Data: 2000-11-10 00:07:27
Temat: Re: krolewna sciezka czyli opowieść o Koprofilutach
Od: "Steerpik" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Konrad Milczar /lat zagubionych ileś tam/
wrote in message news:8ufba7$ev1$1@news.tpi.pl...
> Jak bylem mala to baba moja co juz nei zyje czytowala mi bajki
> a ta podobala mi sie najbardziej bo jest z moralem takim co kazdy
> rozumiec inaczej.
/.../
zawartej w tym miejscu bajki baby Konrada - dzieci proszę nie czytajcie,
gdyż jest ona bardzo kłamliwa. A zresztą - zróbcie jak uważacie, wszak
własne rozumki już macie...
A świat jest pełen niedobrych i kłamliwych ludzi, co uwielbiają cieszyć się
i śmiać ze wszystkich innych, a szczególnie z tych, co ciężko pracują i chcieliby
iść do nieba w nagrodę. Świat cały to takie pastwisko pełne zwierzątek
najróżniejszych, które sie pasą i pasą, a jak skończą to idą do toalety....
na chwilkę tak małą, że nie warto o tym wspominać. Chyba, że należą do grupy
zwierzątek Koprawych, o której Konradek opowiada ze znawstwem godnym
lepszej sprawy. Chociaż - niekoniecznie lepszej...
Toalety też są na pastwisku potrzebne. A w nich to, potrzebne są obsługujące je
zwierzątka, których głównym zajęciem jest - to się nazywa "obcowanie"
z odchodami. Tak więc oglądają te zwierzątka odchody wszystkich innych zwierzątek,
od rana do wieczora, od wieczora do rana, gdyż prawdę mówiąc - ile zwierzątek,
tyle odchodów w ICH toaletach. Bawią się więc nimi, wąchają, smakują -
taka ich rola i dola a nawet powiem - zadanie.
Prawdę mówiąc cierpią przy tym bardzo - no przecież to nie jest Wersal
pełen kwiatów, poezji, pięknych strojów, pieknych książąt i księżniczek.
Ale nie potrafią robić nic innego bo nie chciały się w młodości uczyć, nie chciały
słuchać mamusi a czasem nasłuchały się zanadto tatusia, który już od dawna
jest naczelnym nadzorcą wszystkich toalet pastwiska. No i cóż mają biedne począć.
Czują sie jak bajkowe królewny co im narobiono brzydko i cuchnąco na głowy,
gdyż KTOŚ je postawił w tak nieszczęśliwym miejscu i tak o niewłaściwej porze.
Jedyne co im się trafiło dobrego to komputer! Ha! To przecież okno na pastwisko!
Jakiś peryskop może... z długimi lunetami... bul... bul... bul...
Nawet w toaletach ostatnio są już komputery więc nie ma się co dziwić, że
biedne Koprofilutki krzyczą, buntują się - niezbyt im tam przyjemnie. Zerkają przez
zapaćkane szkiełka i widzą coś pięknego, jakieś słońce, jakieś trawy, jakieś
polne koniki i biedronki! Mnóstwo Zwierzątek co tańczą i biegają sobie wesoło
trzymając się za rączki...
Ech... pomarzyć, pomarzyć...
Patrzy taki jeden Koprofilutek na drugiego... smutno im jak diabli.
Więc dawAJ - do klawiatury umorusanej - i przez lunetkę, przez rurkę dmuchaną
- fffuchhhh - wydmuchują na pastwisko karteczkę z napisem:
"RATUNKU"
Ale karteczka, jak karteczka... Wiatr porywa, rzuca to w tą to w tamtą stronę,
wpada ona pod stopy i kopytka zwierzątek, czasem ktoś ją weźmie w ręce, ale
szybko odrzuca - pachnie ona jakoś nieładnie...
I kłopot Koprofilutka pozostaje niezauważony.
A przecież to też zwierzątka całego pastwiska... Czy mozna im jakoś pomóc?!
No ale jak?! Co na to profesjonalna, współczesna psychologia!
I czy to zadanie psychologii, czy może Boga - co tak paskudnie urządził pastwisko
dając do rąk Koprofilkom peryskopy komputerów. Dopóki tego nie miały, były
nawet miejscami szczęśliwe, w nieświadomości swojej - i to było też złe
oczywiście!!!
A teraz mają wszystko, to znaczy tylko przez szybkę, i apetyt na coś innego niż
bez przerwy, całe życie smród...
Którędy droga?
Koprofilek napisał na karteczce
> Sory ale moralu zapomnialem
Ja nie szukam morału. Dzieci też nie mają tu czego szukać.
Drogę, dzieci same sobie znajdą - myślę, że z daleka od tych miejsc, niezadbanych
latrynek polowych - koniecznych przecież na pastwisku. A jak ktoś siada na takim
drągu latryny to musi bardzo uważać! Koprofilki z dołu czyhają!!!
Lepiej jednak chodzic za potrzebą do własnej, zadbanej i pachnącej toaletki...
I nie mówić o tym nikomu.
pozdrawiam cicho
Skorupka
~~~~~~~~~~~~
|