Data: 2009-12-21 11:08:45
Temat: Re: nieco poruszenia - po to przeżyła
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ja też się zgadzam.
Kobieta zanim dostanie pozwolenie na aborcję powinna poznać inne
możliwości w sytuacji w jakiej się znalazła, lecz jeśli pomimo wszystko
nadal chciałaby dokonać aborcji, to kto miałby jej stanąć na drodze?
Ktoś taki jak ta pani z klipu?
Jak dla mnie nikt nie ma do tego prawa.
BTW zgadza się, że Jezus nauczał o miłości.
Nie chodzi jednak o jakąś tam miłość-jednostronną, lecz o wzajemną.
Jak dla mnie oznacza to, że jeśli matka mnie nie chce, to nie staję
i nie tupię nogą "O-żesz Qrwa! Jaka podłość!... itp", tylko wybaczam
jej z serca odmowę poświęcenia dla mnie.
O ile jestem człowiekiem oczywiście, bo jeśli przede wszystkim kimś
w rodzaju zwierzęcia, to i tak lepiej aby mnie nie rodziła wcale.
Ja to rozumiem: wszyscy egoistyczni Debile pragną rodzić się za
wszelką cenę i bez względu na wszystko.
Tylko, że ja tego nie pragnę, aby był tak za wszelką cenę i bez
względu na wszystko.
Człowieczeństwo to nie tylko prawa, ale także zobowiązania...
wzajemne.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:hgnk3n$nr6$1@news.onet.pl...
> Zgadzam się CBku.
> Zastrzegłabym jednak prawo do wcześniejszej rozmowy z kimś mądrym i
> doświadczonym, kto przedstawiłby kobiecie wszystkie mozliwe rozwiązania:
> adopcja, adopcja dedykowana (kiedy wskazuje się przyszłych rodziców
> dziecka), aborcja.
|