« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2008-10-10 14:55:47
Temat: Re: moje liście u sąsiada
Użytkownik "mk" <d...@t...pl> napisał w wiadomości
news:gcn2r9$sno$3@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Funaki pisze:
>> Czyli sąsiad w świetle prawa może zatrzymać leżące ja Jego posesji liście
>> :-)
> No tak...a jeśli przewieje śmieci to tez mógłby zatrzymać?
> Po takich radach spirala "przyjaźni" będzie sie nakręcała. Jesteś
> zainteresowany eskalacją konfliktu? Jeśliby do Twojego ogródka sypały się
> liście i musiałbyś poświęcać czas na sprawy porządkowe też byłoby OK?
> Spirala będzie się nakręcać, dzieci tez będa miały doskonałą lekcję.
> Weź podejdź do płota, zagadaj normalnie z nastawieniem, że coś odpuścisz
> (zabierzesz liście) ale miałbyś tylko prośbę o pomoc w zgrabieniu, może da
> sie dogadać z facetem. Próbuj a nie pokazuj paragrafy
Ja Ci gratuluje. Widac wyraznie ze ten sasiad z tych co lubia czlowiekowi na
glowe wchodzic - odpuscisz to wymysli cos innego. Nie wdawac sie w zadne
dyskuje, zbyc krotkim asertywnym, nie wytne - mam z nich owoce. Dyskusja
skonczy sie albo swieta wojna, albo w koncu wytniesz dla swietego spokoju.
Oczywiscie jesli drzewa nie sa owoceowe, to przeciez gmina musi sie zgodzic
i trzeba jej dodatkow zaplacic - wowczas argument jest silniejszy: ok,
wytne, ale Pan ponosi koszty samej wycinki i oplaty dla gminy o ile
oczywiscie gmina w ogole wyda zezwolenie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2008-10-10 23:02:46
Temat: Re: moje liście u sąsiadaDnia Fri, 10 Oct 2008 11:45:13 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Fri, 10 Oct 2008 07:06:43 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
>> Jeśli tak nie jest - cóż, powiedz mu żeby się cieszył że to nie są modrzewie :)
>> Nie ma chyba gorszego chwastu nad modrzewie - na jesień wszystko wokół
>> zaczyna znikać pod grubą warstwą rudego igliwia,
> Przesada. Chyba, że się chce mieć ekstra trawnik. Pod moimi modrzewiami
> rosną piękne maślaki żółte, a trawa daje sobie świetnie radę z igliwuem.
> Może miałeś złą odmianę trawy. Ech, szkoda tych modrzewi...
Pisz co chcesz - na jesień modrzewie sprawiały że wszystko wokół tonęło w
rudym igliwiu, którego nawet nie było jak zebrać... Na ulicy w kilku
ogrodach były modrzewie, teraz już nie ma ich już nigdzie. Owszem, trochę
żal wycinać drzewa ale teraz zamiast nich rosną miłe sosenki :)
A co do maślaków - jak już coś rośnie u nas w ogrodzie, to jakieś paskudztwa
niejadalne :(
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
"Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
(c) Tomasz Olbratowski 2004
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2008-10-11 05:51:00
Temat: Re: moje liście u sąsiadaTego oto dnia 2008-10-11 01:02, Niejaki/a Jacek Osiecki bedac w stanie
euforii nagryzmolil/a co nastepuje:
> A co do maślaków - jak już coś rośnie u nas w ogrodzie, to jakieś paskudztwa
> niejadalne :(
Jak to nie jadalne? bloczki cementowe Ci wyrosly, bo chyba nie piszesz o
grzybach? ;-)
--
3M-cie sie czego chcecie !
Marek Kutyla vel zarki -- popraw ADRES w odpowiedzi --
Nieoficjalne FAQ grupy pl.comp.sieci: http://sierp.net/faq
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2008-10-11 19:13:25
Temat: Re: moje liście u sąsiadaDnia Fri, 10 Oct 2008 23:02:46 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
> Pisz co chcesz - na jesień modrzewie sprawiały że wszystko wokół tonęło w
> rudym igliwiu, którego nawet nie było jak zebrać... Na ulicy w kilku
> ogrodach były modrzewie, teraz już nie ma ich już nigdzie. Owszem, trochę
> żal wycinać drzewa ale teraz zamiast nich rosną miłe sosenki :)
No, przynajmniej coś zamiast :-)
>
> A co do maślaków - jak już coś rośnie u nas w ogrodzie, to jakieś paskudztwa
> niejadalne :(
Ha! - u mnie to i rydze rosną, wlaśnie wśród sosen :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2008-10-12 21:12:55
Temat: Re: moje liście u sąsiada> Ja mam jedno pytanko, tak z czystej ciekawości: czy Twoje drzewka posadzone
> zostały PRZED, czy PO zamieszkaniu owego pana po sąsiedzku?
> Jeśli przed, to, jak to się mówi, widziały gały..., a jesli po, to to samo,
> tyle że w wersji dla średnio przewidujących i wykształconych ogólnie
> obywateli - czas wnoszenia ewentualneg sprzeciwu przeciw rośnięciu drzewek
> ponad płot juz dawno minął ;-PPP
Sąsiad pojawił się już po posadzeniu tych drzew. To jednak nie zmienia
za dużo. Wiadomo, z sąsiadami trzeba żyć dobrze, a przynajmniej
poprawnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2008-10-13 08:17:31
Temat: Re: moje liście u sąsiada
Użytkownik "Wodarek" <w...@g...com> napisał w wiadomości
news:b345973d-3254-43fe-8cd5-148462edd0e5@8g2000hse.
googlegroups.com...
>> Ja mam jedno pytanko, tak z czystej ciekawości: czy Twoje drzewka
>> posadzone
>> zostały PRZED, czy PO zamieszkaniu owego pana po sąsiedzku?
>> Jeśli przed, to, jak to się mówi, widziały gały..., a jesli po, to to
>> samo,
>> tyle że w wersji dla średnio przewidujących i wykształconych ogólnie
>> obywateli - czas wnoszenia ewentualneg sprzeciwu przeciw rośnięciu
>> drzewek
>> ponad płot juz dawno minął ;-PPP
>Sąsiad pojawił się już po posadzeniu tych drzew. To jednak nie zmienia
>za dużo. Wiadomo, z sąsiadami trzeba żyć dobrze, a przynajmniej
>poprawnie.
A najlepiej na dystans.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2008-10-13 08:22:10
Temat: Re: moje liście u sąsiadaWodarek pisze:
> Witajcie! Mam może śmieszny, ale czasem uciążliwy problem. Sąsiad ma
> pretensje, że liście z moich drzew wiatr zanosi do jego ogrodu. Żąda
> wycięcia moich drzew. Co robić? Oczywiście drzew nie chcę wycinać.
> Zbierać moich liści u niego też nie widzę sensu. Wiatr to wiatr, nie
> ma na niego wpływu. Czy jest na to jakiś przepis? Na gałęzie
> wyrastające do sąsiada tak, może on sobie zbierać owoce lub ciąć
> konarki.
Było o paleniu śmieciami w CO, teraz liście, ciekawe co następne ?
Faktycznie, jak się mieszka w domku to raj na ziemi jest. Nie to co w
bloku :)
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2008-10-13 09:14:50
Temat: Re: moje liście u sąsiadaDnia Mon, 13 Oct 2008 10:22:10 +0200, PeJot napisał(a):
> Wodarek pisze:
>> Witajcie! Mam może śmieszny, ale czasem uciążliwy problem. Sąsiad ma
>> pretensje, że liście z moich drzew wiatr zanosi do jego ogrodu. Żąda
>> wycięcia moich drzew. Co robić? Oczywiście drzew nie chcę wycinać.
>> Zbierać moich liści u niego też nie widzę sensu. Wiatr to wiatr, nie
>> ma na niego wpływu. Czy jest na to jakiś przepis? Na gałęzie
>> wyrastające do sąsiada tak, może on sobie zbierać owoce lub ciąć
>> konarki.
>
> Było o paleniu śmieciami w CO, teraz liście, ciekawe co następne ?
> Faktycznie, jak się mieszka w domku to raj na ziemi jest. Nie to co w
> bloku :)
Fakt - w bloku nie ma się własnego ogrodu, a to, co jest (zsypy i rury),
jest wspólne i dlatego wszyscy się kochają :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2008-10-13 09:38:51
Temat: Re: moje liście u sąsiadaIkselka pisze:
>> Było o paleniu śmieciami w CO, teraz liście, ciekawe co następne ?
>> Faktycznie, jak się mieszka w domku to raj na ziemi jest. Nie to co w
>> bloku :)
>
> Fakt - w bloku nie ma się własnego ogrodu, a to, co jest (zsypy i rury),
> jest wspólne i dlatego wszyscy się kochają :-)
A co to są zsypy ?
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2008-10-13 10:10:41
Temat: Re: moje liście u sąsiada > Drzewa nie powinny być sadzone bliżej niż 6m, a krzewy 3m, jeżeli te
warunki
> sa spełnione - nie ma obowiązku sprzątania u sąsiada. Liście to nie pies,
> który przelazł przez płot i nasrał sąsiadowi pod drzwiami...
Jakie na to są przepisy?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |