Strona główna Grupy pl.soc.rodzina musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]

Grupy

Szukaj w grupach

 

musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 27


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-01-06 14:34:08

Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Od: "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ale co to ma wspolnego z pamiecią.
Tyle, że same z siebie wpadają na to, żeby zrobić kolację przy
swiecach, spędzić przedpołudnie w łóżku, czy podobne tam takie.

> W jakim czasie to robisz, przecież człowiek zmienia się
> i nie da sie w 100% powiedziec jak to bedzie w czasie.
> Związki zawsze maja to ryzyko.

Oczywiście, że mają. Natomiast 15 - letni człowiek nie jest dojrzały
emocjonalnie na tyle, żeby tworzyć poważny związek.

> > Takie kilkuletnie związki zaczynające się w podstawówce sa
związkami z
> > rozsądku i przyzwyczajenia, nie z wyboru.
>
> Kto Ci to powiedział

Większość znajomych, których związki, bądz małżeństwa, będące
kontynuacją "nastoletniej" miłości porozpadały się. Przeważnie z
powodu zdrady.

Cieszę się, że trochę w życiu przeżyłam, doświadczyłam i miłych i tych
najgorszych dla uczucia momentów, po czym znalazłam swojego królewicza
z bajki i dzięki zdobytej wiedzy mogłam bez problemu zorientować się,
że to ten.
Wazne w tych wszystkich doświadczeniach jest równiez to, że uczymy się
szacunku do siebie, doceniania się, wiemy dokładnie, co nas bolało w
zachowaniu innych i umiemy być partnerami.

pozdrawiam

cherokee



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-01-06 14:57:10

Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Oczywiście, że mają. Natomiast 15 - letni człowiek nie jest dojrzały
> emocjonalnie na tyle, żeby tworzyć poważny związek.
>
Zapominasz o tym, ze para nastolatkow po kilku latach moze dojrzec i uznac,
ze chce byc razem na zawsze.
W koncu pietnastolatkowie sie nie pobieraja - ta wazna decyzja jest z reguly
podejmowana duzo pozniej.

Asmira

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-01-06 15:05:28

Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> - "musze odpoczac od ciebie"
> - "wyjedz na jakis czas"
> - "musze przemyslec nasz zwiazek"
>
> a jak sie to slyszy od zony ... hmmm - tez koniec ?
> co zrobic w takiej sytuacji. Dodam ze: jest dziecko, rozmowy juz byly -
malo
> konstruktywne (raczej przeciwnie).

Jako zona czasem tez mowie - "musze odpoczac" - ale u nas sytuacja jest o
tyle specyficzna, ze oprocz wspolnego lozka, takze pracujemy razem. I
czasem, zwlaszcza kiedy przestaje odrozniac prawdziwe zastrzezenia od
urojonych pretensji, wynikajacych z dosc stresujacego zycia, musze pobyc
sama, zeby dalo sie ze mna w ogole zyc.
Ale jesli podejrzewasz, ze zona kogos ma - nie dawaj jej spokoju. W tym
czasie moze po prostu utrwalic w sobie decyzje o odejsciu.

Asmira

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-01-06 15:40:45

Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Bardzo Ci współczuję. To przykre kiedy człowiek słyszy takie rzeczy.
> Zapewniam Cię, że nie ważne czy mówi to żona mężowi, czy mąż żonie.
> Czteroletni staż małżeński to niewiele, żeby był czas na kryzys
> statystyczny. Ale widać, że i takie niespodzianki robi nam życie.
Powinieneś
> spróbować odnaleźć w tej sytuacji jakieś pozytywy.

Dlaczego od razu tak tragicznie.
Ja bardzo wile razy muszę coś przemyśleć bez męża i wcale ale to wcale
nie znaczy że miedzy nami coś złego sie dzieje.
Potrzebuję po prostu kilku dni spokoju, wyciszenia.
Często zeby coś przemyśleć wyjeżdżam sama w góry, chodzę sobie po nich
no i właśnie myślę ;-)).

