Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Basia" <b...@k...net.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: miłość po raz 101
Date: Tue, 29 Jan 2002 23:19:03 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 49
Message-ID: <a37745$cjm$1@news.tpi.pl>
References: <a34ol7$v5f$1@news.polbox.pl>
NNTP-Posting-Host: pa130.kurdwanowa.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1012342725 12918 213.77.148.130 (29 Jan 2002 22:18:45 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 29 Jan 2002 22:18:45 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:122994
Ukryj nagłówki
Użytkownik "amoureux" <w...@h...com> napisał w wiadomości
news:a34ol7$v5f$1@news.polbox.pl...
> Jestem właśnie w trakcie podejmowania ważnej decyzji życiowej i potrzebuje
> czyjejś porady, a moi wszyscy przyjaciele kują jak głupki do egzaminów.
Więc
> pytam Was: czy to co robię ma sens?
> Jestem ze swoją dziewczyną od ponad 3 lat i uważam że mieliśmy bardzo
udany
> związek. Od ok. 6 miesięcy przechodzimy ciężki kryzys. Ona zmieniła
> nastawienie do życia, ja nastawienie do niej. Oboje mamy poważne
wątpliwości
> czy wiążąc się na dłużej nie urządzimy sobie wzajemnie "piekła z odrobinką
> nieba"
> Żeby sprawa była jasna - kochamy się i rozumiemy, mieszkamy razem prawie 2
> lata, ale przyszedł moment kiedy coś między nami zgrzyta, stajemy sobie
> wzajemnie na drodze do szczęścia, ciężko nam iść do niego razem. Uczucia
> mówią - zostańcie razem, umysł (ale i jakiś pierwiastek irracjonalny),
żeby
> od siebie uciekać. Każda rozmowa kończy się bez wniosków - nie możemy
podjąć
> decyzji czy pozostać ze sobą, czy pójść własną drogą - i wciąż jesteśmy ze
> sobą "siłą rozpędu", wszystko jest jak na karuzeli - w jednej chwili
> niebiańsko szczęśliwi, w drugiej miotamy się czując, że chcielibyśmy być
> gdzie indziej, robić coś innego. Szukam sposobu podjęcia decyzji.
> Zaproponowałem, żebyśmy przez kilka tygodni, lub miesięcy, spróbowali żyć
> osobno, przeszli w stan "separacji", aby sprawdzić czy samemu nie bedzie
nam
> lepiej i by spokojnie przemyśleć własne uczucia. Jak wam się wydaje, czy
to
> pomoże? Czy sam fakt że oboje chcemy separacji nie znaczy że to koniec
> związku? Czy później damy radę podjąć decyzję? A może to zwyczajny kryzys,
> jaki przechodzi każda para? Może za te kilkadziesiąt dni zejdziemy się i
> będziemy się śmiać z głupoty pomysłu że moglibyśmy się rozstać? Jeżeli
ktoś
> z was był w podobnej sytuacji, albo zna psychologiczne schematy które w
> podobnych sprawach rządzą ludzkim postępowaniem - pliz odpowiedzcie.
> Mam nadzieje że nikt nie zasnął przy lekturze mojego liściku :)
> Pozdrawiam
> A.
Wyobraź sobie tylko jedno - że ona kocha się z innym .. przypomnij sobie jak
wygląda wtedy kiedy to robi, jak przymyka oczy, jak oddycha i sam sobie
odpowiedz na o co napisałeś.. bo siłą rzeczy separacja prowadzi do jednego
.. oddalenia się od siebie i rozstania.
Pozdrawiam
Basia
|