Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.nask.pl!newsfeed.formus.pl!news.cyf-kr.edu.pl!not-for-mail
From: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: net a real - jak wielkie różnice?
Date: Mon, 29 Oct 2001 11:08:49 +0100
Organization: Academic Computer Center CYFRONET AGH
Lines: 80
Message-ID: <9rj9s9$u2$1@info.cyf-kr.edu.pl>
References: <9rbup5$4i3$1@info.cyf-kr.edu.pl> <0...@p...pl>
NNTP-Posting-Host: krd3.ies.krakow.pl
X-Trace: info.cyf-kr.edu.pl 1004350153 962 149.156.54.158 (29 Oct 2001 10:09:13 GMT)
X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 29 Oct 2001 10:09:13 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:111131
Ukryj nagłówki
tekst a obrazki - cd.
> [Saulo znowu ratuje kota]
> No właśnie - przez porównanie szeregu postów, można się zorientować, czy
> ktoś miał wpadkę, czy "ma ciągle wpadki."
> Sytuacja oglądania setek zdjęć osoby, której jeszcze nie znamy na żywo
jest
> nierealistyczna.
Otóż nie. Przeglądam sobie czasem strony domowe różnych ludzi. Bardzo często
pojawiał się tekst w stylu "mam tyle i tyle lat, coś robię, a tak w ogóle to
nie bardzo wiem, co mogę jeszcze napisać, więc umieszczę tu kilka zdjęć". Tu
jest oczekiwanie, że ktoś sobie wyrobij jakieś szersze zdanie o danej osobie
na podstawie obrazków, których dobór przez autora nie jest przypadkowy.
Nawet tam, gdzie autor pisze o swoich zainteresowaniach, pracy naukowej, to
obszernie rozpisuje się na jeden wątek, a reszta jego życia jest
ilustrowana.
> [Saulo walczy o nierównosc]
> Oczywiscie, ale fragmentarycznosc fragmetarycznosci nierówna - jest to tez
> kwestia osobistych priorytetów, ale czy nie wazniejsze dla poznania
> czlowieka jako czlowieka (a nie np. potencjalnie interesujacych nas,
> odpowiednio, kobiety/mezczyzny :-)) jest jego sposób myslenia,
inteligencja,
> madrosc, repertuar emocji, niz uroda? (a juz zwlaszcza malo znaczenia
wyglad
> ma przy poznawaniu przez heteroseksualistów, czyli znakomitej wiekszosci z
> nas, osob tej samej plci.)
Założenia pryskają w zderzeniu z rzeczywistością. Inaczej się zupełnie
odbiera człowieka na żywo, o czym świadczą choćby burze pospotkaniowe. Sam
rozstrzygnij, czy tak sobie wyobrażałeś na podstawie korespondencji poznane
osoby, jak Ci się zaprezentowały na żywo. (I napisz, co Ci wyszło). Dla mnie
w praktycznie wszystkich wypadkach różnica była istotna. Czasem chyba więcej
wiedziałem o prezencji danej osoby, wnioskując ze zdjęcia, które uchwyciło
ekspresję delikwenta, niż z jego pisaniny. Inaczej w ogóle o wnioskowaniu ze
zdjęć nie byłoby mowy, ani o porównywaniu ich z postami.
(A jakby uroda własnej płci nie miała znaczenia, to wybierano by mądrych a
nie przystojnych polityków ;))
> [odpowiedź Saula:]
> Ciebie widocznie tak. Ale tego, który traktuje grupe w miare realnie (tzn.
> troche tak jak kazda inna grupe w realu) - nie.
Z grupą nie dzielę wspólnego życia. Trochę więcej mam styczności z wybranymi
osobami - tu już znajomość zaczyna się pogłębiać tak jak z osobami poznanymi
w realu, choć jakby od innej strony. Ale dyskusje na forum bardziej mi
przypominają wewnętrzne dywagacje, choć "nicki" są bardziej nieprzewidywalne
niż alter ego.
> [Saulo zauwaza z podziwem dla niewzruszonego spokoju Mefista]
> W ten sposób nie wiesz, co robia z Twoimi postami osoby, których nie
> czytasz.
Nie jestem też w stanie przewidzieć, co zrobią z moimi postami osoby, które
czytam. Więc uważam, na to co piszę _przed_ wysłaniem, a potem już się nie
roztkliwiam. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Co najwyżej staram się
nie dawać powodu do wrogości, ale jeśli ktoś uzna, że mnie nie kocha, to
jego to ból, a nie mój.
> Nawet
> jesli nie znam kogos osobiscie, to i tak mam juz bardzo duzo doswiadczenia
w
> odwzorowywaniu tekstów elektronicznych na zywego czlowieka, wiec
polswiadomie
> robie to zawsze.
> (Oczywiscie nie mówie o wygladzie).
Coś w tym jest. Mój zawód jakoś nie pomaga mi w łączeniu danych o ludziach w
spójną całość. Jako antropolog muszę rozpatrywać physis człowieka i jego
artefakty osobno. Nie wyrobiłem sobie więc takich "mechanizmów
translatorskich", bo nawet grupy rozpatruję w pierwszym rzędzie pod kątem
porusznych zagadnień, a dopiero potem dochodzą kwestie, kto w jaki sposób
zwykle podchodzi do sprawy.
Pozdrowienia
Mefisto
|