Mój maż podobnie, wyjeżdża gdzieś sam, lub ze swoim towarzystwem.

Na prawdę niekoniecznie wszystko musimy robić razem.
Zostawiamy sobie na wzajem na prawdę duży margines wolnosci, ale
jednocześnie staramy się być lojalni wobec siebie.
Przynajmniej ja się staram.

Doszliśmy do kompromisów długimi latami, w czasie których bywało
róznie.

Słowa "muszę to przemyśleć" wcale nie muszą oznaczać rozstania.
Przynajmniej dla mnie by nie oznaczały.
Dla mnie oznaczaja dokładnie to co słyszę że "muszę to przemyśleć".

Pozdrowienia.

Basia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-01-06 15:48:29

Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Od: "jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> wrote in message
news:avc44n$86l$1@absinth.dialog.net.pl...
> > Ale co to ma wspolnego z pamiecią.
> Tyle, że same z siebie wpadają na to, żeby zrobić kolację przy
> swiecach, spędzić przedpołudnie w łóżku, czy podobne tam takie.

W waszym Ty na taki pomysl wpadasz częściej?
W naszym jest na odwrót ;-)
wiec po co generalizować

> > W jakim czasie to robisz, przecież człowiek zmienia się
> > i nie da sie w 100% powiedziec jak to bedzie w czasie.
> > Związki zawsze maja to ryzyko.
>
> Oczywiście, że mają. Natomiast 15 - letni człowiek nie jest dojrzały
> emocjonalnie na tyle, żeby tworzyć poważny związek.

O ile wiem wtedy orzekałby sąd czy są zdolni.


> > > Takie kilkuletnie związki zaczynające się w podstawówce sa
> związkami z
> > > rozsądku i przyzwyczajenia, nie z wyboru.
> >
> > Kto Ci to powiedział
>
> Większość znajomych, których związki, bądz małżeństwa, będące
> kontynuacją "nastoletniej" miłości porozpadały się. Przeważnie z
> powodu zdrady.

z powodu zdrady nie rozpadaja sie związku, zdrada zwykle
tylko wzmacnia juz wczesniej zaistanily rozpad.

> Cieszę się, że trochę w życiu przeżyłam, doświadczyłam i miłych i tych
> najgorszych dla uczucia momentów, po czym znalazłam swojego królewicza
> z bajki i dzięki zdobytej wiedzy mogłam bez problemu zorientować się,
> że to ten.
> Wazne w tych wszystkich doświadczeniach jest równiez to, że uczymy się
> szacunku do siebie, doceniania się, wiemy dokładnie, co nas bolało w
> zachowaniu innych i umiemy być partnerami.

I tak trzymaj ;-)

Tylko po co innym odbierasz prawo do wolnego wyboru.
W wieku 18 lat kobieta moze sama stanowić za kogo chce wyjsc za mąż
W wieku 21 lat mężczyzna moze sam stanowić z kim chce sie ozenic.

JAcek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-01-06 18:12:57

Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Od: "Aga" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> - "musze odpoczac od ciebie"
> - "wyjedz na jakis czas"
> - "musze przemyslec nasz zwiazek"
>
> a jak sie to slyszy od zony ... hmmm - tez koniec ?
> co zrobic w takiej sytuacji. Dodam ze: jest dziecko, rozmowy juz byly -
malo
> konstruktywne (raczej przeciwnie).
>
> jakies rady ? czy siasc i plakac ? koniec ?
....................................................
........................


