| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2003-01-07 14:29:34
Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]Basia Zygmańska wrote:
[..]
> Często zeby coś przemyśleć wyjeżdżam sama w góry, chodzę sobie po nich
> no i właśnie myślę ;-)).
>
> Mój maż podobnie, wyjeżdża gdzieś sam, lub ze swoim towarzystwem.
To macie bardzo fajny uklad. Podoba mi sie!
>
> Na prawdę niekoniecznie wszystko musimy robić razem.
> Zostawiamy sobie na wzajem na prawdę duży margines wolnosci, ale
> jednocześnie staramy się być lojalni wobec siebie.
Bardzo slusznie
[..]
>
> Słowa "muszę to przemyśleć" wcale nie muszą oznaczać rozstania.
> Przynajmniej dla mnie by nie oznaczały.
> Dla mnie oznaczaja dokładnie to co słyszę że "muszę to przemyśleć".
To chyba zalezy od zwiazku, intonacji itp. Rozni ludzie roznie
te same slowa interpretuja.
globi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2003-01-07 14:53:01
Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]asmira wrote:
> Tylko czym jest ta tzw. godność? IMHO wyłącznie grą, lękiem o własny
> wizerunek, o obraz siebie (wobec siebie).
> Z drugiej strony możesz stracić wszystko co do tej pory miałeś, co pewnie
> jest dla Ciebie ważne - chyba nie można odpuścić ot tak sobie - na to
> zawsze będzie czas.
Hmm. To nie takie proste. Jednak istnieje cos takiego jak godnosc.
Jesli ktos mialby byc z Toba dlatego, ze w jakis sposob "ponizylas sie"
to po mojemu nie bedzie to zdrowy zwiazek. Jesli raz tak postapisz
w reakcji na jego chec odejscia to pozniej zawsze bedzie to nad Wami
wisialo. Przy nastepnej powazniejszej klotni druga strona moze uzyc
tego samego straszaka.
Rozumiem chec bycia w zwiazku ale nie mozna tego chciec za wszelka cene.
Gdzies musi istniec granica.
> Próbowaliście terapii rodzinnej? Może skoro nic nie wychodzi z prób
> rozmów, trzeba do nich świadka.
O tak! Ta sugestia mi sie podoba
globi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2003-01-07 15:56:05
Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]> Próbowaliście terapii rodzinnej? Może skoro nic nie wychodzi z prób rozmów,
> trzeba do nich świadka.
tak, probowlismy - skonczylo sie na jednym spotkaniu - powiedziala ze wiecej
nie pojdzie.
enerty.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2003-01-07 19:16:16
Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
> > Próbowaliście terapii rodzinnej? Może skoro nic nie wychodzi z prób
rozmów,
> > trzeba do nich świadka.
>
> tak, probowlismy - skonczylo sie na jednym spotkaniu - powiedziala ze
wiecej
> nie pojdzie.
>
> enerty.
>
Jesli sie bedzie upierac, ze chce odejsc, zastosuj "terror" - pozwolisz jej,
ale jak odbedziecie cala serie spotkan terapeutycznych.
Albo:
"skoro mamy sie rozstac, to nie musisz juz udawac, i powiedz dlaczego bylo
ci ze mna zle".
Nie wiem, jak to wyglada u Was z bliska (bo nie moge wiedziec), ale
przypuszczam, ze zona obawia sie, ze w trakcie terapii mogloby wyjsc cos
czego sie wstydzi. Niektorzy uwazaja, ze terapeuci to tacy szamani, ktorym
wystarcza dwa slowa, zeby zobaczyc "cala prawde".
I jeszcze - wydaje mi sie, ze emocje (rozne), ktore narosly wobec zwiazku,
blokuja Wasze porozmienie, rzeklabym: uczucia nie pozwalaja racjonalnie
dzialac. Terapeuta moglby pomoc oddzielic uczucia od faktow.
Asmira
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2003-01-08 13:08:31
Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
"Izunia" <m...@o...pl> wrote:
[ o modelach]
> I tutaj się z Tobą nie zgadzam. Ja rówież pozałam swojego męża mając lat 15,
> on miał lat 16.Byliśmy ze sobą prawie 6 lat, gdy zdecydowaliśmy się na ślub,
> dodam że nie z musu. Obecnie w kwietniu minie już 11 lat jak jesteśmy
> małżeństwem, mamy dwójkę wspaniałych dzieci, bardzo się kochamy, i nie
> wyobrażmy sobie życia bez siebie. I nie jest to przyzwyczajenie (
> przynajmniej w naszym przypadku ).
Myślę, że Cherokee chodziło raczej o pochopne zawieranie małżeństwa,
o czym w Waszym przypadku raczej nie może być mowy. Z tymi 'modelami'
to po części prawda, aczkolwiek nie traktowałbym tego jako reguły.
No bo wyobraźmy sobie taką sytuację: jesteście ze sobą od tych 6 lat,
chcecie być razem, ale mówisz jemu - 'sorry Zenek, ale muszę przetestować
kilka innych 'modeli', ty w tym czasie poczekaj, albo lepiej przetestuj
kilka 'modelek', żebyśmy mogli w końcu żyć długo i szczęśliwie' :))
Po takim czasie (6 lat) raczej nie może być mowy o zauroczeniu
(ta fenyloetylocośtam podobno przestaje działać po góra 3-4 latach).
A w ogóle to ile tych 'modeli' trzeba poznać, żeby z jako-taką
pewnością trafić na ten właściwy?
Jasne, że bardziej prawdopodobne jest 'trafić na TEGO' w 10 podejściach,
niż za pierwszym razem...tylko...hmmm...zazwyczaj TYM nie będzie ten
ostatni, tylko na przykład 5 z kolei...
ale wtedy może być już za późno, bo piąty znalazł sobie już kogoś
bardziej zdecydowanego i nieprzebierającego jak w ulęgałkach ;)
ch.
--
"Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych,
a rozpustne wobec męża."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2003-01-08 16:29:04
Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]<e...@o...pl> wrote in message
news:5337.00000077.3e195460@newsgate.onet.pl...
> nawiazujac do postu klika watkow nizej ...
>
> - "musze odpoczac od ciebie"
> - "wyjedz na jakis czas"
> - "musze przemyslec nasz zwiazek"
>
> a jak sie to slyszy od zony ... hmmm - tez koniec ?
Zamiast zwalac na druga "polowke" zastanow sie co jest nie tak ze ona chce
od Ciebie odpoczywac ...
Poza tym nie za szybko te mysli o rozstaniu ? To hmmm .... symptomatyczne
... ;_)
Jesli Wasz zwiazek ma byc trwaly musisz byc gotow wiele jej wybaczyc.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2003-01-09 10:38:43
Temat: Re: musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]stary rozumiem doskonale co czujesz ale posluchaj rad i opinii ktore to
ludzie tu daja ja posluchalem takiej ROZMOWA ROZMOWA ROZMOWA i jeszcze
wyciagnalem wnioski z popinii i rad w stosunku do mnie.posluchaj i sproboj
tak zrobic ale bez klotni i unoszenia glosu a bron Boze bicia
.Popros niech zona powie w czym jest problem i jak bedzi to sie nie zagotuj
odrazu .Ja tez jestem okropny nerwus w tych tematach ale udalo mi sie
trzymac nerwy na wodzy
Jakies efekty sa jest jasne swiatelko na koncu tunelu.Slowa krytyki co do
mnie od grupowiczow tez przyjalem i bede sie staral je zastosowac
CHOC DO TANGA TRZEBA DWOJGA niestety 2 musi chciec cos jeszcze uratowac
.Pozdrawiam i zycze sukcesu na koncu tunelu w twojej sprawie i mojej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |