Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.icp.pl!not-for-mail
From: "Fsanz" <f...@v...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: (marek, nocny)
Date: Sun, 10 Oct 2004 16:42:34 +0200
Organization: ICP News Server
Lines: 70
Message-ID: <ckbhji$qo7$1@opal.icpnet.pl>
References: <cjvbcq$nrh$2@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: c107-229.icpnet.pl
X-Trace: opal.icpnet.pl 1097419186 27399 62.21.107.229 (10 Oct 2004 14:39:46 GMT)
X-Complaints-To: u...@o...icpnet.pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 10 Oct 2004 14:39:46 +0000 (UTC)
X-Notice1: This post has been postprocessed on the news.icp.pl server.
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
X-Subject: Odp: (marek, nocny)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Notice2: Subject line has been filtered and any Odp: strings removed.
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:291127
Ukryj nagłówki
Użytkownik master p. <wookie@[cut_this]konin.lm.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:cjvbcq$nrh$...@n...onet.pl...
> Wreszcie mam chwile spokoju; zaczyna się noc, a ja mam jeszcze
> trzy papierosy. Chyba coś napiszę.
> O tym problemie chciałem powiedzieć już dawno, ale nie było jakoś
> ku temu okazji, a może zwykle się tego wstydziłem. Sprawa tyczy
> się kobiet i marihuany. Otóż jestem na tyle niepoważnym
> człowiekiem, że skręty zastępują mi kobiety. Nie paliłem trawki
> przez dwa miesiące, a wtedy wzmożył się mój popęd seksualny;
> ciągle myślałem o kobietach; wyobrażałem sobie jak przedstawiam
> moją dziewczynę rodzinie na cmentarzu w Dniu Zmarłych, albo
> układałem w myślał listę osób które zaproszę na moje wesele. Non
> stop tematem przewodnim moich rozmyślać była rodzina, ukochana
> kobieta, dzieci, kot pupilek, wzór tapety w pokoju dziecinnym.
> Oczami fantazji widziałem siebie, jak się rozpłakuje wypowiadając
> przysięgę małżeńską na ołtarzu patrząc ukochanej w oczy.
> Dzisiaj jednak, gdy sobie zapaliłem skręcika, i pomyślałem nad
> tym wszystkim chwilę, doszedłem do wniosku, że to jest śmieszne.
> Przecież ja w wieku 22 lat raz tylko całowałem się z dziewczyną!
> I to kiedy, w drugiej klasie liceum na koloniach we Włoszech
> (fakt faktem, że to nie był zwykły pocałunek - skradła mi go
> przepiękna Włoszka, Viola, a działo się to w wąskich zaułkach
> Cortony, rodem z powieści Hamleta). Wracając do tematu; jestem
> totalnie nieprzygotowany na związanie się z kobietą - jestem jak
> bryła kamienia, którą musi ociosać nie lada rzeźbiarka, żeby
> wyłupać z niej wszystko co najlepsze. Tak więc pomyślałem sobie,
> że zaczekam na taką właśnie artystkę.
> Mówię o tym dlatego, że jeszcze tydzień temu przeklinałem Boga,
> że zabrał mi tyle czasu. Jestem człowiekiem bardzo wierzącym, i
> uznaję, że wszystko w moim życiu dzieje się za sprawą bożego
> planu. Byłem więc zły na Boga, że jego plan odwleka moje
> spotkanie z 'kobietą dla mnie' - jest to chyba śmieszne, ale
> uważam, że każdy mężczyzna ma kobietę dla siebie, tak jak każda
> kobieta ma dla siebie mężczyznę. Tak więc wierzę, że Bóg i dla
> mnie przewidział istotę, dzięki której przestanę czuć się
> samotny, a przez to inny, gorszy. Wierzę w to, że taka kobieta
> jest, ale co raz trudniej jest mi wierzyć w to, że moja wiara ma
> sens. Minęło już tyle czasu; i ciągle nic.
> Teraz, gdy mój popęd płciowy zaspokoiłem dymem z konopi
> indyjskiej, myślę, że to wszystko jest trochę nad wyrost.
> Wprawdzie czuję się samotny, ale przyzwyczaiłem się do tego.
> Trudno byłoby mi teraz całkowicie odmienić swoje życie i połączyć
> się z drugą osobą. Wprawdzie wierzę, że miłość czyni cuda, ale
> nie czuję się na siłach, by to sprawdzić.
> Teraz z kolei wydaje mi się, że w ogóle całe to gadanie o
> kobietach to jest jakaś paranoja. Jestem chyba jednym z tych
> ludzi, którzy całe życie czekają na księżniczkę z bajki, jakby
> życie to było coś przyjemnego. W końcu zostają starymi
> kawalerami; wiecznymi dzieciakami nie zdolnymi do wzięcia na
> siebie jakiejkolwiek życiowej odpowiedzialności. Jak tak myślę o
> sobie, to jest mi siebie żal.
> Bycie samym sobie psychoanalitykiem jest o tyle trudne, że trzeba
> wyuczyć w sobie zdolność wykrywania prób oszukiwania samego
> siebie. Szczycę się taką umiejętnością, choć wiem, że jest to
> szczycenie się ulotne. Moja świadomość jest przebiegła; co rusz
> wymyśla nowe haki na mnie, nowe metody projekcji, nowe
> fatamorgany. Ciągle uczę się samego siebie, ciągle badam, i
> ciągle jestem o krok od odkrycia kim jestem. Jednak ja uciekam,
> uciekam sam przed sobą, jakbym się siebie bał.
>
powiem tak.
nie znam twoich innych wypocin, ale weź przestań palić te trawe, bo siano
bedziesz miec zamiast mozgu.....
Fsanz
|