To juz powazniejsza sprawa. U kolegi Wojteka ( z postu 1) nie było
małzenestwa, ani dziecka.
Kazdy zwiazek ma od czasu do czasu jakis kryzysik.
Ale żeby naprawiac musza byc checi z obu stron. W Twojej sytuacji każdy
dzień Waszego rozstania, oddala Was od siebie.
Nie daj sie, walcz. Zacznij mówić.
Mów Jej jak ważny jest Wasz związek, ile razem przezyliście wspaniałych
chwil, jak bardzo Ja kochasz, mów o Waszym Dziecku.
Zasiej trochę "fermentu". Zburz trochę ten Jej światek, który sobie
stworzyła.
Czasami trzeba powtórzyc cos 100 razy, nie dac spokoju. To nie moze byc dla
Niej takie łatwe - odchodze i czesc.
Poutrudniaj...to Jej odpoczywanie od Ciebie, bo raczej to wyglada na chęce
ucieczki od Ciebie, niz formę odpoczynku.

Jeżeli nic nie zrobisz to rzeczywiscie tylko siąść i płakać.

Agata





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-01-06 19:15:18

Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Od: e...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

odpowiadam pod Twoim postem, ale odniose sie do wszystkich - wycinki z roznych
odpowiedzi -

1. moze cos pokrecilem z tym ile sie znamy (to do tej 15latki) - spotkalismy
sie jak ja mialem 20 lat - czyli teraz 7 - ona miala 18 lat, (wiec nie ma sensu
mowienie o sadach ... chyba ze .... a nie napisze .... bo mam jeszcze mala
nadzieje)

[Cherokee gd]
> Zero spacerów spontanicznych (nie takich niedzielnych po mszy) zero
> kwiatków bez okazji, zero komplementów

2. bylo, bylo - moze nie tak czesto, ale zawsze pamietalem o jakis drobiazgach,
rocznicach, imieninach. itd, knajpki tez czasem byly ...

[jacek]
> Kobiety nie zapominają?

3. czasem im tez sie zdarza ...

[putka]
> Z tego co widzę jej jeszcze zależy.

4. tego jestem coraz mniej pewnien ...

[putka]
> Pomóż jej uwierzyć w to, że między wami
> może być pięknie. Napraw to co sie zepsuło, małymi kroczkami. Wykorzystaj
> atut jaki masz w ręku - dziecko.I wcale nie obchodzi mnie czy to fer czy
> nie. Kobiety są wrażliwe na tym punkcie. I jeszcze jedno. Podczas Twojej
> nieobecności żona stworzyła sobie pewien model życia,który jej odpowiada.
> Spróbuj może dostosować się do niego a z czasem go zmodyfikować, jeżeli ją
> bardzo kochasz

5. kocham ja - staralem sie ... staralem ... (o dziecku tez bylo) ... przez
kilka ostatnich miesiecy

[putka]
> No chyba, że nie jest z tych wiernych i już Cię zdradziła.
> Wtedy nie warto być z taką osobą. Szanuj sam siebie.

6. wiem o tym ...

[jacek]
> Ciekawe tylko do jakiej grupy zaliczasz się dumnych co to nie wybaczają
> czy tej drugiej która bardziej kocha niż ma.

7. potrafie wybaczac ... i wybacze - tylko trzeba zeby ona tego tez chciala ...
i to pokazala

[jacek]
> Nie wspomne o dziecku, naprawdę musiałoby być jej z Tobą źle aby stracić
> dziecko.

8. dziecko to ja trace ...

[asmira]
> Ale jesli podejrzewasz, ze zona kogos ma - nie dawaj jej spokoju. W tym
> czasie moze po prostu utrwalic w sobie decyzje o odejsciu.
9. to trudne ... ale po takim milczeniu i tylu probach ... powinieniem dalej
walczyc ? nie bedzie to juz ponizej godnosci ?

[Aga]
W Twojej sytuacji każdy
> dzień Waszego rozstania, oddala Was od siebie.
> Nie daj sie, walcz. Zacznij mówić.

wiem oo tym - sam to czuje w sobie ...

> Mów Jej jak ważny jest Wasz związek, ile razem przezyliście wspaniałych
> chwil, jak bardzo Ja kochasz, mów o Waszym Dziecku.
> Zasiej trochę "fermentu". Zburz trochę ten Jej światek, który sobie
> stworzyła.
> Czasami trzeba powtórzyc cos 100 razy, nie dac spokoju. To nie moze byc dla
> Niej takie łatwe - odchodze i czesc.

robilem to setki razy .. przez ostatnie pare miesiecy ...

> Poutrudniaj...to Jej odpoczywanie od Ciebie, bo raczej to wyglada na chęce
> ucieczki od Ciebie, niz formę odpoczynku.
z tym sie zgodze ... tez mam takie wrazenie ... i ... utrudnialem moze az za
bardzo ... poza tym juz chyba nie wytrzymalem psychicznie.

dzieki za odpowiedzi,
[enerty]

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-01-06 22:43:56

Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Od: "Aga" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak mi przyszło do głowy (znając swoją kobicą naturę), a może postaw sprawę
ostro.
Albo w jedną, albo w druga stronę. To bardzo ryzykowne, ale moze się obudzi
i zrozumie, ze to co sie dzieje, to Jej własne zycie, a nie wymyslony film.
W sytuacji, w której trzeba zacząc robic konkretne kroki ( i to takie
drastyczne), kobiety czesto nagle dostaja olsnienia i zaczynaja sobie zdawac
sprawę ile psują.

Powodzenia Agata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-01-07 05:22:03

Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> [asmira]
> > Ale jesli podejrzewasz, ze zona kogos ma - nie dawaj jej spokoju. W tym
> > czasie moze po prostu utrwalic w sobie decyzje o odejsciu.
> 9. to trudne ... ale po takim milczeniu i tylu probach ... powinieniem
dalej
> walczyc ? nie bedzie to juz ponizej godnosci ?
>
Tylko czym jest ta tzw. godność? IMHO wyłącznie grą, lękiem o własny
wizerunek, o obraz siebie (wobec siebie).
Z drugiej strony możesz stracić wszystko co do tej pory miałeś, co pewnie
jest dla Ciebie ważne - chyba nie można odpuścić ot tak sobie - na to zawsze
będzie czas.
Próbowaliście terapii rodzinnej? Może skoro nic nie wychodzi z prób rozmów,
trzeba do nich świadka.

Asmira

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-01-07 12:53:24

Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Od: "Izunia" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> napisał w
wiadomości news:avbug5$qkq$1@absinth.dialog.net.pl...
>
.
>
> Poza tym kolega pisze, że znają się od 9 lat, czyli pani miała lat 15.
>
> Jestem stanowczą przeciwniczką wiązania się w tym wieku na stałe i na
> długo.
> Wg mnie trzeba poznac kilka "modeli" faceta (że tak się brzydko
> wyrażę", żeby umieć rzetelnie ocenić swoje nastawienie do kogoś,
> odczucia i uczucia.
> Takie kilkuletnie związki zaczynające się w podstawówce sa związkami z
> rozsądku i przyzwyczajenia, nie z wyboru.
>
> pozdrawiam
>
> cherokee
>
>
I tutaj się z Tobą nie zgadzam. Ja rówież pozałam swojego męża mając lat 15,
on miał lat 16.Byliśmy ze sobą prawie 6 lat, gdy zdecydowaliśmy się na ślub,
dodam że nie z musu. Obecnie w kwietniu minie już 11 lat jak jesteśmy
małżeństwem, mamy dwójkę wspaniałych dzieci, bardzo się kochamy, i nie
wyobrażmy sobie życia bez siebie. I nie jest to przyzwyczajenie (
przynajmniej w naszym przypadku ).
Pozdrawiam Iza z mężem!!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Choroba Blounta
Chciałbym się pochwalić :)
świadczenia po urodzeniu dziecka
dfher
Re: Homoseksualisci (bylo: Odp: nastolatka ...)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »