Strona główna Grupy pl.soc.rodzina moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 120


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2002-03-14 07:28:37

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: "imbissbudenfreund" <q...@c...de> szukaj wiadomości tego autora


"Marynatka" <m...@f...net> wrote in message
news:3v7v8uosd4uku4jqv66scg1k1inggd8md5@4ax.com...

> >skąd wiesz?
>
> ROTFL

brawo za optymizm!




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2002-03-14 08:19:57

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, Mierzwiki <m...@p...onet.pl>, odpisuję
zatem co następuje:

| > Gdzie to zobaczylas toto grozne COS do Magdy, bo moze ja o tej porze
juz
| > niedowidze? :->
| Skoro odebrala to tez tak Magda, to chyba cos w tym bylo.

No tak - jest Was dwie :-))) To impas, bo remis, nie? :->>

| Przypomne jeszcze
| raz - problemem sa uklady miedzy Aska i Kamilem a nie rozpatrywanie
czego ja
| sie dopatrzylam w poscie Marzeny.

Aha, czyli teraz to nieistotne? :-) Wedlug mnie tak...

| Poczytaj dokladnie moje posty, zwlaszcza te skierowane do Kamila.
Jakbys sie
| nie doczytal, to Ci pomoge - staram sie spojrzec na sprawe z obudwu
stron i
| zrozumiec obie strony.

Przeczytalem wszystkie. Dzieki za pomoc :-))))))) W dzisiejszych czasach
to rzadkosc.
Ty mi pomagasz zrozumiec swoje posty, ja pomagam Ci zrozumiec posty
Marynatki - tak wiec jestesmy kwita, jak mniemam? :-))))))))))))
Swoja droga mowilas 'przelej zlosc na meza Asii' - teraz mowisz, ze obie
strony chcesz zrozumiec... no to jednak dosc zawila kwestia.

| Ja koncze te rozwazania nie na temat.

No mi kultura nakazywala jeszcze odpowiedziec ;-)))))


Wiecej dystansu - inny poglad wypowiedziany jasno nie oznacza ataku.
didziak szturmowiec :->>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2002-03-14 08:59:35

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: "Mierzwiki" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Przeczytalem wszystkie. Dzieki za pomoc :-))))))) W dzisiejszych czasach
> to rzadkosc.
> Ty mi pomagasz zrozumiec swoje posty, ja pomagam Ci zrozumiec posty
> Marynatki - tak wiec jestesmy kwita, jak mniemam? :-))))))))))))
> Swoja droga mowilas 'przelej zlosc na meza Asii' - teraz mowisz, ze obie
> strony chcesz zrozumiec... no to jednak dosc zawila kwestia.

Postaram sie, zeby to bylo ostatni raz :-)
Wiem, ze Marzena zna Asie i bardzo ja lubi, wiec domyslam sie jakie zywi
uczucia do jej meza. Stad moje zdanie, zeby zloscila sie na niego, a nie na
kogos kto chce Asi pomoc.
Poza tym, to, ze staram sie Kamila zrozumiec, nie oznacza, ze trzymam jego
strone. Ale to jest tak naprawde nieistotne. Jest mala dziewczynka, ktorej
rodzice rozstali sie i ona ma nocne koszmary. Nic wiecej sie nie liczy.

> Wiecej dystansu - inny poglad wypowiedziany jasno nie oznacza ataku.
> didziak szturmowiec :->>

Nie odbieram Twojego ani niczyjego postu jako ataku - chyba, ze mi ktos
otwarcie nawrzuca. Staram sie nie odbiegac od tematu.

Aga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2002-03-14 10:01:36

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 14 Mar 2002 08:06:32 +0100, podpisując się jako "Nieradek"
<K...@p...pl>, napisałeś (aś) :


>No wiec wlasnie znajdzie sie spory odestek tych mezow co oklamuja swoje
>zony :-((

E wydaje mi sięże tacy okłamywacze to odsetek marginalny - ja tam
ufam, że większośc facetów jest fajna i będę zawsze ich bronić
:))))))))))))))

>> I nigdy nie zaistanialby taka sytuacja, ze mialabym wychodzic z domu
>> aby on mogl widziec dziecko - bo stanal by na glowie a zapewnil
>> godziwe warunki lokalowe sobie aby moc widywac dziecko.
>
>Marzenko, przede wszystkim nigdy nie mow nigdy :-) A poza tym wierze,
>ze nigdy sie Tobie nie przytrafi taka sytuacja :-)

Różnie może być - może to ja go puszczę kantem?
On jest dobrym człowiekiem, to we mnie diabeł siedzi ;))))))))))))))

>Wiesz, mimo, ze mojemu udalo sie parokrotnie zawiesc mnie na calej linii
>i Bog wie ile razy staralam sie zrozumiec motywy jego postepowania nadal
>tego nie zrozumiem - zapewne dlatego, ze mam inaczej poukladany system
>wartosci zyciowych. W kazdym razie czlowiek swiatopogladowo ewoluuje
>cale zycie i mam nadzieje, ze dotyczy to rowniez mojego meza :-)

Na pewno tak. Przynajmniej ja w to wierzę ;)

Marzena

ps. mój mąż po ponad dwutygodniowym zwolnieniu poszedł dziś do pracy i
wiecie co?
Od dnia ślubu nie byliśmy ze sobą tyle czasu non stop. Na początku
tego jego zwolnienia żartowaliśmy, że jeśli teraz nie przejdziemy
poważnego kryzysu małżeńskiego to jesteśmy niezniszczalni ;)))))))))))
Były tylko dwie czy trzy drobne sprzeczki o głupoty. A dziśsobie od
niego odpoczywam ;)))))))))))))hehehehehe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2002-03-14 10:05:12

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 14 Mar 2002 07:13:08 +0100, podpisując się jako "didziak"
<d...@g...pl>, napisałeś (aś) :

>Napisała Perełka moja, Marynatka <m...@f...net>, odpisuję zatem
>co następuje:
>
>| Ale ja glupia jestem i nie umiem zalapac takich niuansow jakimi tu
>| widze operujecie.
>
>Moge pogłupić z Toba? Siakoć mi się wydaje, że towarzystwo doborowe a i
>powodu nie ma - to posiedzę nieco z Tobą.
>MogęęęęęęĘĘĘĘĘ?

Pewnie, że możesz w towarzystwie raźniej ;)

>I tak posiedzę! :-P

extra fajnie

>Pozdrawiam swoją jadaczką,
:))))

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2002-03-14 10:06:07

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 14 Mar 2002 07:10:59 +0100, podpisując się jako "didziak"
<d...@g...pl>, napisałeś (aś) :


>Ale cieszymy sie, ze solidarnosc jajnikow pobudza do czuwania ;-)
>Liga rzadzi, Liga radzi...! ,-)

Ale to szowinistycznie zabrzmialo Mistrzu.......

pilny uczeń Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2002-03-14 10:10:25

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 14 Mar 2002 09:59:35 +0100, podpisując się jako "Mierzwiki"
<m...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :


>Postaram sie, zeby to bylo ostatni raz :-)
>Wiem, ze Marzena zna Asie i bardzo ja lubi, wiec domyslam sie jakie zywi
>uczucia do jej meza. Stad moje zdanie, zeby zloscila sie na niego, a nie na
>kogos kto chce Asi pomoc.

Miedzy prawda a Bogiem - conieco wiem o Asi sytuacji (tyle na ile sama
miala ochote mi powiedziec). Razem z mezem staramy sie jej pomagac na
miare naszych skromnych mozliwosci.
I tyle co moge od siebie do tej zawilej sytuacji dorzucic to to, ze
gdybym wiedziala gdzie Kamil mieszka to wierzcie mi nie omieszkalabym
tam sie przespacerowac i powiedziec mu co sadze o zostawianiu zony z
dzieckiem.
Nasze dzieci niewiele roznia sie wiekiem i naprawde golym okiem widac
roznice w zachowaniu mojego syna i Basi.....

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2002-03-14 10:22:28

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 13 Mar 2002 12:28:32 +0100, podpisując się jako Kamil Nowak
<k...@d...pl>, napisałeś (aś) :

>Co do reszty... wiem ze to co powiem, nie bedzie obiektywne i pewnie
>marny to argument, ale wsrod znajomych zawsze uchodzilem za "pantofla"
>ktory nic innego nie robi, tylko pracuje, a po pracy sie dzieckiem
>zajmuje.

