« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-28 12:00:32
Temat: mania 'ulepszania' swiata, czyli maniowatosc :)------------ bylo:
mania:
> co sobie poprojektowałam to moje :)
Zaczynam miec pewna spojna koncepcje na temat Twojej
uporczywej manii projektowania. :)
Chcesz poznac jej glowne tezy? ;)
-----------------------------
OK, kontrolnie pociagne dalej... ;)
Kiedy cos jest czlowiekowi obce i przeraza go, wowczas stara sie to
zanegowac, badz odciac od tego... badz "oswoic".
Zanegowanie i odciecie sie - m.in. nie dla 'bohaterow' i 'matkow_teresow'.
Ale jak poradzic se z _instynktownym_ strachem?
Z pomoca przychodzi cos co okreslimy sobie roboczo jako: maniowatosc. :)
Na czym wiec polega maniowatosc?
Aby odpowiedziec na to pytanie nalezy uscislic nieco charakterystyke
mentalna kogos dla kogo maniowatosc bedzie stanowic irracjonalna
technike obrony przed groznym, obcym swiatem.
Jest to osoba bez watpienia traktujaca otoczenie przez pryzmat wlasnych
emocji, emocji silnych i zrownowazonych, ktora bardzo silnie (na oslep)
pragnie _czuc_ emocjonalna wiez jednoczaca ja z otoczeniem.
Otoczenie tymczasem nie zawsze jawi sie jako przyjazne... ;)
i tu pojawiaja sie pewne problemy, chyba zeby je 'rozmontowac' u zrodla. :)
Tak wiec maniowatosc polega na takiej interakcji z otoczeniem, aby w
wypadku gdy ew. pojawi sie niepozadany 'komunikat' o strachu zlikwidowac
go likwidujac przyczyne: niepokojace sygnaly i bodzce naplywajace z
[nieprzyjaznego] otoczenia.
OK, ale jak tego dokonac?
To proste o ile dysponuje sie spietrzajacymi sie emocjami, z jakichs
wzgledow (pomijam na razie ten motyw) nie znajdujacymi ujscia w
interakcjach z otoczeniem: wystarczy wiec emitowac nadmiar pozytywnych
emocji na otoczenie 'rozpuszczajac' (zagluszajac) niejako w ten sposob
we wlasnych emocjach sygnaly zwrotne z otoczenia....
i gotowe.
Teraz otoczenie jest sliczne i przyjazne jak emitowane nieustannie
emocje, strach znika, a i pojawia sie _odczucie_ jakby para-jednosci
z otoczeniem. :)
Od czasu do czasu pojawia sie co prawda sygnal zwrotny pod etykieta:
"projekcja", ale nie ma sensu go uwzgledniac skoro wszystko dziala
jak nalezy. ;)
To teraz wracamy do speitrzonych emocji: skad sie bierze 'tama'
spietrzajaca emocje?
To 'zwykly' strach przed miloscia: milosc jest niebezpieczna i grozna,
gdyz to cos czego nie da sie kontrolowac...
a maniowatosc pozwala znalezc pewne badz co badz 'ujscie' dla
emocji, zaspokoic pragnienie milosci [zludzeniem] 'wszechogarniajacej'
przyjacielskosci oraz zaspokoic pragnienie _poczucia_ jednosci
z otoczeniem.
Wuala - tak to dziala. :)
Tych ktorzy sie nie zgubili uprasza sie o komentarze. ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-11-29 08:26:14
Temat: Re: mania 'ulepszania' swiata, czyli maniowatosc :)bardzo ciekawee
poprosze o wiecej
--
ciufakers pepo
Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bq7ddq$kbm$1@news.onet.pl...
> ------------ bylo:
> mania:
> > co sobie poprojektowałam to moje :)
>
> Zaczynam miec pewna spojna koncepcje na temat Twojej
> uporczywej manii projektowania. :)
>
> Chcesz poznac jej glowne tezy? ;)
> -----------------------------
>
> OK, kontrolnie pociagne dalej... ;)
>
> Kiedy cos jest czlowiekowi obce i przeraza go, wowczas stara sie to
> zanegowac, badz odciac od tego... badz "oswoic".
>
> Zanegowanie i odciecie sie - m.in. nie dla 'bohaterow' i 'matkow_teresow'.
> Ale jak poradzic se z _instynktownym_ strachem?
> Z pomoca przychodzi cos co okreslimy sobie roboczo jako: maniowatosc. :)
>
> Na czym wiec polega maniowatosc?
>
> Aby odpowiedziec na to pytanie nalezy uscislic nieco charakterystyke
> mentalna kogos dla kogo maniowatosc bedzie stanowic irracjonalna
> technike obrony przed groznym, obcym swiatem.
> Jest to osoba bez watpienia traktujaca otoczenie przez pryzmat wlasnych
> emocji, emocji silnych i zrownowazonych, ktora bardzo silnie (na oslep)
> pragnie _czuc_ emocjonalna wiez jednoczaca ja z otoczeniem.
>
> Otoczenie tymczasem nie zawsze jawi sie jako przyjazne... ;)
> i tu pojawiaja sie pewne problemy, chyba zeby je 'rozmontowac' u zrodla.
:)
>
>
> Tak wiec maniowatosc polega na takiej interakcji z otoczeniem, aby w
> wypadku gdy ew. pojawi sie niepozadany 'komunikat' o strachu zlikwidowac
> go likwidujac przyczyne: niepokojace sygnaly i bodzce naplywajace z
> [nieprzyjaznego] otoczenia.
>
> OK, ale jak tego dokonac?
> To proste o ile dysponuje sie spietrzajacymi sie emocjami, z jakichs
> wzgledow (pomijam na razie ten motyw) nie znajdujacymi ujscia w
> interakcjach z otoczeniem: wystarczy wiec emitowac nadmiar pozytywnych
> emocji na otoczenie 'rozpuszczajac' (zagluszajac) niejako w ten sposob
> we wlasnych emocjach sygnaly zwrotne z otoczenia....
> i gotowe.
>
> Teraz otoczenie jest sliczne i przyjazne jak emitowane nieustannie
> emocje, strach znika, a i pojawia sie _odczucie_ jakby para-jednosci
> z otoczeniem. :)
>
> Od czasu do czasu pojawia sie co prawda sygnal zwrotny pod etykieta:
> "projekcja", ale nie ma sensu go uwzgledniac skoro wszystko dziala
> jak nalezy. ;)
>
> To teraz wracamy do speitrzonych emocji: skad sie bierze 'tama'
> spietrzajaca emocje?
> To 'zwykly' strach przed miloscia: milosc jest niebezpieczna i grozna,
> gdyz to cos czego nie da sie kontrolowac...
> a maniowatosc pozwala znalezc pewne badz co badz 'ujscie' dla
> emocji, zaspokoic pragnienie milosci [zludzeniem] 'wszechogarniajacej'
> przyjacielskosci oraz zaspokoic pragnienie _poczucia_ jednosci
> z otoczeniem.
>
> Wuala - tak to dziala. :)
>
> Tych ktorzy sie nie zgubili uprasza sie o komentarze. ;)
>
> Czarek
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-29 08:56:10
Temat: Re: mania 'ulepszania' swiata, czyli maniowatosc :)
Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl>
news:bq7ddq$kbm$1@news.onet.pl...
> ------------ bylo:
> mania:
> > co sobie poprojektowałam to moje :)
> Zaczynam miec pewna spojna koncepcje na temat Twojej
> uporczywej manii projektowania. :)
>
> Chcesz poznac jej glowne tezy? ;)
> -----------------------------
>
> OK, kontrolnie pociagne dalej... ;)
> [...]
> To teraz wracamy do speitrzonych emocji: skad sie bierze 'tama'
> spietrzajaca emocje?
> To 'zwykly' strach przed miloscia: milosc jest niebezpieczna i
> grozna, gdyz to cos czego nie da sie kontrolowac...
> a maniowatosc pozwala znalezc pewne badz co badz 'ujscie' dla
> emocji, zaspokoic pragnienie milosci [zludzeniem]
> 'wszechogarniajacej' przyjacielskosci oraz zaspokoic pragnienie
> _poczucia_ jednosci z otoczeniem.
>
> Wuala - tak to dziala. :)
>
> Tych ktorzy sie nie zgubili uprasza sie o komentarze. ;)
>
> Czarek
"Tak chciała bym a boję się" hihihi
Nihil Novi Sub Sole
\|/ re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |