Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
s.cyf-kr.edu.pl!not-for-mail
From: "Krzysztof (Suzuki Nakai)" <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: nieinwazyjne metody diagnostyki nowotworów złośliwych
Date: Wed, 7 Jan 2004 16:46:38 +0100
Organization: Academic Computer Center CYFRONET AGH
Lines: 41
Message-ID: <3...@4...net>
References: <bth582$6ni$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 149.156.56.252
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: srv.cyf-kr.edu.pl 1073491098 9108 149.156.56.252 (7 Jan 2004 15:58:18 GMT)
X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 7 Jan 2004 15:58:18 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.5.1
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:131993
Ukryj nagłówki
> Czy wysokie OB jest trafnym wskaźnikiem procesu
> nowotworowego?
Jest to bardzo nieswoisty objaw. Mówi właściwie tyle, że jest stan zapalny,
ale nie mówi nic na temat tego czy spowodowane jest np. rozsiewem raka
prostaty czy reumatoidalnym zapaleniem stawów.
> W jakim stopniu badaniem rentgenowskim i wynakami OB można
> różnicować nowotwory złośliwe i łagodne?
badania rtg i pokrewne mogą wiele pomóc i w części przypadków stanowią
*bardzo istoty składnik* procedury diagnostycznej (np. guzy kości)
dostarczając danych o prawdopodobnej biologii (=złośliwości) zmiany; z
drugiej strony jest to tylko element algorytmu, tak jak np. wywiad, albo
badanie fizykalne.
Badanie morfologicznie (histologia czy cytologia) jest też składnikiem
takiego algorytmu diagnostycznego, ale o bardzo wysokiej wydolności. Z
niewielkimi wyjątkami leczenie nowotworu = konieczność biopsji. Jak na
razie jest to złoty standard bo 1) ryzyko wyniku fałszywie dodatniego są
małe (trywializując nie utnie się niepotrzebnie nogi); ryzyko wyniku
fałszywie ujemnego zależy głównie od jakości wykonania biopsji 2) procedury
diagnostyczne są wystandaryzowane właśnie wg. danych histologicznych
(wiadomo że trzeba uciąć nogę) 3) dostarcza danych np. o rokowaniu albo
użytecznych w zaplanowaniu leczenia dodatkowego.
Zbyszek (patrz obok) pisze o tzw. markerach. Pozwolę sobie nie zgodzić się
w pełni z jego wypowiedzią. W większości przypadków rola markerów w
diagnostyce jest ograniczona. Z częstych guzów to właściwie chyba tylko w
raku prostaty możemy mierzyć poziom PSA. Ale tylko na tej podstawie nikt
rozsądny się leczenia nie podejmie. Opieranie się na samych markerach to
sprawa co najmniej śliska - sam widziałem histerektomię radykalną z powodu
wzrostu jeśli dobrze pamiętam CA125, a było sobie tylko zapalenie
przydatków...
Natomiast markery są rewelacyjne dla śledzenia ew. wznowy w nowotworze po
leczeniu, np. aFP w guzach germinalnych. Ale to już inna historia.
Pozdrawiam
--
Krzysiek, EBP
- Nie sądziłam, że on jest taki ... ludzki.
- Nikt nie jest doskonały
|