Data: 2002-04-10 22:41:43
Temat: Re: ludziki
Od: "Krzysztof" <k...@w...spam.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dawid" <p...@u...gda.pl> napisał w wiadomości
news:u1c9bus11ttb9qkv2obibp6oef0nkc2km8@4ax.com...
> >> Right. Brakuje sprecyzowania o jaki strach chodzi. Zadałeś
pytanie
> >> "dlaczego ludzie boją się ludzi?", więc przyjąłem iż chodzi Ci o
> >> strach nieuzasadniony (bo nie ma powodu, by bać się ludzi w
> >> ogólnosci).
> >> Dalej podtrzymuje moje twierdzenie, że ludzie boją się ludzi, bo
> >boją
> >> się siebie.
>
> >nie ja...
>
> tzn. że boisz się ludzi, a nie boisz się siebie czy że boisz się
> siebie, a nie boisz ludzi? :)
tzn. nie ja zadałem pytanie :-)))
> Na początku uważam się za człowieka i uważam, że każdy powinien
robić
> co do niego należy. Okazuje się jednak, że nie wszyscy robią co do
> nich należy. Jak rozwiązać ten konflikt?
> 1. Ci inni to nie są "ludzie" - przestaję być wymagający wobec nich
i
> w moich wypowiedziach wyraźnie widać, że mówię o ludziach i o sobie.
> 2. Odpuszczam wymaganie, żeby każdy robił, co wg mnie do niego
należy.
> W ten sposób ani ja nie jestem "nadmiernie" wymagający wobec siebie,
> ani wobec innych.
>
> Sytuacja 1 jest typowa, wystarczy się rozejrzeć wśród znajomych,
> przyjaciół czy choćby po grupie.
> Sytuacja 2 jest rzadka, choć zdrowsza.
No i nie powiesz mi, ze nie jest możliwa sytuacja 3:
Odpuszczam sobie a wymagam od innych.
I sytuacja 4:
odpuszczam innym, ale wymagam od siebie.
I gdzie tu projekcja akurat?
ja jej nie widzę.
Nie pisałem o sytuacji 1 ani o styuacji 2 a o sytuacjach 3 i 4, o
których Ty nie wspomniałeś.
BTW mówienie o ogóle w pierwszej osobie może być zamierzoną figurą
stylistyczną. Niekoniecznie musi oznaczać projektowanie swoich cech na
innych ani na odwrót.
Pozdrawiam,
Krzysztof
|