Ja jeszcze tylko do tego kawałka się odniosę bo każdy to pominal a
mnie telepie.
No i co z tego?
Czy liczy sie dla Ciebie Kamilu to co mowia o Tobie znajomi czy zona i
dziecko?
Bo znow mozg mi sie kurczy i nie moge zalapac kolejnych niuansow.
Moj maz (oraz wszyscy nasi dzieciaci znajomi) tez tak maja - caly
tydzien haruja, wieczory na ile moga spedzaja z dziecmi a soboty i
niedzie od rana do wieczora z dzieciakami. Bo po to zaklada sie
rodzine i plodzi dzieci aby je wychowywac, kochac i byc z nimi jak
najwiecej mozemy.
To dzieci okreslaja sens naszego istnienia.
Czy to cos nienormalnego ze majac dziecko to po pracy nalezy sie nim
zajac i odciazyc zone ktora caly dzien haruje przy dziecku jak wol nie
przymierzajac, zmieniajac pieluchy, piorac, karmiac, usypiajac,
zabawiajac itp.
Pierwszy raz na oczy widze ze facet ktory postepuje tak jak mu milosc
dyktuje (zajmuje sie po procy dzieckiem) jest nazywany pantoflem.
Zaprawde dziwnych masz tych przyjaciol? A moze to same wolne ptaki? Tu
panienka, tam panienka, jedna, druga i sie kreci - bo jesli tak - to
faktycznie - mogli nazywac Cie pantoflem.
Moje zdanie nasz - po to zaklada sie rodzine aby byc z nia, aby ich
kochac idawac siebie.
Kurcze co jest z naszym spoleczenstwem, ze kazdy teraz tylko by bral
dla siebie?
A gdzie bezinteresowne dawanie bez oczekiwan cos za cos?

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2002-03-14 10:33:03

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: "Ejka" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Miedzy prawda a Bogiem - conieco wiem o Asi sytuacji (tyle na ile sama
> miala ochote mi powiedziec). Razem z mezem staramy sie jej pomagac na
> miare naszych skromnych mozliwosci.
> I tyle co moge od siebie do tej zawilej sytuacji dorzucic to to, ze
> gdybym wiedziala gdzie Kamil mieszka to wierzcie mi nie omieszkalabym
> tam sie przespacerowac i powiedziec mu co sadze o zostawianiu zony z
> dzieckiem.
> Nasze dzieci niewiele roznia sie wiekiem i naprawde golym okiem widac
> roznice w zachowaniu mojego syna i Basi.....
>
> Marzena

Nie wiem gdzie podczepić moją wypowiedź więc pozwolę sobie pod Twoim postem.
"Przysłuchuję" się tej dyskusji od początku, nakłoniła mnie do wielu
przemyśleń i podsumowań, wyobraziłam sobie hipotetycznie moją rodzinę w
obliczu takich przejść, co wzburzyło mnie jeszcze bardziej. Zadałam sobie
pytanie jakim człowiekiem należy być żeby porzucić żonę, maleńką córeczkę i
odejść do innej kobiety. Odpowiedź nadeszła bardzo szybko: słabym,
nieodpowiedzialnym i nieudolnym egoistą, który nie potrafi przezwyciężać
słabości i trudności, walczyć z pokusami i je pokonywać. W pogoni za
własnymi przyjemnościami poczynił nieodwracalne spustoszenie w psychice żony
i córki. W moich oczach nie zasługuje na szacunek.
Ewa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2002-03-14 11:12:57

Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: "Ejka" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

ale wsrod znajomych zawsze uchodzilem za "pantofla"
> ktory nic innego nie robi, tylko pracuje, a po pracy sie dzieckiem
> zajmuje.

....przepraszam jeśli jestem wścibska ale skoro dzieliłeś czas tylko między
pracę i rodzinny dom to kiedy znalazłeś wolną chwilkę na "powód" odejścia od
rodziny???
Ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pozegnanie -(bardzo dlugie - sorry)
SKARBNIK2 prowadzenie budżetu domowego
pomocy
Re: Rozwód???
Film o samoobronie kobiet

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »