Użytkownik "Adam" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ctd7rp$19t$1@inews.gazeta.pl...

> no i znalazlas niedorozwoj szkliwa, jakies 0,000001% populacji. a co z
> próchnicą? (95%)?
> no i niedorozwoj szkliwa to wada wrodzona, ale TEŻ mozna sie jej
> przeciwstawic.
>

Chodzi mi o to, ze w jednym przypadku bedzie to to (moze to wlasnei dotyczy
autora watku), w innym np dziecku ukruszy sie zab przy upadku i wda sie
próchnica. Moja dentystka ostrzegala przed dawaniem dziecku chrupków
kukurydzianych, bo oblepiaja zeby i ok, ale z drugiej strony, ze wzgledu
wlasnie na rozwój próchnicy przestrzegala przed karmieniem dziecka w nocy.
Tyle, ze dziecko piersiowe juz majac zeby zwykle je w nocy conajmniej raz,
dwa albo i wiecej razy. I teraz - dentystka zaleca jedno (czyli dzialanie
mogace doprowadzic do zaprzestania karmienia) a inni - karmienie dwa lub
nawet trzy lata. Co jest lepsze dla dziecka? Moje dzieci sa dosc chude i
wlasciwie nie ma dla mnie problemu, jesli zjedza cos slodkiego - bo
zaszkodzic im moze tylko na zeby. Zabronic im tej przyjemnosci? Wiem, ze
dentysta do sprawy podchodzi radykalniej, ale znowu - czy calkowity brak
slodyczy jest taki dobry? A co z innymi węglowodanami, które tez jesli sie
ich nie zmyje rozpuszczaja sie na zebach? Dziecko od 8 rano do 5 po poludniu
jest w szkole - jak ma wtedy myc zeby? W przedszkolu i zlobku niby myja zeby
po posilkach, ale przynajmneij w zlobku to chyba pic na wode :(
A lekarstwa - po zelazie zabki moga zmienic kolor, powyzej nawet Iwon(k)a
przyznala, że od niektórych wziewów moga byc oslabione.

Oczywiscie zgadzam sie, ze w wiekszosci dziury powstaja od braków w higienie
i nadmiaru slodyczy.
Wiesz, jak w mojej dziedzinie widze jakies partactwo, to tez mnie to
denerwuje, ale spojrz czasem na tych rodziców troche z wiekszym
zrozumieniem, a nie od razu uznajac, ze pewnie przez dwa lata pasli dziecko
lizakami i ani razu nie myli mu zebow, a teraz dziwia sie, ze maja problem.

Pozdraiwma - Ula