« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 1999-12-22 13:25:50
Temat: kto zawinil?Chcialabym opisac cos co meczy mnie caly czas.....
Jakis czas temu poznalam faceta......Na poczatku bylo wszystko pieknie
dobrze jak to w zwiazkach powinno byc.....Jednak po pewnym czasie zaczelo
dziac sie cos niedobrego...On zaczal twoerdzic ze nie pokazuje uczuc....mimo
ze zapewnialam go ze tak nie jest Niestety jestem osoba niezbyt wylewna i
nie potrafie sie "wieszac" na kims bez przerwy....a zwlaszcza przesadnie
robic tego publicznie.....Jednak staralam sie ukazywac uczucia tak zeby
wiedzial ze mi zalezy.......
Potem zaczal mnie sprawdzac.....To znaczy nie dzwonil i czekal az ja to
zrobie zeby zobaczyc czy mi zalezy....Nastepnie on takze przestal ukazywac
uczucia wobec mnie.....Jednak prz kazdej rozmowie twierdzil ze mu zalezy...
Po pewnym czasie stwierdzilam ze ta zabawa nie ma sensu....Powiedzialm mu
zebysmy zostali na jakis czas przyjaciolmi a potem moze sie jakos ulozy...I
tu popelnilam chyba blad...
Do tej pory wierzylam w przyjazn miedzy facetem a dziewczyna ..do teraz....
W ostatniej naszej rozmowie on powiedzial ze zalezy mu zeby wszystko
sprobowac od nowa jednak od razu zaprzeczyl sam sobie...Stwierdzil ze to
wszystko nie ma sensu ...... I tak to sie skonczylo bo nie chcial juz ani
porozmawiac i kontakt sie urwal....
Kto zawinil? Dlaczego tak sie stalo i czy to ze on nie chcial miec nic
wspolnego chociaz powiedzial ze mu zalezy na tym zebysmy byli razem....czy
to jest tylko jakas meska duma czy to rzeczywiscie nie mjialo by sensu?
marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 1999-12-22 13:45:00
Temat: Re: kto zawinil?Trudno powiedziec kto zawinil ale wiem jedno: jezeli zaczeliscie sie
nawzajem przescigac w ukrywaniu swoich uczuc to doprowadziliscie wspolnie do
tego, ze zadne z was nie bylo w stanie reagowac inaczej na druga osobe.
To nie jest dobre
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 1999-12-22 15:40:54
Temat: Re: kto zawinil?Nie uzyskasz dobrej odpowiedzi tak stawiając pytanie.
On mógł cała sprawę widzieć zupełnie inaczej.
Przedstawiona relacja jest tylko Twoim widzeniem problemu.
Jeżeli jednak założy się, że przedstawiona treść odzwierciedla bezbłędnie
powstałą sytuację to:
>Chcialabym opisac cos co meczy mnie caly czas.....
[... ...]
>dziac sie cos niedobrego...On zaczal twoerdzic ze nie pokazuje uczuc....
Tam gdzie są uczucia mozna jedynie oczekiwać , a nie wymagać.
Nie zawsze trzeba coś widzieć, żeby rozumieć, chyba, że rozum też slepy.
Poza tym prawdziwego uczucia specjalnie afiszować nie trzeba bo nie jest na
pokaz i nie dla postronnych tylko dla tej jednej czy tego jednego.
Zmuszanie kogos do nadmiernego prezentowania i publicznego uzewnetrzniania
uczuć dla drugiej osoby jest pewnego rodzaju poniżaniem.
[... ..]
>robic tego publicznie.....Jednak staralam sie ukazywac uczucia tak zeby
>wiedzial ze mi zalezy.......
>Potem zaczal mnie sprawdzac.....To znaczy nie dzwonil i czekal az ja to
>zrobie zeby zobaczyc czy mi zalezy....
Zachował sie jak ktoś jeszcze niedojrzały. Nie dorósł do uczuciowego związku
z dziewczyna.
Nastepnie on takze przestal ukazywac
>uczucia wobec mnie.....Jednak prz kazdej rozmowie twierdzil ze mu zalezy...
Taaaak. Miedzy ustami a brzegiem pucharu to bardzo daleka droga.
>Po pewnym czasie stwierdzilam ze ta zabawa nie ma sensu....Powiedzialm mu
>zebysmy zostali na jakis czas przyjaciolmi a potem moze sie jakos ulozy...I
>tu popelnilam chyba blad...
Nie! Zachowałaś sie z klasą, ponieważ , jak mniemam nie było to dla ciebie
li tylko zabawą.
>Do tej pory wierzylam w przyjazn miedzy facetem a dziewczyna ..do teraz....
Jeżeli sie zakochasz i zostawi Cie ten najdrozszy to uznasz, że miłość nie
istnieje?
>W ostatniej naszej rozmowie on powiedzial ze zalezy mu zeby wszystko
>sprobowac od nowa jednak od razu zaprzeczyl sam sobie...Stwierdzil ze to
>wszystko nie ma sensu ......
Chyba nie był pewien swojego uczucia do Ciebie jezeli jakoweś miał.
I tak to sie skonczylo bo nie chcial juz ani
>porozmawiac i kontakt sie urwal....
>Kto zawinil?
Moim zdaniem: nie Ty.
A całość faktycznie nie miała sensu.
Stefan - b.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 1999-12-22 19:48:09
Temat: Odp: kto zawinil?on powinien zaakceptować Twój sposób okazywania uczuć- ajeśli nie to nie
jest ciebie wart
Użytkownik emi17 <e...@f...sos.com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:yj484.81459$O...@n...tpnet.pl...
> Chcialabym opisac cos co meczy mnie caly czas.....
> Jakis czas temu poznalam faceta......Na poczatku bylo wszystko pieknie
> dobrze jak to w zwiazkach powinno byc.....Jednak po pewnym czasie zaczelo
> dziac sie cos niedobrego...On zaczal twoerdzic ze nie pokazuje
uczuc....mimo
> ze zapewnialam go ze tak nie jest Niestety jestem osoba niezbyt wylewna i
> nie potrafie sie "wieszac" na kims bez przerwy....a zwlaszcza przesadnie
> robic tego publicznie.....Jednak staralam sie ukazywac uczucia tak zeby
> wiedzial ze mi zalezy.......
> Potem zaczal mnie sprawdzac.....To znaczy nie dzwonil i czekal az ja to
> zrobie zeby zobaczyc czy mi zalezy....Nastepnie on takze przestal ukazywac
> uczucia wobec mnie.....Jednak prz kazdej rozmowie twierdzil ze mu
zalezy...
> Po pewnym czasie stwierdzilam ze ta zabawa nie ma sensu....Powiedzialm mu
> zebysmy zostali na jakis czas przyjaciolmi a potem moze sie jakos
ulozy...I
> tu popelnilam chyba blad...
> Do tej pory wierzylam w przyjazn miedzy facetem a dziewczyna ..do
teraz....
> W ostatniej naszej rozmowie on powiedzial ze zalezy mu zeby wszystko
> sprobowac od nowa jednak od razu zaprzeczyl sam sobie...Stwierdzil ze to
> wszystko nie ma sensu ...... I tak to sie skonczylo bo nie chcial juz
ani
> porozmawiac i kontakt sie urwal....
> Kto zawinil? Dlaczego tak sie stalo i czy to ze on nie chcial miec nic
> wspolnego chociaz powiedzial ze mu zalezy na tym zebysmy byli razem....czy
> to jest tylko jakas meska duma czy to rzeczywiscie nie mjialo by sensu?
>
>
> marta
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 1999-12-22 22:31:55
Temat: Odp: kto zawinil?Marta:
> Chcialabym opisac cos co meczy mnie caly czas.....
> Jakis czas temu poznalam faceta......
> Kto zawinil? Dlaczego tak sie stalo i czy to ze on nie chcial miec nic
> wspolnego chociaz powiedzial ze mu zalezy na tym zebysmy byli razem....czy
> to jest tylko jakas meska duma czy to rzeczywiscie nie mjialo by sensu?
Eeh, zawinil od razu... ;)))
Chyba zwyczajnie nie pasowaliscie do siebie raczej - w przeciwnym razie
wszystko byloby OK.
Jesli Cie to meczy to pewnie czujesz sie winna, czyli masz poczucie iz nie
zrobilas tego wszystkiego co nalezalo ew co mozna bylo zrobic...
Lepiej IMO zamiast sie obwiniac wyciagnac wnioski na przyszlosc o ile da sie
to zrobic. :)))
Pozdrawiam.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 1999-12-23 17:39:45
Temat: Odp: kto zawinil?
Użytkownik emi17 <e...@f...sos.com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:yj484.81459$O...@n...tpnet.pl...
Marto
Moim zdaniem powinno sie ukazywac uczucia do plci przeciwnej....
Musisz zadzwonic do niego i powiedziec mu ze chcialabys nawiazac znowu ten
kontakt.
Zapros go do baru mlecznego lub kawiarenki.Kup mu kwiaty i merci i powiedz
mu tak:
"Merci tak podziekuje Ci, merci ze jestes tuuuuuuuuuuuuuuuuuu"
psycholg Emila S.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |