Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Poczucie obowiązku

Grupy

Szukaj w grupach

 

Poczucie obowiązku

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 26


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-05-24 08:08:42

Temat: Poczucie obowiązku
Od: Eulalka <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czy poczucie obowiązku wystarcza, by trwać w niesatysfakcjonującym związku?

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-05-24 08:12:36

Temat: Re: Poczucie obowiązku
Od: "Elske" <k...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eulalka" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
news:d6unjm$b01$7@nemesis.news.tpi.pl...
> Czy poczucie obowiązku wystarcza, by trwać w niesatysfakcjonującym
związku?
>
IMO wystarcza, żeby zniszczyć sobie zycie. Innym też. IMO to nie jest
odpowiedzialne wbrew pozorom.

--
Kaja Szwarc
http://elske.private.pl; http://histeryczka.blog.pl
http://lilypie.com/days/050603/2/6/1/+1

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-05-24 08:13:01

Temat: Re: Poczucie obowiązku
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Eulalka wrote:
> Czy poczucie obowiązku wystarcza, by trwać w niesatysfakcjonującym związku?
>
Komu ?

D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-05-24 08:18:24

Temat: Re: Poczucie obowiązku
Od: Eulalka <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dunia napisał(a):
>
>
> Eulalka wrote:
>
>> Czy poczucie obowiązku wystarcza, by trwać w niesatysfakcjonującym
>> związku?
>>
> Komu ?

Komukolwiek. No wiesz... jak w poprzednim wątku - masz zobowiązanie,
przysięge małżeńską (jak zwał tak zwał), nie satysfakcjonuje Cię to
wcale i stoisz na rozdrożu - zmieniać i odejść, nie zmieniac i trwać, bo
sie przysięgało?

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-05-24 08:23:00

Temat: Re: Poczucie obowiązku
Od: Piotr Czyż <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Eulalka mnie niestety
powstrzymują:
> Czy poczucie obowiązku wystarcza, by trwać w niesatysfakcjonującym związku?

Poczucie obowiązku wystarcza nawet by dać się zabić np. wskakując do
płonącego domu.
IMO to pytanie niczego nie wyjaśnia - wygląda na to, że chcesz wartościować
poczucie obowiązku a tak naprawdę chyba chodzi o to czy trwanie w
niesatysfakcjonującym związku ma sens. Na to odpowiedź wydaje się prosta.

PC

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2005-05-24 08:31:29

Temat: Re: Poczucie obowiązku
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Eulalka wrote:

> Komukolwiek. No wiesz... jak w poprzednim wątku - masz zobowiązanie,
> przysięge małżeńską (jak zwał tak zwał), nie satysfakcjonuje Cię to
> wcale i stoisz na rozdrożu - zmieniać i odejść, nie zmieniac i trwać, bo
> sie przysięgało?

Kazdy kij ma dwa konce ;)
Poczucie odpowiedzialnosci moze byc bardzo konstruktywnym czynnikiem,
jesli je odpowiednio wykorzystac... moze gdyby tej przysiegi nie bylo,
to nie jeden by sie szybko poddal i poszedl w diably, a tak jest jakis
czynnik stymulujacy do zaktywizowania sie i zrobienia porzadku w zwiazku.
Z drugiej stony, jesli prowadzi do biernosci i niemoznosci
przeprowadzenia jakichkolwiek zmian, to... no wiadomo.

D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2005-05-24 08:47:00

Temat: Re: Poczucie obowiązku
Od: Eulalka <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dunia napisał(a):
>
> Kazdy kij ma dwa konce ;)
> Poczucie odpowiedzialnosci moze byc bardzo konstruktywnym czynnikiem,
> jesli je odpowiednio wykorzystac... moze gdyby tej przysiegi nie bylo,
> to nie jeden by sie szybko poddal i poszedl w diably, a tak jest jakis
> czynnik stymulujacy do zaktywizowania sie i zrobienia porzadku w zwiazku.
> Z drugiej stony, jesli prowadzi do biernosci i niemoznosci
> przeprowadzenia jakichkolwiek zmian, to... no wiadomo.

Własnie.
Ale co wtedy, kidy własciwie zadno z osób w związku nie jest z gruntu
złe. Nie robią sobie swiństw, nie tłuką się - ot po prostu maja rózne
natury, różne potrzeby. Trudno powiedzieć, by facet gsk był zły - on po
prostu jest inny niz ona by chciała.
Wszystko jest jasne, jak się ludzie kłócą, żrą, tłuką czy oszukują. Ale
jak pozornie zyja razem, ale obok siebie? Zakładamy też, że jednemu z
nich jest tak wygodnie.
Co wtedy?

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2005-05-24 08:50:29

Temat: Re: Poczucie obowiązku
Od: Eulalka <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Piotr Czyż napisał(a):

> IMO to pytanie niczego nie wyjaśnia - wygląda na to, że chcesz wartościować
> poczucie obowiązku a tak naprawdę chyba chodzi o to czy trwanie w
> niesatysfakcjonującym związku ma sens. Na to odpowiedź wydaje się prosta.

Poważnie? Ale przecież to egoizm, jeśli załozymy, że druga strona ma się
dobrze w takim układzie i nie bedzie rozumiała, dlaczego - "skoro ja
jestem w porzadku, czemu mi to robisz"?

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2005-05-24 08:56:21

Temat: Re: Poczucie obowiązku
Od: Piotr Czyż <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Eulalka mnie niestety
powstrzymują:
>> IMO to pytanie niczego nie wyjaśnia - wygląda na to, że chcesz wartościować
>> poczucie obowiązku a tak naprawdę chyba chodzi o to czy trwanie w
>> niesatysfakcjonującym związku ma sens. Na to odpowiedź wydaje się prosta.
> Poważnie? Ale przecież to egoizm, jeśli załozymy, że druga strona ma się
> dobrze w takim układzie i nie bedzie rozumiała, dlaczego - "skoro ja
> jestem w porzadku, czemu mi to robisz"?

No to co z tego, że egoizm? Ale jeśli tak Ci się egoizm nie podoba to w
takim razie czym jest traktowanie swojego związku jako satysfakcjonujący
jeśli druga strona jest w nim nieszczęśliwa?

PC

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2005-05-24 09:04:50

Temat: Re: Poczucie obowiązku
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eulalka <e...@k...pl> napisał(a):

> Czy poczucie obowiązku wystarcza, by trwać w niesatysfakcjonującym związku?

Trochę słońca i ludzie głupieją...
Eulalka. Lodu na głowe i d..ę w troki.

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Przeminęło z wiekiem
cisza na grupie
Nie przeboleję
Nie przeboleję

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »