Data: 2003-01-09 21:44:33
Temat: Re: koniec sschizofrefiji - O W DZIUPLE ALE SIĘ UBAWIŁEM
Od: "Szczesiu" <s...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tymi korzeniami są dla mnie zaburzenia w tej fazie rozwoju psychiki, która
odpowiada za poczucie rzeczywistości i własnego istnienia jako odrębna
istota z własnym życiem wewnętrznym. Oczywiście taki rozwój w jakimś sensie
trwa całe życie - można powiedzieć. I przez całe życie w jakimś zakresie
można na niego wpływać. Mnie jednak chodzi o podstawowe poczucie pewności
odbioru otoczenia i siebie w sensie jak najbardziej fizycznym i
podstawowo-emocjonalnym. Duchowość określa to często jako "ugruntowanie".
Dla mnie schizofrenicy to właśnie ci najsłabiej "ugruntowani". A czy
przyczyniły się do tego również (może tylko?) czynniki genetyczne
(podatność) i w jaki sposób, to już inna kwestia.
|