Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.man.szczecin.pl!not-for-mail
From: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: moja kolej :(
Date: Fri, 9 Jul 2004 22:38:36 +0200
Organization: ACI - http://www.aci.com.pl
Lines: 35
Message-ID: <ccmvea$8ea$1@zeus.man.szczecin.pl>
References: <cclg8v$2dq$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: en146.erathia.org
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: zeus.man.szczecin.pl 1089405194 8650 213.155.171.146 (9 Jul 2004 20:33:14
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...man.szczecin.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 9 Jul 2004 20:33:14 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:60055
Ukryj nagłówki
(...)
> Nie wie czy mnie jeszcze kocha. Nie chciał, żebym się dowiedziała - swoją
> drogą ciekawe jak to sobie wyobrażał.
A jak się dowiedziałaś?
Może, to, że wiesz, to z jego strony forma "błagania o pomoc". Żebyś pomogła
mu wyjść z tej zagmatwanej sytuacji? Zagmatwanej przez emocje, które czasem
są tak intensywne, że trudno ponad nimi dostrzegać coś jeszcze.
> Mnie się wszystko w środku ściska z nerwów. Nie wiem czego chcę - jakiej
> Jego decyzji.
To naturalne, że czujesz się zraniona. Gdybyś nie czuła nic, znaczyłoby, że
Wasz związek nie miał sensu. Terapeuci, zajmujący się terapią rodzinną
twierdzą, że dopóki są jakieś emocje, wszystko można uratować. Tylko obie
strony muszą tego chcieć.
Moja rada - jeśli czujesz, że chcesz jednak, abyście byli nadal razem,
musisz o niego zawalczyć. Pokazać, że Ci zależy. I być bardzo upartą. Bo
pewnie z początku będzie się bardzo bronił - nowe uczucie jest takie
kuszące, miłe, przyjemne, bez tych wszystkich obowiązków i trudności, które
wiążą się z życiem rodzinnym.
Jeśli chcesz uratować to małżeństwo, w żadnym wypadku nie zostawiaj go
teraz, nie dawaj czasu na myślenie w samotności. Brzmi to może jak chęć
podporządkowania sobie drugiej osoby, ale wierz mi, on chyba rozum stracił,
by wdawać się w historie z koleżanką z pracy.
Jeśli Cię to w jakiś sposób pocieszy: bardzo wielu małżeństwom, żeby nie
powiedzieć większości, zdarzają się podobne historie. Niektórym udaje się to
przeżyć, przegadać, dojść do wspólnych ważnych wniosków. Czasem trzeba dać
drugiej stronie szansę, by przypomniała sobie o tym, co w życiu jest
najważniejsze.
A.
|