Data: 2006-01-08 00:12:39
Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: "biodarek" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal :
> Robiłem niedawno kolonoskopię. Prywatnie w renomowanej klinice, ale
> dobrowolnie "na żywca". Bez znieczulenia.
Ja podobnie. Jeśli wykonuje się bez znieczulenia, to lekarz ma możliwość
usłyszenia od pacjenta, że coś zabolało, a to wydaje mi się ważne
i może mieć znaczenie w przeprowadzaniu badania.
> ... nie mam żadnych strasznych wspomnień. Z
> jednym wyjątkiem: straszne były dni poprzednie, bo się bałem jak
> cholera.
Ja się gorzej bałem samego, ewentualnego wyniku badania.
W takich momentach rzeczy takie jak wstyd czy intymność nie mają
większego znaczenia. Ważniejszą rzeczą, bywa np. długość dalszego
życia.
> To nie jest ból ciągły. Lekarz wsuwa sondę
> krótkimi skokami. Przy co którymś skoku czujesz ukłucie. Ja w trakcie
> prowadziłem pogawędkę z lekarzem. Nawet dał mi okular sondy i pozwolił
> zajrzeć we własne jelito.
To jakiś kiepski aparat musiał być. Ja sobie obejrzałem pełnoekranowy
film w kolorze. Było w nim coś z jazdy kolejką w tunelu z "Poszukiwaczy
zaginionej arki". Akcja cały czas trzyma w napięciu... tylko obsada uboga
;-)
Trochę to trwało, bo okazało się, że ma długie jelito. To chyba zależy
zresztą od wzrostu.
Z rozmowy w trakcie badania dowiedziałem się, że jeszcze nikt nie
zemdlał w trakcie. Myślałem, że będę pierwszy bo chyba mam zespół
białego/zielonego fartucha, ale nie.
> Owszem będziesz ogłupiała i osłabiona,
> choćby ze względu na całkowite opróżnienie jelit przed zabiegiem
> (specjalny środek przeczyszczający + parę godzin picia i kupkania).
Ja nie byłem osłabiony, ale w przeszłości trenowałem głodówki 3-dniowe
i mam przygotowanie praktyczne do niejedzenia (a nuż trzeba będzie
kiedyś zastrajkować ;-) No i teraz przydało się, ponieważ wiem jak
zachowuje się mój organizm bez jedzenia.
Jeżeli o chodzi o środki przygotowawcze, to zawsze słyszę
o Fortransie. Trzeba wypijać w przeddzień, 4l tego płynu w odpowiednim
tempie. Ja dostałem coś takiego co się nazywa Fleet. Są to 2 buteleczki
po 45ml płynu. Każdą z nich miesza się z 1/2 szklanki wody, wypija,
a następnie popija przynajmniej 1 szklanką wody. Te 2 zestawy łyka
się w odstępach, ale to już zalezy od godziny badania w dniu następnym.
Szczegóły w ulotce.... ;-) I ma smak imbirowo-cytrynowy, więc łatwo
się przyjmuje. Jak zaobserwowałem osobiście, dobrze oczyszcza
jelito :)
> Ja powtarzam za 5 lat (czysta profilaktyka).
Ja za 10, bo okazało się na szczęście, że moje obawy były płonne :)
Myślałem, że w okolicach ~40 lat życia kończy się gwarancja na
narządy, a tu nie ;-)
Dowiedziałem się m.in. od pani doktor, że jeśli ogłaszane są jakieś badania
przesiewowe, to zgłasza się bardzo mało chętnych. Natomiast często
zgłaszają się na kolonoskopię osoby, u których rodziny/znajomych
wykryto nowotwór. Nie ważne, czy wyleczony, czy też nie.
O ile u bliskiej rodziny, to wiadomo, jest podłoże genetyczne, ale
generalnie musimy chyba na własnej skórze, oczach przekonać się
o zagrożeniu, żeby mu zapobiegać. Smutne.
--
biodarek
|