« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-03-09 17:41:23
Temat: [nieśmiało chwalę] Cienie InglotaNiby było tysiąc razy, chyba nie ma osoby, która nie miałaby choć raz w
życiu któregoś z cieni Inglota. Ja miałam ich oczywiście ilość
zastraszającą. Potem zrobiłam sobie przerwę, długo, długo nic (znaczy się
nie nic, tylko inne cienie, nieinglotowe), a wczoraj kupiłam sobie zupełnie
zwykły, pojedynczy cień nr 43 (taki zimny brąz, niezbyt ciemny, coś w
rodzaju kawy z mlekiem, ale z małą ilością mleka, zgaszony nieco szarością,
_matowy_ - słowem piękny :) ). Zobaczyłam, że zmienili opakowania (na
lepsze). Ale wszystko to pikuś. Maźnęłam sobie tym cieniem powieki przed
wyjściem do sklepu. Żadne tam wielkie makijaże, nic z tych rzeczy. Podkład
na twarz i testowo cień na powieki. I mija już, wystawcie sobie, szósta
godzina, a one trzymają się
_niewzruszone_i_zupełnie_bez_bazy_i_bez_czegokolwiek
_na_powiekach!! Na
moich powiekach, z których złazi wszystko w ciągu godziny i które są tak
tłuste, że cienie trzymają się tylko z pomocą bazy! Dodam, że posiadane
przeze mnie dawniej ingloty złaziły tak samo jak wszystkie inne, czyli z
prędkością światła. Nie wiem, czy trwałość tego odcienia (43) jest związana
z tym, że jest matowy, a może Inglot zmienił coś w składzie, w każdym razie
nie ma śladu osypywania się, zbijania w rulonik, złażenia, nic. Trwa sobie
niezmiennie jakby nigdy nic, jakby był świeżo położony. Stara miłość nie
rdzewieje, ponownie zapłonęłam namiętnością do tych cieni :))
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2006-03-10 07:24:31
Temat: Re: [nieśmiało chwalę] Cienie Inglota
Użytkownik "Kruszyzna"
[ciach]
> nie nic, tylko inne cienie, nieinglotowe), a wczoraj kupiłam sobie
> zupełnie
> zwykły, pojedynczy cień nr 43 (taki zimny brąz, niezbyt ciemny, coś w
> rodzaju kawy z mlekiem, ale z małą ilością mleka, zgaszony nieco
> szarością,
> _matowy_ - słowem piękny :) ). Zobaczyłam, że zmienili opakowania (na
> lepsze). Ale wszystko to pikuś. Maźnęłam sobie tym cieniem powieki przed
> wyjściem do sklepu. Żadne tam wielkie makijaże, nic z tych rzeczy. Podkład
> na twarz i testowo cień na powieki. I mija już, wystawcie sobie, szósta
> godzina, a one trzymają się
Lepiej powiedz, z której serii go kupiłaś, bo raczej opakowań nie zmieniali
ostatnio.
> Nie wiem, czy trwałość tego odcienia (43) jest związana
> z tym, że jest matowy, a może Inglot zmienił coś w składzie, w każdym
> razie
Vertigo podobno sa lepsiejsze, niż Sprint, ale kto to wie...
> nie ma śladu osypywania się, zbijania w rulonik, złażenia, nic. Trwa sobie
> niezmiennie jakby nigdy nic, jakby był świeżo położony. Stara miłość nie
> rdzewieje, ponownie zapłonęłam namiętnością do tych cieni :))
Heh :)
Wojna światów, babunia Jagódka i SeaQuest pospołu nieodciągną mnie o tej
firmy, rozumiem Cię doskonale :)
Pozdrawiam
--
Czarnulka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-03-10 09:27:31
Temat: Re: [nieśmiało chwalę] Cienie InglotaKruszyzna napisał(a):
> chyba nie ma osoby, która nie miałaby choć raz w życiu któregoś z cieni
> Inglota.
jest :D
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-03-10 09:32:48
Temat: Re: [nieśmiało chwalę] Cienie InglotaCzarnulka wrote:
> Lepiej powiedz, z której serii go kupiłaś, bo raczej opakowań nie zmieniali
> ostatnio.
Zmienili. Teraz są jakby grubsze i okienko w pokrywce wprawione w ciemny
plastik. Stare maily całe wieczko przezroczyste.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-03-10 09:41:51
Temat: Re: [nieśmiało chwalę] Cienie InglotaDnia 2006-03-09 18:41:23 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Kruszyzna* skreślił te oto słowa:
> Stara miłość nie
> rdzewieje, ponownie zapłonęłam namiętnością do tych cieni :))
A ja się kiedyś strasznie do nich zraziłam - bo były nie do naniesienia na
powieke.
A teraz sie skusiłam na kilka z serii AMC - i są cudne. Mocne, intensywne
kolory, dobrze się nakładają, i rzeczywiście trwałe są.
Poza tym marzę o wyjściu poza moja nieśmiertelną paletę cieni - róże i
fiolety... I się chyba nie da.
Wczoraj miła pani z Lancome'a mnie malowała, i jak pomalowała powieki? Na
fioletowo oczywiście. A specjalnie poszłam nie umalowana, i specjalnie
ubrałam sie na czarno, co by strojem nie sugerowac jaki kolor jest
ulubiony... Nie ma bata, każdy wizażysta zawsze, ale to zawsze zaproponuje
mi fiolety i róże ;>
Z ciekawostek - rozświetlacz z nowej kolekcji Lancome'a jest cudem istnym.
I jako puder, i jako cień do powiek...
I się okazuje, ze jak ktoś przez całe życie używał różowego różu to pasuje
mu tez róż beżowo - brązowy. Nawet jak jest kompletnym bladziochem ;]
A jak nam sie nie chce brwi malować, nabłyszczac itp to wystarczy wsmarowac
w nie na sam koniec (juz po pudrowaniu twarzy) odrobine najzwyklejszego
kremu nawilżającego. I brwi są błyszczące i ujarzmione na wiele godzin.
I generalnie wazelina dla Sephory, za to że dzwonią i zapraszają na takie
"malowanki". Czuję się zainspirowana na jakiś czas :)
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
nie wie nic o usenecie, kto nie pisał na teście /KAnusia/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-03-10 11:04:37
Temat: Re: [nieśmiało chwalę] Cienie InglotaLia napisał(a):
>
> I generalnie wazelina dla Sephory, za to że dzwonią i zapraszają na takie
> "malowanki". Czuję się zainspirowana na jakiś czas :)
dzwonia w ramach posiadania karty stalego zakupoholika, czy
jakos inaczej? jak tak, to moze sobie jednak zaposiade te karte...
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-03-10 11:07:12
Temat: Re: [nieśmiało chwalę] Cienie InglotaDnia 2006-03-10 12:04:37 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Katarzyna Kulpa* skreślił te oto słowa:
>> I generalnie wazelina dla Sephory, za to że dzwonią i zapraszają na takie
>> "malowanki". Czuję się zainspirowana na jakiś czas :)
>
> dzwonia w ramach posiadania karty stalego zakupoholika, czy
> jakos inaczej? jak tak, to moze sobie jednak zaposiade te karte...
W ramach karty - bo znikąd indziej moich namiarów mieć nie mogą.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
nie wie nic o usenecie, kto nie pisał na teście /KAnusia/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-03-10 12:02:15
Temat: Re: [nieśmiało chwalę] Cienie InglotaPewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 10 marca 2006 08:24 użytkownik
Czarnulka, sącząc kawkę, wyklepał:
> Lepiej powiedz, z której serii go kupiłaś, bo raczej opakowań nie
> zmieniali ostatnio.
No taka seria zwykła, żadne tam Vertigo czy inne Sprinty, pojedyncze kolory,
które były chyba od zarania dziejów. Wcześniej (wcześniej czyli jakieś 4
lata temu, kiedy kupiłam ostatni cień z tej serii :) ) jednak miały
opakowanie takie z czarnym spodem i przeźroczystą górą (jak trójkolorowe
mapki), a teraz mają takie z czarną, grubą obwódką na górze. Zestaw kolorów
chyba się nie zmienił.
> Vertigo podobno sa lepsiejsze, niż Sprint, ale kto to wie...
Ja mam fazę na stonowane, niezbyt rzucające się w oczy kolory, Vertigo więc
raczej mnie nie rajcuje :) Sprint miałam, kilka odcieni. Mój ukochany to 11
i właśnie ten 43 najbardziej go przypomina. Sprintów bez bazy nigdy nie
stosowałam, nie znam więc ich trwałości :)
> Heh :)
> Wojna światów, babunia Jagódka i SeaQuest pospołu nieodciągną mnie o tej
> firmy, rozumiem Cię doskonale :)
Ja za babunią Jagódką poszłabym w ogień, to moja idolka :)) Jeśli o tej
samej mówimy oczywiście :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-03-10 12:10:46
Temat: Re: [nieśmiało chwalę] Cienie InglotaPewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 10 marca 2006 10:27 użytkownik
justa, sącząc kawkę, wyklepał:
>> chyba nie ma osoby, która nie miałaby choć raz w życiu któregoś z cieni
>> Inglota.
>
> jest :D
>
Nie wierzę :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-03-10 12:11:38
Temat: Re: [nieśmiało chwalę] Cienie InglotaPewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 10 marca 2006 10:41 użytkownik
Lia, sącząc kawkę, wyklepał:
> A jak nam sie nie chce brwi malować, nabłyszczac itp to wystarczy
> wsmarowac w nie na sam koniec (juz po pudrowaniu twarzy) odrobine
> najzwyklejszego kremu nawilżającego. I brwi są błyszczące i ujarzmione na
> wiele godzin.
O popatrz, takie proste a takie genialne. Muszę spróbować :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |