście że nikt nie chce żyć w
biedzie, w związku z tym trudno się dziwić kobietom że nie chcą związywać
się z kimś kto nie ma żadnych perspektyw, jest ułomny, niedorozwinięty,
pijak (choć tutaj są wyjątki, sam się dziwię), bez wykształcenia, lekkoduch.
Jednak mając zapewniony pewnien standard, który oczywiście dla każdej
kobiety jest trochę inny, niektóre są pod tym względem bardziej wymagające a
niektóre mniej, i mogąc wybrać partnera który zapewni jeszcze lepszy
standard materialny albo partnera bardziej dopasowanego do niej powiedzmy
emocjonalnie i duchowo ale bez perspektyw na willę, wybiorą tego drugiego. Z
tej prostej przyczyny że kobieta ma nie tylko potrzeby materialne, ale
również inne. To tak jak z opinią że dla facetów liczy się tylko uroda -
owszem, do pewnego stopnia tak, ale to nie wszystko. To bardzo mała część.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2001-06-18 16:32:57

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:9gnns6$4hq$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
>
> "Dorrit" <z...@c...com.pl> wrote in message
> news:9gl33o$fq7$1@news.tpi.pl...
> >
. Chcialbym Ci zwrocic przy okazji tego tematu uwage
> na pewien fakt, pewne spostrzezenie, ktore doprowadzilo mnie do dosc
> nieoczekiwanych wnioskow. Otoz wedlug moich obserwacji wiekszosc mezczyzn
ma
> dosc beztroski stosunek do wydawania pieniedzy. Kiedy zona prosi mnie o
> zrobienie zakupow, zwlaszcza tych zywnosciowych, czesto instruuje mnie w
> ktorym zieleniaku co mam kupic, bo bedzie TANIEJ.

To prawda. Ziarnko do ziarnka i... będzie na ...nową sukienkę, kosmetyki,
buty.... A panu meżowi podaje się cenę sprawunku dwukrotnie zaniżoną, żeby
mu żal nie było :).

A mnie to totalnie zwisa.
> Mam specjalnie drogi nadstawiac i szukac tanszych o pare groszy produktow?
> Przenigdy! Kupuje gdzie popadnie i jak popadnie nie liczac sie z wydawanym
> groszem. A moja zona przeciez nie jest zle sytuowana i ma pensje wyzsza od
> mojej. Bardziej wiec moglaby sobie pozwolic na rozrzutnisc.

Ja z reguły robię zakupy 2-3 razy w tygodniu i wyłącznie w supermarketach,
więc trudno mi zrozumieć taką centusiowatość Twojej żony. Swoją postawę
tłumaczę lenistwem / wszystko w jednym miejscu / poza tym nie umiem się
targować i łyso mi, gdy na zieleniaku kupię truskawki a parę kroków dalej
widzę ładniejsze i o 20 gr. tańsze. A mężczyźni wogóle nie umią robić
zakupów. Jak dzieci! zawsze dają sobie wtrynić chleb z ubiegłego dnia lub
nieświeżą jarzynkę.

> Gdyby to dotyczylo wylacznie mnie - to pomyslalebym ze po prostu jestem
> "rozrzutnym" wyrodkiem i tyle. Ale dyskusja z wieloma kolegami uswiadomila
> mi, ze i oni maja podobny stosunek do tej sprawy.
> Mysle, ze mezczyzni maja w swoja podswiadomosc wszczepiona jakas wiare w
> Opatrznosc Boza i ze "jakos to bedzie". Nawet jesli okazuje sie, ze wcale
> nie jest.

A czy to aby nie zwykłe lenistwo lub brak cierpliwości? Po co gonić na
trzecia ulicę, szukać, targować się, przebierać. Przecież to wymaga wysiłku
i czasu. A tak bierze, co mu się pod rękę nawinie, płaci i idzie swoja
drogą.

> Zas kobieta podswiadomie traktuje swego meza za Pana, ktory jest jakby
> posrednikiem miedzy nia a Bogiem, jest jakby takim pomniejszym "bogiem"
> domowym,

Uchowaj Bóg! Ja zarabiam więcej a mąż, to żaden "Pan" tylko dobry
przyjaciel o aktualnie słabym zdrowiu i w związku z tym ograniczonych
możliwościach zarobkowych. Ale nigdy nie kierowałam się w życiu zasadą
"jakoś to będzie" od czasu jak raz a dobrze spadłam na pysk, zamiast na 4
łapy :).
Dorrit

> Rinaldo

> PS. Moje obserwacje i wnioski zawodza w jednym przypadku: przy wadawaniu
> pieniedzy na odziez i ciuchy. Sprobuj mi to wyjasnic.

To znaczy co? Kobiety popełniają grzech rozrzutności? Wcale nie. Kobieta
kupując odzież zwykle patrzy na jej urodę a nie na markę. Odwrotnie niż
mężczyzna. Widać to wyraźnie przy kupnie samochodu. Kobieta dba, aby kolor
auta pasował do jej garderoby. Meżczyzna interesuje się, tfu - silnikiem.
Jeżeli kobieta widzi dwie identyczne sukienki - jedną w butiku w centrum
miasta, droższą a drugą tańszą w osiedlowym sklepie, to też kupi tą tańszą.
Dorrit
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2001-06-18 16:38:31

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "/\/\arek" <c...@p...pl> napisał w wiadomości
news:9gne4q$ipo$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Eva <e...@p...wp.pl> wrote in message
news:9gnb79$3ia$1@news.tpi.pl...
> > Mam nadzieje, ze w tym miejscu zartujesz ?
>
>
> Moze to mialo znaczyc, ze KAZDA chcialaby sie takim wozkiem przejechac :)
>
> A czy mozliwa jest wersja, ze KTOS MA TROCHE KASY NA KONCIE (KONTACH), ale
w zyciu nie kupi
> takiej bryki i ogolnie nie bedzie sie z pieniedzmi obnosil, bo to
niebezpieczne?
> "Miec kase" musi oznaczac "wydawac ja"?

Właśnie. Gdybym miała tyle forsy, to BMW kupiłabym wyłącznie dlatego, że to
ponoć najbezpieczniejsze auto świata, mimo, że o brzydkiej sylwetce.
Natomiast kupować dlatego, że drogie? Głupota. A poza tym co za różnica
przejechać się BMW czy taksówką? Chodzi o to, by dojechać tam, gdzie się
chce.
Dorrit
>
> /\/\arek.
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2001-06-18 16:46:25

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:B7551728.114F5%chironia@poczta.onet.pl...
> in article 9gl33o$fq7$...@n...tpi.pl, Dorrit at z...@c...com.pl wrote
on
> 17-06-01 17:07:
>
> A nie laska sobie samej zapewnic te wczasy na majorce i prace za wiecej
niz
> 900 PLN? Jak ja nie cierpie tego kobiecego pasozytnictwa.

A co, jesteś podstarzałą lesbijką i obawiasz się, że jakaś mloda i piękna
zacznie pasożytować na Tobie? Zresztą to nie pasożytnictwo zapewnia żonie
wczasy na Majorce, tylko kontrakt ślubny.
Dorrit


> Joanna
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2001-06-18 16:48:19

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9gnhtn$cu4$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Dorrit" <z...@c...com.pl> napisał w wiadomości
> news:9gl33u$fq7$2@news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > news:0be8.00000001.3b2dc99d@newsgate.onet.pl...
>
> > Prędzej o brak mózgu można posądzić kobietę, która wiąże się z
popijającym
> > wódę frustratem i gołodupcem, o którym wszyscy dookoła wiedzą, że do
> niczego
> > w życiu nie dojdzie, prócz niej oczywiście :). Bo ona kieruje się
właśnie
> > "wiarą" zamiast rozumem, a już po 5-ciu latach klepiąc biedę z trojgiem
> > bachorów beczy, że on jej spaprał życie. Nie dopuszczając do świadomości
> > elementarnej prawdy, że sama go sobie spaprała.
>
> Chyba nie było mowy o popaprańcach i alkoholikach, a jedynie o młodych
> ludziach, którzy jeszcze do niczego nie doszli. Spora ich część ma
przecież
> ogromny potencjał i w przyszłości teoretycznie może wiele osiągnąć.

Całkowicie się z Toba zgadzam. Chodzilo mi o podkreślenie kontrasu. Tacy
mężczyźni też znajdują amatorki.
Dorrit
> Marta
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2001-06-18 16:54:30

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:B7551976.114F6%chironia@poczta.onet.pl...
> in article 9gl33u$fq7$...@n...tpi.pl, Dorrit at z...@c...com.pl wrote
on
> 17-06-01 17:14:
>
>
> >
> Ja powiem tak - kobieta, ktorej chodzi o kase w malenstwie robi dokladnie
to
> samo co prostytutka, tylko ze zamiast umowy o dzielo ma zwyczajny staly
> etat.

Ja bym to nazwała pracą na czarno :).

.
> Dlaczego piszesz, ze zapewnia byt "swojemu potomstwu"? To nie jest JEJ
> potomstwo, tylko ICH.

Jednak często kobieta swoje macierzyństwo traktuje bardziej odpowiedzialnie
niż mężczyzna ojcostwo.

> Nie mowie, ze wiazanie sie z pijacym wode golodupcem jest szlachetne -jest
> tak samo glupie jak wiazanie sie z popijajacym wode (albo koniak)
> milionerem. Ale juz co jest lepsze: trzezwy golodupiec, czy alkoholik
> milioner? Tu juz pewnie trudniej wybrac?

Nie, dlaczego? Milość się kończy a forsa zostaje. W przypadku pierwszej
alternatywy nie zostaje nic. Tylko głodne dzieci.
Dorrit

> Pozdrawiam
> Joanna
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2001-06-18 17:23:52

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: c...@p...onet.pl (ff) szukaj wiadomości tego autora

Dnia: 18 Jun 2001 08:40:52 +0200, <f...@p...onet.pl> napisała
(napisał):

:Przedstawię Wam moją teorię, trochę kontrowersyjnie, ale cóż...
[ciach]

Hehe, nie Ty pierwszy na to wpadles. Jest pewne powiedzenie, ktore
brzmi mniej wiecej tak:

"Any thing that makes her pussy wet is money."

Pozdrawiam.

Filip F. <c...@p...onet.pl>
SYGNATURKI SA BEZ SENSU

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2001-06-18 18:52:03

Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Zapomniałeś jeszcze dodać, że starszy mężczyzna jest zazwyczaj znacznie
> lepszym kochankiem niż pryszczaty 20-to letni mlokos. Ale pomijając już tę
> drobną złośliwość, każda perspektywicznie myśląca kobieta woli mieć życie
> ułożone lepiej niż gorzej. Woli związać się z mężczyzną, który zapewni jej i
> jej potomstwu komfortowe życie, elitarne środowisko, nie skaże na
> dochrapywanie się przez 10 lat własnego mieszkania i dobrego samochodu,
> zapewni dzieciom dobre wykształcenie, znajomość obcych języków, wczasy na
> Majorce itp, w końcu przekaże temu potomstwu lepsze geny niż nieudacznik
> pozbawiony ambicji i pieniędzy, który wyśle żonę do roboty za 900 zł
> miesięcznie a dzieci do żłobka ew. będzie pasożytował na rodzicach i
> teściach. Jest jeszcze takie przysłowie - "Gdy bieda wchodzi drzwiami,
> miłość ulatuje oknem.
> Dorrit
>

Droga Dorrit dziękuję, że potwierdzasz moją teorię,
Po pierwsze - odpowiedź na złośliwość. To czy ktoś jest dobrym kochankiem, czy
nie, nie jest zależne od wieku, lecz od pewnych umiejętności a głównie od
emocjonalnych powiązań i umiejętności odczucia potrzeb drugiej osoby. Ogólnie
pojęta empatia wpływa także w głównym stopniu na powodzenie związku (nie tylko
w łóżku).
Po drugie - oczywiście, że każda kobieta (ba! każdy człowiek) woli dla siebie
wybrać drogę lepszą niż gorszą. Ale za jaką cenę? Jeżeli ktoś ma lat 26 i
niedawno skończył studia i jasnym jest że nie miał czasu, by osiągnąć pozycję
społeczną taką jak osoba, która tych lat ma dziesięć więcej. Nie oznacza to, że
jest kompletnym nieudacznikiem. Oznacza to tylko to, że ma lat 26 a nie
trzydzieści kilka.
Po trzecie - elitarne środowisko. Ważne to dla Ciebie?, bo mnie pusty śmiech
ogarnia. Wole całe życie spędzić z przyjaciółmi, którzy są dla mnie kimś ważnym
i cenią mnie za to jakim jestem, niż tracić cokolwiek, by spędzić kilka chwil
z "ELYTĄ".
Po czwarte - zapewniam, że osoba o kórej pisze (ta mająca lat 26) zapewni swoim
dzieciom wszystko co najlepsze.
Po piąte - nie skazałbym na cierpienie mojej rodziny wczasami na Majorce i nie
jest to związane z brakiem pieniędzy.
Po szóste - wolałbym by kobieta, którą kocham pracowała za 900 zł i była
zadowolona tym co robi (ile zarabiają np. nauczyciele- nie uważam by ich praca
była poniżająca), aniżeli nie pracowała i była zdana na łaskę swojego męża.
Po siódme - czy ktoś kto jest młodszy ma gorsze geny????
Po ósme - osoba o której pisze potrafiła sama utrzymać się praktycznie od
pierwszego roku studiów, nie pasożytując na rodzicach.

Oburzony nieco
Smerf

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Strony WWW
Co sadzicie o artykule?
to ma byc psycolog ?
Zapamiętywanie !!!
W poniedzialkowej Wborczej wkladka psychologiczna.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »