« poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2005-05-24 14:58:15
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:d6v69a$cb9$1@proxy.provider.pl...
> Margola napisał(a):
>
> > depresji ;) Ale właśnie tak było, że z chwili na chwilę rzucało mi
> > nastrojem. Dla mnie samej niezrozumiale. Chemia, panowie i panie,
chemia.
>
> No, ale przyznasz, że to jest stan chorobowy i samemu można sobie z nim
> _nie_ poradzić?
ależ oczywiście, nie tylko przyznam, ale wciaż, być może nieudolnie, to
sugeruję.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2005-05-24 15:01:30
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Użytkownik "Lia" <L...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:15348nzsg5ck2.dlg@iska.from.poznan...
> >> Nie popadajmy w przesadę walenia IMHO w każdym zdaniu.
> >
> > IMHO kultura tego wymaga. Usenet mnie tego nauczył.
>
> Znaczy się jak ktoś nie wstawia IMHO w każdym poście to nie jest
> kulturalny?
Lia, kurka, przestań. Będziemy teraz prowadzić flejmika o kulturze w necie?
To ja się wypisuję. Nie uwierzę że nie rozumiesz, jaka jest różnica między
wypowiedzią: "moim zdaniem powinnaś poszukać pomocy fachowca, żalenie się na
grupie nic nie da" a "jak się komuś rzeczywiście życie wali na łeb na szyję
to należy skorzystać
z pomocy specjalisty, a nie żalić się w publicznym miejscu".
EOT z mojej strony - nie zamierzam prowadzić dyskusji na ten konkretny
temat.
--
Kaja Szwarc
http://elske.private.pl; http://histeryczka.blog.pl
http://lilypie.com/days/050603/2/6/1/+1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2005-05-24 15:11:04
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!Dnia 2005-05-24 17:01:30 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Elske* skreślił te oto słowa:
>>>> Nie popadajmy w przesadę walenia IMHO w każdym zdaniu.
>>> IMHO kultura tego wymaga. Usenet mnie tego nauczył.
>> Znaczy się jak ktoś nie wstawia IMHO w każdym poście to nie jest
>> kulturalny?
>
> Lia, kurka, przestań. Będziemy teraz prowadzić flejmika o kulturze w necie?
Nie musisz od razu flejmować, wystarczy że wyjaśnisz co miałaś na myśli
pisząc, że kultura wymaga wstawiania gdzie się da IMHO.
Bo szczerze mówiąc - dla mnie ma to się nijak, i pojąć tego nie potrafię.
> To ja się wypisuję. Nie uwierzę że nie rozumiesz, jaka jest różnica między
> wypowiedzią: "moim zdaniem powinnaś poszukać pomocy fachowca, żalenie się na
> grupie nic nie da" a "jak się komuś rzeczywiście życie wali na łeb na szyję
> to należy skorzystać
> z pomocy specjalisty, a nie żalić się w publicznym miejscu".
> EOT z mojej strony - nie zamierzam prowadzić dyskusji na ten konkretny
> temat.
A go zapoczątkowałaś... dziwne s0m te ludzie...
--
Lia, IMHO ciągle tak w razie czego...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2005-05-24 15:15:09
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Użytkownik "Lia" <L...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:xdvtrzrjr8oy.dlg@iska.from.poznan...
> > Lia, kurka, przestań. Będziemy teraz prowadzić flejmika o kulturze w
necie?
>
> Nie musisz od razu flejmować, wystarczy że wyjaśnisz co miałaś na myśli
> pisząc, że kultura wymaga wstawiania gdzie się da IMHO.
To nie ja napisałam że wszędzie gdzie się da. Ja pisałam o tym konkretnym
wypadku. O "wszędzie gdzie się da" pisała J.P. naciągając maine wypowiedź.
Błagam, nie ciągnijmy tego łapania się za słówka :-(.
--
Kaja Szwarc
http://elske.private.pl; http://histeryczka.blog.pl
http://lilypie.com/days/050603/2/6/1/+1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2005-05-24 15:18:56
Temat: OTdobra, wiecie co, Lia i Joanna, naprawde nie chce mi sie z wami przepychac.
zaczelo sie od mojego zniesmaczonego posta, ktory moze i moglby poprowadzic
do ciekawej rozmowy, ale nie widze powodu ciagniecia dyskusji, ktora schodzi
na poziom chlujstwa czy niechlujstwa ( niechlujnie dla ciebie Lia, ale to
twoje subiektywne spojrzenie, (jak rowniez definicje slowa niechlujstwo
prawie kazdy rozumie inaczej, czesto w zaleznosci od kontekstu) wiec trzeba
bylo dodac IMO. Joanna, pokaz no mi to palcem, gdzie to ja nie stosuje
interpuncji?? a polskich znakow nie ma i juz, nie mam zamiaru sie zaglebiac
w powody, ktore wywolalyby tylko przypuszczenie kolejnego ataku.
gng
ps swoja droga, skad sie biora takie zawziete harpie??
ps2 eot z mojej strony
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2005-05-24 15:19:14
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!Dnia 2005-05-24 17:15:09 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Elske* skreślił te oto słowa:
>> Nie musisz od razu flejmować, wystarczy że wyjaśnisz co miałaś na myśli
>> pisząc, że kultura wymaga wstawiania gdzie się da IMHO.
>
> To nie ja napisałam że wszędzie gdzie się da. Ja pisałam o tym konkretnym
> wypadku. O "wszędzie gdzie się da" pisała J.P. naciągając maine wypowiedź.
> Błagam, nie ciągnijmy tego łapania się za słówka :-(.
Tak po prawdzie to Twoje:
"IMHO kultura tego wymaga. Usenet mnie tego nauczył."
padło po Joli:
"Nie popadajmy w przesadę walenia IMHO w każdym zdaniu."
I z tego wynika, że wg Ciebie to "IMO" powinno się pojawiać w każdym
zdaniu.
I własnie to chciałam wyjasnić... bo IMVHO to głupota jakaś, ale skoro nie
chce Ci się tego wyjaśnić czy 'ciągnąć' to się przezciez prosić nie będę.
A co do konkretnego wypadku... naprawdę nie chce mi się w każdym poście
zaznaczac, że to co napisałam to moje zdanie. Wystarczy, że je firmuję
własnym nickiem :)
--
Lia, IMHO (tak na wszelki wypadek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2005-05-24 15:25:21
Temat: Re: OTDnia 2005-05-24 17:18:56 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *gng* skreślił te oto słowa:
> dobra, wiecie co, Lia i Joanna, naprawde nie chce mi sie z wami przepychac.
I skorzystac z rad zawartcyh na pl.internet.pomoc też nie... szkoda.
> do ciekawej rozmowy, ale nie widze powodu ciagniecia dyskusji, ktora schodzi
> na poziom chlujstwa czy niechlujstwa
Masz rację - powinnas był być od razu sFUTowana na pl.test
> ( niechlujnie dla ciebie Lia, ale to
> twoje subiektywne spojrzenie,
Nie tylko dla mnie.
> (jak rowniez definicje slowa niechlujstwo
> prawie kazdy rozumie inaczej, czesto w zaleznosci od kontekstu)
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=35692
Definicja słownikowa świetnie wszystko obrazuje, niepotrzebne jest
indywidulane podejście do definicji.
> wiec trzeba
> bylo dodac IMO.
IMO and ImycatO and ImysecondcatO
> Joanna, pokaz no mi to palcem, gdzie to ja nie stosuje
> interpuncji??
Oooo, niechlujstwo w znaczeniu "przen. zawierający błędy".
JoP to nie Joanna.
> ps swoja droga, skad sie biora takie zawziete harpie??
Z pl.soc.dzieci oczywiście.
--
Lia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2005-05-24 16:35:11
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!Lia:
> A ja wierzę w jej rozmówczynię. Skoro nie ma dzieci, i nie pracuje to nie
> ma nic niemożliwego do zrobienia w tym co ona opisuje. Jak ja mam wolne i
> np siedze tydzien w domu to rzeczywiście absolutnie na wszystko starcza
> czasu, łacznie z wysprzątaniem wszystkiego, ugotowaniem obiadu, upieczeniem
> ciasta, i wieczorem nadal ma się ochotę na życie. Myślę, że kluczowe tu
> jest posiadnie bądź nie dziecka.
Coś w tym jest. Dużo w tym jest :-)
Ale - jako matka dwójki dzieci - przyznam, że czasem wystarczy brak
chandry i dobry humor, świadomość, że się jest naprawdę docenianym, i da
się w ciągu dnia zrobić niemal wszystko, o czym piszesz powyżej.
Skrzydła rosną ;-)
Natomiast uczucie zmęczenia (długoterminowego), zniechęcenia, poczucie
braku doceniania wysiłków wkładanych w to, aby wszystko razem grało jak
trzeba, plus niedospanie - i gotowy wstęp do chandry/depresji. I nie
będzie ciasta. Ani ciasteczek sezamowych ;-)
--
[Pozdrawiam ciepło, ]
[Magda ]
[JID: m...@j...org ]
[Motto na dziś: Nie dokarmiaj cudzych paranoi]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2005-05-24 16:46:14
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!Eulalka:
> Potem, jak juz czułam, że przesadziłam i na pewno to odchoruję
> stosowałam "akcje zapobiegawcze" ;) Czasem się udawało czasem nie.
Dzielna jesteś. Nie jest łatwo pomóc samej sobie w takiej sytuacji.
> Tak czy inaczej... zazdroszczę tym, co to po nich wszystko jak po kaczce
> spływa - tacy nie miewają depresji.
Albo jak raz walnie solidnie, to tego nie przeżyją.
--
[Pozdrawiam ciepło, ]
[Magda ]
[JID: m...@j...org ]
[Motto na dziś: Nie dokarmiaj cudzych paranoi]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2005-05-24 16:47:56
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!Dnia 2005-05-24 18:35:11 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *'madzik'* skreślił te oto słowa:
> Natomiast uczucie zmęczenia (długoterminowego), zniechęcenia, poczucie
> braku doceniania wysiłków wkładanych w to, aby wszystko razem grało jak
> trzeba, plus niedospanie - i gotowy wstęp do chandry/depresji. I nie
> będzie ciasta. Ani ciasteczek sezamowych ;-)
Raz zrobisz te ciasteczka na urodziny do przedszkola i się uzależnisz :P Ja
dziś zrobiłam drugą porcję - tym razem nie zapomniałam o jajkach :)
--
Lia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |