« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-09-30 21:32:27
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)Paula napisał(a):
> Użytkownik "G. B. Spender" <q...@l...org> napisał w wiadomości
> news:efk71p$8qi$1@news.onet.pl...
>
>
>> Złamanie kołpaka to wybitnie moja wina.
>
> bzdura... takie po prostu było przeznaczenie tego kołpaka i nic na to nie
> poradzisz. Tak musiało się stać i tyle :)) olej to (ostatnio podoba mi się
> ten zwrot, bo sama zaczęłam stosować technikę olewania :D )
>
Hehe, no staram się olewać i ogólnie olewam, dopóki nie przychodzą takie
momenty, o których pisałem. Bo fizycznie rzecz biorąc to byłą moja wina.
> gdzie studiujesz??
Politechnika - studia związane z elektroniką. Z tymi szczegółowymi
informacjami to ja muszę uważać, bo nastąpi dekonspiracja i będzie lipa ;)
> Jeśli chcesz, to mogę dać Ci się poderwać :) Trochę młody jesteś, ale to
> co... :)
Ciekawe, ale to by było z forami, więc się nie liczy :]
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-09-30 21:44:24
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)Użytkownik "G. B. Spender" napisał:
> Mam taki mały problem. Otóż .... (...)
mam podobne odczucia do Twoich, wydaje mi się, że jedynym wyjściem
jest jakaś umiarkowana akceptacja takiego stanu rzeczy, choć nie jest
ona do końca możliwa, musisz też zdać sobie sprawę z tego, że niektóre
nasze reakcje/zachowania są uwarunkowane przez biologię i nie wszystko
da się zmienić tak jak byśmy chcieli,
często też jestem na siebie zły, że nie robie czegoś tak jakbym chciał
a jedyną moją obroną jest autoironia, w wielu sprawach jesteśmy
bezsilni, nasze działania w większości nie są podejmowane w pełni
racjonalnie, często już po fakcie dopiero racjonalizujemy swoje
działania będące wynikiem nieświadomych automatycznych wyborów.
piszesz, że lubisz użalać się nad sobą, ja też lubie może nie tyle
użalać co rozmyslać nad swoim zachowaniem i chyba z tego wzieło się
moje zainteresowanie filozofią, psychologią, ostatnio poezją - trochę
to pomaga, pozwala inaczej/lepiej spojrzeć na życie, uwolnić się od
stereotypów,
najgorszą rzeczą jest zupełny brak działania, wtedy dopada człowieka
pustka i bezsens wszystkiego, które trudno przezwyciężyć, ale trzeba z
tym walczyć, świetnie jest to opisane w wierszu:
Potwór Pana Cogito
1
Szczęśliwy święty Jerzy
z rycerskiego siodła
mógł dokładnie ocenić
siłę i ruchy smoka
pierwsza zasada strategii
trafna ocena wroga
Pan Cogito
jest w gorszym położeniu
siedzi w niskim
siodle doliny
zasnutej gęstą mgłą
przez mgłę nie sposób dostrzec
oczu pałających
łakomych pazurów
paszczy
przez mgłę
widać tylko
migotanie nicości
potwór Pana Cogito
pozbawiony jest wymiarów
trudno go opisać
wymyka się definicjom
jest jak ogromna depresja
rozciągnięta nad krajem
nie da się przebić
piórem
argumentem
włócznią
gdyby nie duszny ciężar
i śmierć którą zsyła
można by sądzić
że jest majakiem
chorobą wyobraźni
ale on jest
jest na pewno
jak czad wypełnia szczelnie
domy świątynie bazary
zatruwa studnie
niszczy budowle umysłu
pokrywa pleśnią chleb
dowodem istnienia potwora
są jego ofiary
jest dowód nie wprost
ale wystarczający
2
rozsądni mówią
że można współżyć
z potworem
należy tylko unikać
gwałtownych ruchów
gwałtownej mowy
w przypadku zagrożenia
przyjąć formę
kamienia albo liścia
słuchać mądrej Natury
która zaleca mimetyzm
oddychać płytko
udawać że nas nie ma
Pan Cogito jednak
nie lubi życia na niby
chciałby walczyć
z potworem
na ubitej ziemi
wychodzi tedy o świcie
na senne przedmieście
przezornie zaopatrzony
w długi ostry przedmiot
nawołuje potwora
po pustych ulicach
obraża potwora
prowokuje potwora
jak zuchwały harcownik
armii której nie ma
woła -
wyjdź podły tchórzu
przez mgłę
widać tylko
ogromny pysk nicości
Pan Cogito chce stanąć
do nierównej walki
powinno to nastąpić
możliwie szybko
zanim nadejdzie
powalenie bezwładem
zwyczajna śmierć bez glorii
uduszenie bezkształtem
Pozdrawiam
Kurtz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-09-30 21:50:22
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)Paula napisał(a):
>>> Masz jakieś zainteresowania, coś Cię w ogóle kręci?
>> Napiszę tak: z pewnością miałem. Interesowałem się elektroniką, po części
>> informatyką, itp. Mam w domu trochę różnego sprzetu, kiedyś lutowałem
>> sobie różne rzeczy, grzebałem w starych kompach, budowałem nadajniki i
>> inne pierdoły. Jakoś 1,5-2 lata temu zacząłem się orientować że jestem
>> frajerem, albo inaczej - zaczęło mi to przeszkadzać.
>
> Dlaczego stwierdzasz, że jesteś frajerem? Dlatego, że nie miałeś szczęścia
> do dziewczyn? Dlatego, że trochę się pogubiłeś? Facet, to jeszcze nie powód,
> żeby uważać się za frajera, daj spokój...
Nie zdobyłem dziewczyny na której na serio mi zależało. Podszedłem do
tego od złej strony, jako "beciarz". Byłem na skienienie palca, do tego
potrzebowałem akceptacji. Jak sobie przypomnę to poprostu żenada. Więc -
tak, jestem frajerem. Może nastrój by mi poprawiło stwierdzenie, że to
wredan suka była, ale problem w tym, że tak nie jest. Niewiele mogę jej
zarzucić...
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-09-30 23:06:26
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)> Jaki ciekawy sposób życia może mieć frajer, który nie
> jest kujonem?
Piszesz, że nie chce Ci się żyć (czyt. na życiu Ci nie zależy), a nie jesteś
w stanie popełnić samobójstwa, to... dlaczego byś nie miał żyć tak, jakby Ci
na życiu nie zależało? Może brzmi to, jak masło maślane, ale to ma sens :P
Jeżeli zależy Ci na życiu, wtedy np. odczuwasz strach, martwisz się
przyszłością, swoim zdrowiem...
Osoba, która jest zrezygnowana i ma wszystkiego dosyć, może sobie pozwolić
na dużo, dużo więcej od tej osoby, której na życiu zależy, np. na zachowanie
lekkomyślne, bezmyślne, czy na ryzykowne życie "na krawędzi". Możesz
postępować tak, jakbyś nigdy nie postąpił, możesz robić to, czego byś nigdy
nie zrobił, kiedy by Ci zależało, po prostu rób wszystko na co masz ochotę
bez zamartwiania się i bez odrobiny strachu, bo... co masz do stracenia,
życie - które i tak chciałeś sobie odebrać, tylko nie potrafiłeś? Chyba, że
w którymś momencie odczujesz strach lub zaczniesz się przejmować
czymkolwiek, to wtedy będzie znaczyło, że twierdząc iż nie zależy Ci na
życiu, oszukujesz sam siebie i lepiej abyś to przemyślał jeszcze raz.
> A różnie. Czasami wystarczy 5-10 min, ale np jaki mi
> Jesus dowalił pytanie to sobie nawet podczas dnia (np.
> jadąc samochodem) rozmyślałem jak brzmi
> odpowiedź.
Cierpie coś podobnego, czy to przy jeździe samochodem, czy przy zmywaniu
naczyń...
Różnia między nami polega na tym, że najpierw udzielam odpowiedzi, albo
rozmawiam z kimś, a później przemyślam wszystko, dogłębnie analizuje swoje
wypowiedzi i odpowiedzi do czasu, aż nie znajde tej
"idealnej"(satysfakcjonującej).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-10-01 13:44:06
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
"G. B. Spender" <q...@l...org> wrote in message
news:efhg49$88v$1@news.onet.pl...
> mnie załamać. Pracę już skończyłem i z im dalszej perspektywy patrzę, tym
> bardziej mam wrażenie że niewiele mi to dało. No, może to, że teraz więcej
> mówię i rzadziej się zacinam.
Przeczytaj ostatnie zdanie tego cytatu............
Masz rozwiazanie czesci problemow - wyjdz kurwa do ludzi.
> tak żyć jako frajer i ciota, który w wieku 19 lat nawet się nie całował
> czy też nie potrafi postawić na swoim.
O kurwa, rzeczywiscie jestes pizdowaty, ale jezeli nie jestes pasztetem to
predzej czy pozniej na pewno umoczysz kutasa, cierpliwosci i moze odwagi?
Odwagi w poznawaniu kobiet. Jestes na studiach - bedzie wiele okazji. Jak
troche starsza osoba moge Ci powiedziec tylko, ze kobiety sa latwe -
WSZYSTKIE. Trzeba tylko dzialania, jak szmaty zalapia w czym rzecz, ze do
nich uderzasz to przez reszte pomoga Ci zrobic wszystko aby znalezc sie z
Toba w lozku i przyjac fiuta do cipy, wtedy to kurwa dopiero poczujesz
przyplyw energii.
> Za wszelkie, nawet obraźliwe komentarze i sugestie będę wdzięczny.
Wypierdalaj z ta jebana wdziecznoscia - nie potrzebuje jej.
Wez sie tylko do roboty, poznaj kumpli i zacznij lazic na imprezy to cie
rozrusza.
Jak zobaczysz cipke ze zgrabna dupa oraz dydlami i ci stanie, to dopiero
bedziesz wiedzial co masz robic.
Chuj sam bedzie podazal za cipka tak jak laska rozdzkaza przy poszukiwaniu
wody.
--
Bluzgacz
GG:5015
pierdolic sygnature
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-10-01 13:45:22
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
"G. B. Spender" <q...@l...org> wrote in message
news:eficfp$gp8$1@news.onet.pl...
Umow sie z Vicky.
To dobra i sympatyczna dziewczyna.
Nie pytaj skad to wiem.
--
Bluzgacz
GG:5015
pierdolic sygnature
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-10-01 13:45:56
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
"Paula" <p...@o...pl> wrote in message
news:efml9d$1mf$1@nemesis.news.tpi.pl...
> leki, kotku, nie rozwiążą Twojego problemu
Racja, twojego tez nie rozwiazaly
--
Bluzgacz
GG:5015
pierdolic sygnature
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-10-01 13:47:39
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)> Za wszelkie, nawet obraźliwe komentarze i sugestie będę wdzięczny.
konsumujesz sztolca ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-10-01 13:49:40
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
"Paula" <p...@o...pl> wrote in message
news:efmmap$4j0$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Złamanie kołpaka to wybitnie moja wina.
Ale bzdura kurwa.
Wiesz ile ja w zyciu zlamalem kolpakow? Nawet kiedys mi zajebali 4 sztuki
oryginalnych VW.
I chuj! Nie przejmuje sie takimi rzeczami, nie mialem na nie wplywu.
No, moze poza jedna: jechalem kiedys z panna i robila mi laske w
samochodzie, bylo mi tak dobrze ze lekko przytarlem w kraweznik z powodu
rozkojarzenia.
Gdybym w tamtym momencie zamartwial sie kolpakiem to opadlby mi kutas i nie
sprawilbym pannie przyjemnosci polkniecia mojego nasienia, nie wspominajac o
szczytowaniu ktore mialem..
--
Bluzgacz
GG:5015
pierdolic sygnature
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-10-01 13:50:19
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
"MasterMind" <M...@m...mm> wrote in message
news:efkf00$fvh$1@ns.netstone.pl...
> Pisanie głupot także jest sztuką...
Swiete slowa
--
Bluzgacz
GG:5015
pierdolic sygnature
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |