Strona główna Grupy pl.sci.psychologia nie chce mi się (żyć)

Grupy

Szukaj w grupach

 

nie chce mi się (żyć)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 83


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2006-10-01 22:26:52

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Bartos" <f...@u...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bluzgacz" <b...@g...com> napisał w wiadomości
news:efogmg$8gr$1@registered.motzarella.org...
>
> "G. B. Spender" <q...@l...org> wrote in message
> news:efhg49$88v$1@news.onet.pl...
>
> > mnie załamać. Pracę już skończyłem i z im dalszej perspektywy patrzę,
tym
> > bardziej mam wrażenie że niewiele mi to dało. No, może to, że teraz
więcej
> > mówię i rzadziej się zacinam.
>
> Przeczytaj ostatnie zdanie tego cytatu............
> Masz rozwiazanie czesci problemow - wyjdz kurwa do ludzi.
>
> > tak żyć jako frajer i ciota, który w wieku 19 lat nawet się nie całował
> > czy też nie potrafi postawić na swoim.
>
> O kurwa, rzeczywiscie jestes pizdowaty, ale jezeli nie jestes pasztetem to
> predzej czy pozniej na pewno umoczysz kutasa, cierpliwosci i moze odwagi?
> Odwagi w poznawaniu kobiet. Jestes na studiach - bedzie wiele okazji. Jak
> troche starsza osoba moge Ci powiedziec tylko, ze kobiety sa latwe -
> WSZYSTKIE. Trzeba tylko dzialania, jak szmaty zalapia w czym rzecz, ze do
> nich uderzasz to przez reszte pomoga Ci zrobic wszystko aby znalezc sie z
> Toba w lozku i przyjac fiuta do cipy, wtedy to kurwa dopiero poczujesz
> przyplyw energii.
>
> > Za wszelkie, nawet obraźliwe komentarze i sugestie będę wdzięczny.
>
> Wypierdalaj z ta jebana wdziecznoscia - nie potrzebuje jej.
> Wez sie tylko do roboty, poznaj kumpli i zacznij lazic na imprezy to cie
> rozrusza.
> Jak zobaczysz cipke ze zgrabna dupa oraz dydlami i ci stanie, to dopiero
> bedziesz wiedzial co masz robic.
> Chuj sam bedzie podazal za cipka tak jak laska rozdzkaza przy poszukiwaniu
> wody.
> --
>
> Bluzgacz
> GG:5015
> pierdolic sygnature


Ok, ok... Widze że ta dyskusja przybrała drastyczny rozmiar, z
zaciekawieniem czytałem cały ten wątek i widze jedno, G.B. Spender (Tak przy
okazji, czy Twój nick miał być przeróbką D.B. Cooper'a ? ) Masz utartą
ścieżkę i wizję którą idziesz, nie tkwisz więc w próżni, lecz na płaskiej
ziemi, brakuje ci może odwagi i ufności, czujesz się jak osoba niespełniona,
i w tym tkwi Twoje rozwiązanie i Twoja nadziej, wiesz dla czego? Bo jesteś
jak "tabula rasa" - czysta karta, jak dziecko po narodzeniu, nie zapełniłeś
swego życia ciekawymi doświadczeniami, dla tego świat stoi przed Tobą otwary
i "czeka" aż go odkryjesz, wierz mi, nie będzie Ci trudno odnaleźdź swój
cel, nie będzie Ci trudno odnaleźdź drogę i zbudować swoje życie od nowa,
wszystkiego czego potrzebujesz, już masz, bo jest w Twojej głowie.

Jedna tylko uwaga, nie całowałeś się z dziewczyną i masz 19 lat.... Eeee....
muszę to przyznać.... Nie ma się co martwić, zwyczajnie może tego nie
porzebujesz, może nie jest Ci to po prostu potrzene, a jeśli jest, to nie
napalaj się aby znaleźdź pierwszą lepszą dziewczynę żeby się pocałować i
pójść z nią do łóżka, przemyśl wszystko i znajdź swojego idola, wzór
postępowania wg. którego chciałbyś żyć, moja propozycja, - Wyobraź sobie
Siebie jako osobę pełną przekonania, życia i ufności, wyobrażaj tak sobie
siebie dniami i nocami, zapragnij tego obrazu aby stał się rzeczywistością,
uwierz mi, stanie się. Moja rada? Daj sobie spokój z kobietami w łóżku,
czekaj aż nadejdzie ta jedyna, ta prawdziwa przy której i dla której
staniesz się prawdziwym mężczyzną a nie tylko się rozprawiczsz, to żaden
sukces, sukcesem jest pozostanie wiernym ideałom, spełnienie siebie i
własnych marzeń, tego Ci życzę

Pozdrowienia

Bartos


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2006-10-01 22:57:32

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Bluzgacz" <b...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


"Bartos" <f...@u...gazeta.pl> wrote in message
news:efpfbm$qq8$1@inews.gazeta.pl...

> uwierz mi, stanie się. Moja rada? Daj sobie spokój z kobietami w łóżku,
> czekaj aż nadejdzie ta jedyna, ta prawdziwa przy której i dla której
> staniesz się prawdziwym mężczyzną a nie tylko się rozprawiczsz, to żaden
> sukces,

Wlasnie znowu pokazales ze jestes debilem, no ale to nic nowego.
Facet, ktorego nazwales tabula rasa ma od razu pchac sie w powazny zwiazek
nie zaznawszy wczesniej nic przyjemnego?
Chyba cie pokurwiolo doszczetnie.
Ten gosc nie ma sily do pracy, wyjscia a ty mu kazesz obarczac sie
odpowiedzialnoscia i innymi wymagajacymi poswiecenia pierdolami
charakterystycznymi dla stalego zwiazku.
Niech poznaje kobiety, niech dyma i niech sie ich uczy, po to aby wlasnie
wtedy, kiedy nabedzie doswiadczenia w tej dalikatnej materii mogl wybrac te
wlasciwa. To co mu radzisz to gra w ruletke i jak zle trafi to jeszcze
gorzej mu pojdzie niz obecnie, bo bedzie to pierwsza kobieta i od razu
niepowodzenie - czlowiek z takim zrytym czerepem jak on bedzie od razu mial
podciete nogi i utrwalone negatywne podejscie do plci przeciwnej.
Z nastawieniem ze nie chce miec zadnych powaznych zwiazkow bedzie mu na tym
etapie latwiej i trzeba byc pokurwionym kretynem zeby 19 latkowi radzic
pchanie sie od razu w powazny zwiazek, zwlaszcza ze dostal sie na studia.
Wypierdalaj przyglupie z tymi swoimi pojebanymi radami, wykurwiaj z mojej
grupy!
--

Bluzgacz
GG:5015
pierdolic sygnature

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2006-10-01 23:44:15

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "MasterMind" <M...@m...mn> szukaj wiadomości tego autora

> Smierdzisz moczem starych ludzi
> A teraz mozesz wypierdalac sucharze pierdolony

hm... to dyskretne i mało subtelne wołanie o pomoc, czy Ty naprawde jesteś
taki żałosny?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2006-10-01 23:44:16

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "MasterMind" <M...@m...mn> szukaj wiadomości tego autora

> A po co Ci taka musztarda po obiedzie?

Na pewno tego nie wiem, ale mogę tylko się domyślać... może to jest jakaś
odmiana "uczenia się na błędach"?. A może chodzi o to, że nie mam czasu się
przygotowywać, ani niczego przemyślać, kiedy rozmowa wyniknie nagle,
przypadkowo. Dopiero później mogę analizować, wykrywać błędy i
niedociągnięcia, wyciągnąć wnioski, pomyśleć nad tym, co mogłem dodać, a
czego mówić nie powinienem, jak reagował mój rozmówca na każdą moją
wypowiedź, czy i jakich postępów dokonałem od poprzedniej konwersacji ...
podobno trening czyni mistrza ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2006-10-02 17:38:46

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "kbks" <.@..> szukaj wiadomości tego autora

> Za wszelkie, nawet obraźliwe komentarze i sugestie będę wdzięczny.

"życie jest bez sensu
żyjemy
mamy problem z przebłyskami szczęścia
i umieramy"
(E.)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2006-10-02 17:41:38

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "kurwiszmata" <k...@b...kkkk.66> szukaj wiadomości tego autora

> Za wszelkie, nawet obraźliwe komentarze i sugestie będę wdzięczny.

"życie jest bez sensu
żyjemy
mamy problem z przebłyskami szczęścia
i umieramy"
(E.)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2006-10-02 22:43:44

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Bartos" <f...@u...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bluzgacz" <b...@g...com> napisał w wiadomości
news:efph44$6o8$1@registered.motzarella.org...
>
> "Bartos" <f...@u...gazeta.pl> wrote in message
> news:efpfbm$qq8$1@inews.gazeta.pl...
>
> > uwierz mi, stanie się. Moja rada? Daj sobie spokój z kobietami w łóżku,
> > czekaj aż nadejdzie ta jedyna, ta prawdziwa przy której i dla której
> > staniesz się prawdziwym mężczyzną a nie tylko się rozprawiczsz, to żaden
> > sukces,
>
> Wlasnie znowu pokazales ze jestes debilem, no ale to nic nowego.
> Facet, ktorego nazwales tabula rasa ma od razu pchac sie w powazny zwiazek
> nie zaznawszy wczesniej nic przyjemnego?
> Chyba cie pokurwiolo doszczetnie.
> Ten gosc nie ma sily do pracy, wyjscia a ty mu kazesz obarczac sie
> odpowiedzialnoscia i innymi wymagajacymi poswiecenia pierdolami
> charakterystycznymi dla stalego zwiazku.
> Niech poznaje kobiety, niech dyma i niech sie ich uczy, po to aby wlasnie
> wtedy, kiedy nabedzie doswiadczenia w tej dalikatnej materii mogl wybrac
te
> wlasciwa. To co mu radzisz to gra w ruletke i jak zle trafi to jeszcze
> gorzej mu pojdzie niz obecnie, bo bedzie to pierwsza kobieta i od razu
> niepowodzenie - czlowiek z takim zrytym czerepem jak on bedzie od razu
mial
> podciete nogi i utrwalone negatywne podejscie do plci przeciwnej.
> Z nastawieniem ze nie chce miec zadnych powaznych zwiazkow bedzie mu na
tym
> etapie latwiej i trzeba byc pokurwionym kretynem zeby 19 latkowi radzic
> pchanie sie od razu w powazny zwiazek, zwlaszcza ze dostal sie na studia.
> Wypierdalaj przyglupie z tymi swoimi pojebanymi radami, wykurwiaj z mojej
> grupy!
> --
>
> Bluzgacz
> GG:5015
> pierdolic sygnature
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2006-10-02 23:00:38

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Bartos" <f...@u...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Wlasnie znowu pokazales ze jestes debilem, no ale to nic nowego.

Właśnie, to teraz ty pokazałeś siebie jako debila, zapewniam cię drogi panie
bluzgaczu, że spotykamy się po raz pierwszy w necie, i darus sobie te
chamskie wyzwiska bo każdy ma swoją rację I NIE MASZ ŻADNEGO PRAWA Z GÓRY
UWAŻAĆ ŻE SIĘ MYLĘ!

> Facet, ktorego nazwales tabula rasa ma od razu pchac sie w powazny zwiazek
> nie zaznawszy wczesniej nic przyjemnego?

A lód w saochodzie to co było? Otóż właśnie jest to droga którą ja obrałem,
pakowanie się w poważny i jakże szczery i przyjemny związek bez poznawania
przyjemności przed zawiązaniem poważnego związku, daje o znacznie większą
saysfakcję za pierwszym razem z kobietą którą się kocha prawdziwie, a nie
uważa jedynie za źródło przyjemności, co zrobisz jak znudzi ci się żona?
zdradzisz ją tylko dla tego bo nie jest w łóżku tak dobra jak ta poprzednia?
Zobaczysz wtedy w co się wpakujesz.

> Chyba cie pokurwiolo doszczetnie.
> Ten gosc nie ma sily do pracy, wyjscia a ty mu kazesz obarczac sie
> odpowiedzialnoscia i innymi wymagajacymi poswiecenia pierdolami

Nie powiedziałem żeby to robił bez przygotowania, najpierw ma się zobaczyćw
tej sytuacji i przyzwyczaić się, po za tym jak się zakocha to sam nabierze
energii, i to na wiele lat, a nie na godzinę żeby sobie poruchać, a potem
tylko wspominać. Aha, i szczerze życzę Ci abyś nie wchodził w związek
małżeński, skoro uważasz go za wymagającą poświęcenia pierdołę, nie jesteś
wart zaznać przyjemności która płynie z takich właśnie poświęceń, jesteś po
prostu leniwy i nic nie wart w oczach kobiet, dla tego wolisz sobie na
godzinę znaleźdź kroczę, a nie partnerkę na życie.

> charakterystycznymi dla stalego zwiazku.
> Niech poznaje kobiety, niech dyma i niech sie ich uczy, po to aby wlasnie
> wtedy, kiedy nabedzie doswiadczenia w tej dalikatnej materii mogl wybrac
te
> wlasciwa. To co mu radzisz to gra w ruletke i jak zle trafi to jeszcze
> gorzej mu pojdzie niz obecnie, bo bedzie to pierwsza kobieta

Widzę o czym mówisz, jest ryzyko oczywiście, ale kiedy wchodzi się w poważny
związek oczekuje się że może coś nie pójść, ale po to aby umocniło to dwojga
ludzi, a nie wywołało śmiech, z resztą widzisz to z jednego płaskiego
punktu - z punktu seksu, a seks to mała część znajomości, chyba że w twoim
przypadku dla ciebie to jedyna rzecz warta zachodu, jeśli tak to zdaj sobie
wreszcie sprawę że widzisz sprawę znajomości z jednego punktu odniesienia i
nie masz zielonego pojęcia o innych aspektach znajomości i nie powinieneś
udzelać rad.

i od razu
> niepowodzenie - czlowiek z takim zrytym czerepem jak on bedzie od razu
mial
> podciete nogi i utrwalone negatywne podejscie do plci przeciwnej.

Może znasz to z doświadczenia? A może twoi rodzice? Nie będę się czepiał
rodziców, sorki, nierozumiem dlaczego od razu uważasz że cośnie pójdzie
dobrze, daj temu człowiekowi szansę, brak wiary jest, byłby i będzie
problemem, nie to jak się ułożą sprawy.

> Z nastawieniem ze nie chce miec zadnych powaznych zwiazkow bedzie mu na
tym
> etapie latwiej i trzeba byc pokurwionym kretynem zeby 19 latkowi radzic
> pchanie sie od razu w powazny zwiazek, zwlaszcza ze dostal sie na studia.

Może ty jesteś pokórwionym kretynem skoro nie rozumies zcałej tej sytuacji,
co? Chyba Spender wyraźnie powiedział że nie będzie się zbliżał do nikogo z
kim się nie oswoi i kogo dobrze nie pozna, ostatnio zakochał się po 1 i pół
roku, i jak myślisz ile dłużej zajmie zdecydowanie się na związek? Jego
sytuacja wymaga dużej ilości czasu na chociażby oswojenie się ze sobą i
swoimi celami, więc nic nie przyjdzie tak szybko.

> Wypierdalaj przyglupie z tymi swoimi pojebanymi radami, wykurwiaj z mojej
> grupy!

Przekroczyłeś linię której przekroczyć nie wolno, ta grópa jest tak samo
moja jak i twoja i jak każdego kto na niej pisze, sam nie umiesz się
wypowiadać z kulturą, dajesz zły przykład i łamiesz zasady przyzwoitości i
etykiety, jeżeli jeden znas nie zasługuje na to aby tu pisać, to z pewnością
tą osobą jesteś ty. I moim zdaniem twoje rady są tak samo pojebane za jakie
ty uważasz moje rady.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2006-10-02 23:16:34

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Bartos" <f...@u...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Wlasnie znowu pokazales ze jestes debilem, no ale to nic nowego.

Właśnie, to teraz ty pokazałeś siebie jako debila, zapewniam cię drogi panie
bluzgaczu, że spotykamy się po raz pierwszy w necie, i darus sobie te
chamskie wyzwiska bo każdy ma swoją rację I NIE MASZ ŻADNEGO PRAWA Z GÓRY
UWAŻAĆ ŻE SIĘ MYLĘ!

> Facet, ktorego nazwales tabula rasa ma od razu pchac sie w powazny zwiazek
> nie zaznawszy wczesniej nic przyjemnego?

A lód w saochodzie to co było? Otóż właśnie jest to droga którą ja obrałem,
pakowanie się w poważny i jakże szczery i przyjemny związek bez poznawania
przyjemności przed zawiązaniem poważnego związku, daje o znacznie większą
saysfakcję za pierwszym razem z kobietą którą się kocha prawdziwie, a nie
uważa jedynie za źródło przyjemności, co zrobisz jak znudzi ci się żona?
zdradzisz ją tylko dla tego bo nie jest w łóżku tak dobra jak ta poprzednia?
Zobaczysz wtedy w co się wpakujesz.

> Chyba cie pokurwiolo doszczetnie.
> Ten gosc nie ma sily do pracy, wyjscia a ty mu kazesz obarczac sie
> odpowiedzialnoscia i innymi wymagajacymi poswiecenia pierdolami

Nie powiedziałem żeby to robił bez przygotowania, najpierw ma się zobaczyćw
tej sytuacji i przyzwyczaić się, po za tym jak się zakocha to sam nabierze
energii, i to na wiele lat, a nie na godzinę żeby sobie poruchać, a potem
tylko wspominać. Aha, i szczerze życzę Ci abyś nie wchodził w związek
małżeński, skoro uważasz go za wymagającą poświęcenia pierdołę, nie jesteś
wart zaznać przyjemności która płynie z takich właśnie poświęceń, jesteś po
prostu leniwy i nic nie wart w oczach kobiet, dla tego wolisz sobie na
godzinę znaleźdź kroczę, a nie partnerkę na życie.

> charakterystycznymi dla stalego zwiazku.
> Niech poznaje kobiety, niech dyma i niech sie ich uczy, po to aby wlasnie
> wtedy, kiedy nabedzie doswiadczenia w tej dalikatnej materii mogl wybrac
te
> wlasciwa. To co mu radzisz to gra w ruletke i jak zle trafi to jeszcze
> gorzej mu pojdzie niz obecnie, bo bedzie to pierwsza kobieta

Widzę o czym mówisz, jest ryzyko oczywiście, ale kiedy wchodzi się w poważny
związek oczekuje się że może coś nie pójść, ale po to aby umocniło to dwojga
ludzi, a nie wywołało śmiech, z resztą widzisz to z jednego płaskiego
punktu - z punktu seksu, a seks to mała część znajomości, chyba że w twoim
przypadku dla ciebie to jedyna rzecz warta zachodu, jeśli tak to zdaj sobie
wreszcie sprawę że widzisz sprawę znajomości z jednego punktu odniesienia i
nie masz zielonego pojęcia o innych aspektach znajomości i nie powinieneś
udzelać rad.

i od razu
> niepowodzenie - czlowiek z takim zrytym czerepem jak on bedzie od razu
mial
> podciete nogi i utrwalone negatywne podejscie do plci przeciwnej.

Może znasz to z doświadczenia? A może twoi rodzice? Nie będę się czepiał
rodziców, sorki, nierozumiem dlaczego od razu uważasz że cośnie pójdzie
dobrze, daj temu człowiekowi szansę, brak wiary jest, byłby i będzie
problemem, nie to jak się ułożą sprawy. Po za tym nawet doświadczenie w
zwabianiu kobiet o łóżka nie uchroni go przed porażką jeżeli będzie to
jedyna rzecz której się nauczy.

> Z nastawieniem ze nie chce miec zadnych powaznych zwiazkow bedzie mu na
tym
> etapie latwiej i trzeba byc pokurwionym kretynem zeby 19 latkowi radzic
> pchanie sie od razu w powazny zwiazek, zwlaszcza ze dostal sie na studia.

Może ty jesteś pokórwionym kretynem skoro nie rozumies zcałej tej sytuacji,
co? Chyba Spender wyraźnie powiedział że nie będzie się zbliżał do nikogo z
kim się nie oswoi i kogo dobrze nie pozna, ostatnio zakochał się po 1 i pół
roku, i jak myślisz ile dłużej zajmie zdecydowanie się na związek? Jego
sytuacja wymaga dużej ilości czasu na chociażby oswojenie się ze sobą i
swoimi celami, więc nic nie przyjdzie tak szybko.

> Wypierdalaj przyglupie z tymi swoimi pojebanymi radami, wykurwiaj z mojej
> grupy!

Przekroczyłeś linię której przekroczyć nie wolno, ta grópa jest tak samo
moja jak i twoja i jak każdego kto na niej pisze, sam nie umiesz się
wypowiadać z kulturą, dajesz zły przykład i łamiesz zasady przyzwoitości i
etykiety, jeżeli jeden znas nie zasługuje na to aby tu pisać, to z pewnością
tą osobą jesteś ty. I moim zdaniem twoje rady są tak samo pojebane za jakie
ty uważasz moje rady. Moja rada? Bądź bardziej tolerancyjny i staraj się
rozumieć dlaczego i jak inni widzą odmiennie tą samą rzecz, sam na tym
zyskasz, nawet sam nie wiesz jak wiele.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2006-10-02 23:17:51

Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "Bartos" <f...@u...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

> "życie jest bez sensu
> żyjemy
> mamy problem z przebłyskami szczęścia
> i umieramy"
> (E.)


Mogłoby się wydawać to słuszne, jednakże pochodzi to od źródła zamkniętego
na perspektywy inne niż własne, dla tego nie powinno być przyjmowane za
pewnik.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dowcipy
pomocy - myśli samobójcze
mlodzi
Ofiary przemocy.
Z KACZEGO JAJA WYLAZŁA ŻABA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »