« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2004-04-22 16:28:11
Temat: Re: mam doscDnia Thu, 22 Apr 2004 11:33:17 +0200, Krystyna*Opty*
<K...@p...onet.pl> napisał:
> No to zboże i marchewki też nie są wegetariańskie. Ignorujesz fakt ile to
> brzuszków różnych zwierzątek jest rozpłatanych przy pracach polowych,
> a doskonale o tym wiesz.
Ale chyba nie jest to regula?
--
[s(00)mal]---[w:87.7]--[gg:1337396]
[szczęście]-[szczęście]-[szczęście]
[czytajut]-----[1984 - G. Orwell:)]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2004-04-22 16:28:13
Temat: Re: mam doscDnia Wed, 21 Apr 2004 18:13:54 +0200, Evunia <j...@s...net>
napisał:
> No, mi ruch wzmozony nie wyszedł na zdrowie, niestety. Nie dość, że nie
> schudłam ani grama, to jeszcze ciągam się teraz po lekarzach i robię
> badania wszelkie, bo w 4 dniu rowerowych szaleństw i basenu, o mało ducha
> nie wyzionęłam :/ Cała zaczęłam się trząść (w drodze z pracy, rano),
Jesli trzesiesz sie to chyba jest to niedobor magnezu...
--
[s(00)mal]---[w:87.7]--[gg:1337396]
[szczęście]-[szczęście]-[szczęście]
[czytajut]-----[1984 - G. Orwell:)]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2004-04-22 20:22:55
Temat: Re: mam dosc
Użytkownik "s(00)mal" <s...@g...xxx> napisał w wiadomości
news:opr6u9c91dqnxe9e@news.o2.pl...
> Dnia Thu, 22 Apr 2004 11:33:17 +0200, Krystyna*Opty*
> <K...@p...onet.pl> napisał:
>
> > No to zboże i marchewki też nie są wegetariańskie. Ignorujesz fakt ile
to
> > brzuszków różnych zwierzątek jest rozpłatanych przy pracach polowych,
> > a doskonale o tym wiesz.
>
> Ale chyba nie jest to regula?
A umiesz narąbać drew tak, żeby wióry nie leciały? ;)
Krystyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2004-04-23 11:10:55
Temat: Re: mam doscnann <n...@g...pl> napisał(a):
> Od 12 marca schudlam 9,5 kg.
> Stosuje metode niskokalorycznego, laktoovovege MM, zapijanego dwoma litrami
> Pu-Ehr i zagryzanego Meridia 10. Pozatym drecze jamnika sasiadki codziennie
> dwugodzinnymi spacerami i zakupilam skakanke :)
> Ale powoli mam dosc. Nie moge juz na ryby patrzec, przy serze wykreca mnie
na
> druga strone, najchetniej przeszlabym tylko na salate i owoce....no i
> czekolade, ale nie jakas tam 60%, tylko mleczny Lindt z orzechami, ew z
> likierem jajecznym, chce mi sie lodow i kopytek !!!
> Poza tym te paskudne zaparcia, bez Senesu (tudziez Bisacodyl w tabletkach-
ale
> po tym brzucho boli:(, nie ma mowy o normalny wyproznieniu:(((
> Nie mam ochoty juz dluzej tego ciagnac, jakies pomysly ???
>
> nann, w depresji, pochlaniajaca miche ryzu na mleku
Mmmmaaam to saaamo!!!
Daj se spoqj z dietami! U mnie jedynie slynna MZ dziala! A wszelkie
wyliczanki co / z czym/kiedy/kiedy nie, obliczanie IG, kalorii, srorii
powoduje kolomyje mysli o odchudzaniu co sie najczesciej konczy bliskim
spotkaniem z lodowka. Wiecej cwicz , pij wode, jedz co chesz, tylko w
mniejszych ilosciach. Ciesz sie jedzeniem i zajmij lepsza strona zycia, nie
koncentruj sie w okol zarcia, bo efekt jw.
WWwwiiiiiooooosna jest piekna!!
(a na zaparcia to najlepsze imo sa takie przezroczyste grzybki zalane woda ,
cukrem i rodzynkami, ale nie mam jak zdobyc i wsowam po pol tabl. z aloesu-do
nabycia w ziolo-sklepach)
Zdrowenka
Hania, od 4 dni na diecie MZ-wreszcie szczesliwa, pomimo zakwasow po
cwiczeniach ;)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2004-04-28 13:24:34
Temat: Odp: mam dosc Wiedźma wrote:
> Wiec ja tam mimo wszystko bede uzywac nazwy semiwege bo dla mnie jest
> ona wygodna, i nie obchodzi mnie w tym wypadku zdanie jakichkoliwek
> Matek Zalozycielek czy kogoklowiek, kto potrafi docenic tylko skrajnosc.
> Nie mam chyba az tak emocjonalnego podejscia do mojego niejedzenia
> miesa, zeby sie obrazac, ze ktos jedzacy ryby smie siebie tez nazywac
> wegetarianinem (semi;-p). A jak ktos ma, to niech nie uzywa i juz.
Jesteś oczywiście wolna i możesz używać słów, które
uznasz za stosowne. Ja na początku też nie widziałem
nic dziwnego w słowie semiwegetarianin a teraz
jestem innego zdania. Czemu uznawać akurat jedzenie
ryb za semi? A jak ktoś zjada z mięsa tylko kabanosy
to już nie może być semi? Ty widzisz w określeniu
'wegetarianin' zaszczyty a pożałowanie komuś semizaszczytów
za niczym nieuzasadnione sknerstwo. ;) Skoro się wyklarowało
już co to jest wegetraianin to po co zamulać semiwegetarianinem?
Dla mnie np. bardziej naturalne byłoby nazywanie jedzących
ryby jaroszami, lecz ponoć to tylko synonim wegetariana.
Generalnie nie jest to sprawa gardłowa, sam nie wiem po
co o tym wszystkim napisałem :)
pozdrawiam Chaciur
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |