From: "psychopatol" <f...@k...net.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <01bfd275$2e783660$0b01a8c0@jtt>
Subject: Re: motyw 'chrystusowy'
Date: Sun, 11 Jun 2000 13:30:40 +0200
Lines: 49
Organization: umysłowo chorych
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 4.72.3110.5
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V4.72.3110.3
NNTP-Posting-Host: pb74.gdansk.ppp.tpnet.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: pb74.gdansk.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: 11 Jun 2000 13:44:50 +0200, pb74.gdansk.ppp.tpnet.pl
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!rzeszow.rmf.pl!orion
.cst.tpsa.pl!news.task.gda.pl!news.icm.edu.pl!news.k.pl!news.vogel.pl!pb74.gdan
sk.ppp.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:49433
Ukryj nagłówki
Bardziej obrazując swoje przeczucia...
Jeśli chodzi o muzykę... ( Bob Marley the best.... ale do rzeczy ;) )
Zastanawia mnie to jak łatwo człowiek odbiera - tworzy, rzeczy w
odmiennych stanach świadomości.
To między innymi skłoniło mnie do przemyśleń o emocjonalnym filtrze.
W takim stanie człowiek zupełnie go odrzuca, ogarnia go takie zupełne
poczucie wolności, odrzucenie bólu... Zupełne dostrojenie - harmonia z
rzeczywistością
(tak jak podczas świadomego snu, stanu biernego medytacji itp).
Z przyjemnością spaceruje się wówczas po różnych tworach muzycznych...
Muzyka atakuje z wszystkich stron, to coś wspaniałego ;)
A do czego w takim stanie dążę? Do niczego, idę w kierunku tego co mnie
aktualnie zachwyca... a wszystko jest równie wspaniałe... nie ma filtru,
który kieruje i nadaje cele... Prowadząc niewolniczo za uzależnionym przez
niego szczęściem. Jednym celem jest istnienie. To jest prawdziwa wolność!
Ale nie widać wszystkiego... tak jakby zasłonięte były rzeczy do których
nie ma się klucza.
Klucza, który znajduje sie zawsze w szczegółach. To może być dla jednych nic
nie znaczący element w świecie, a dla innych odniesienie do wyższego poziomu
w piramidzie poznania.
Jednak w pełni świadomie odbiera się rzeczywistość troszkę inaczej...
Zastanawia mnie ten efekt pękania filtru. (może wiesz o czym mówię). Wówczas
targają człowiekiem zabójcze instynkty... jakby konwulsje... a raczej tym
filtrem... zwierzakiem we mnie... człowiekiem sterują jakby dwie siły i ta
jedna zaczyna się bronić przed wygnaniem... Ale ten filtr składa się
z wielu członków, można jedne wyrzucić, a inne zostaną i mogą być nadal
równie silne i groźne.
I jeszcze co mnie intryguje, to co nazywam uzależnieniem od świata,
ściągającym wciąż w dolne partie tej nieskończonej piramidy... (może
niewłaściwie na to patrzę)... to tylko intuicja...
Ale to tak jakbyś połykał haczyk i coś ci podcina nogi... staczasz się
na kolejne piętra i przestajesz rozumieć tak jasno jak wówczas gdy byłeś
wyżej...
Tak odczuwam to wszystko...
Piramida nie jest wypełniona w całości. To raczej sieć ścieżek. Nie
można zrozumieć dróg po których się jeszcze nie stąpało. Nie można zrozumieć
tych co u góry. Jedynie tych co kroczą podobnymi ścieżkami. Rozglądamy się
dookoła i w szczegółach odnajdujemy klucze do dalszej drogi, możemy wówczas
wspiąć się ku górze.
j...
|