From: "Stefan" <b...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <yj484.81459$Oo3.1871960@news.tpnet.pl>
Subject: Re: kto zawinil?
Date: Wed, 22 Dec 1999 16:40:54 +0100
Lines: 62
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 4.72.2106.4
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V4.72.2106.4
NNTP-Posting-Host: pa243.wloclawek.ppp.tpnet.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: pa243.wloclawek.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: 22 Dec 1999 16:40:59 +0100, pa243.wloclawek.ppp.tpnet.pl
X-Complaints-To: U...@v...pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.wnaft.agh.edu.pl!new
s.memax.krakow.pl!mercury.newsgate.pl!news.vogel.pl!pa243.wloclawek.ppp.tpnet.p
l
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:36770
Ukryj nagłówki
Nie uzyskasz dobrej odpowiedzi tak stawiając pytanie.
On mógł cała sprawę widzieć zupełnie inaczej.
Przedstawiona relacja jest tylko Twoim widzeniem problemu.
Jeżeli jednak założy się, że przedstawiona treść odzwierciedla bezbłędnie
powstałą sytuację to:
>Chcialabym opisac cos co meczy mnie caly czas.....
[... ...]
>dziac sie cos niedobrego...On zaczal twoerdzic ze nie pokazuje uczuc....
Tam gdzie są uczucia mozna jedynie oczekiwać , a nie wymagać.
Nie zawsze trzeba coś widzieć, żeby rozumieć, chyba, że rozum też slepy.
Poza tym prawdziwego uczucia specjalnie afiszować nie trzeba bo nie jest na
pokaz i nie dla postronnych tylko dla tej jednej czy tego jednego.
Zmuszanie kogos do nadmiernego prezentowania i publicznego uzewnetrzniania
uczuć dla drugiej osoby jest pewnego rodzaju poniżaniem.
[... ..]
>robic tego publicznie.....Jednak staralam sie ukazywac uczucia tak zeby
>wiedzial ze mi zalezy.......
>Potem zaczal mnie sprawdzac.....To znaczy nie dzwonil i czekal az ja to
>zrobie zeby zobaczyc czy mi zalezy....
Zachował sie jak ktoś jeszcze niedojrzały. Nie dorósł do uczuciowego związku
z dziewczyna.
Nastepnie on takze przestal ukazywac
>uczucia wobec mnie.....Jednak prz kazdej rozmowie twierdzil ze mu zalezy...
Taaaak. Miedzy ustami a brzegiem pucharu to bardzo daleka droga.
>Po pewnym czasie stwierdzilam ze ta zabawa nie ma sensu....Powiedzialm mu
>zebysmy zostali na jakis czas przyjaciolmi a potem moze sie jakos ulozy...I
>tu popelnilam chyba blad...
Nie! Zachowałaś sie z klasą, ponieważ , jak mniemam nie było to dla ciebie
li tylko zabawą.
>Do tej pory wierzylam w przyjazn miedzy facetem a dziewczyna ..do teraz....
Jeżeli sie zakochasz i zostawi Cie ten najdrozszy to uznasz, że miłość nie
istnieje?
>W ostatniej naszej rozmowie on powiedzial ze zalezy mu zeby wszystko
>sprobowac od nowa jednak od razu zaprzeczyl sam sobie...Stwierdzil ze to
>wszystko nie ma sensu ......
Chyba nie był pewien swojego uczucia do Ciebie jezeli jakoweś miał.
I tak to sie skonczylo bo nie chcial juz ani
>porozmawiac i kontakt sie urwal....
>Kto zawinil?
Moim zdaniem: nie Ty.
A całość faktycznie nie miała sensu.
Stefan - b.
|