« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2004-10-10 10:31:37
Temat: Re: nuda na grupie, więc c.d historiimoże nie powinienem się pytać, ale czy grupe czytuje prawnik co chciałby mi
udzielić kilku wskazówek ?
tylko nie piszcie że mogę pójśc do adwokata. Nie stać mnie na takiego.
Jacobs
GG: 3025637
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2004-10-10 10:45:06
Temat: Re: nuda na grupie, więc c.d historii
"jacobs400" <p...@U...wp.pl> wrote in message
news:ckb2n8$gp9$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> pozew podarłem, bo powiedziała że żałuje i wraca jak najszybciej, czyli
> dzisiaj.
> z mojej strony podjęcie decyzji zależało od podjęcia jej decyzji.
oczywiście ale jesli podejmuje sie decyzje o rozwodzie
to IMHO powinna ona (decyzja) byc silna i ostateczna, niezależna od
wszystkiego.
Nie rozwodziłam sie wprawdzie nigdy ale tak mi się wydaje.
> Ja się nie motam, czy być z nią czy też nie. Ja nie mam kochanki i
> możliwości wyboru. Ja chce z nią być i daje jej to jasno do zrozumienia.
> Chce uchronić ją przed tym co spotkało ją kiedyś już, przez co rozwaliła
> poprzednie małżeństwo.
Zaraz zaraz
Jeśli chcesz byc z nia to nie pisz pozwu o rozwód
To ze nie masz kochanki nie znaczy ze nie masz wyboru
po drugie chcesz byc z nia dla niej, zeby ja uchronić??? dziwne
Pozdrawiam
O.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2004-10-10 11:47:04
Temat: Re: nuda na grupie, więc c.d historii
Użytkownik "jacobs400" <p...@U...wp.pl> napisał w wiadomości
news:ckb2n8$gp9$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
> z mojej strony podjęcie decyzji zależało od podjęcia jej decyzji.
I tu chyba tkwi największy Twój błąd. Decyzję powinieneś podjąć sam i się
jej trzymać.
--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2004-10-10 11:49:15
Temat: Re: nuda na grupie, więc c.d historiiUżytkownik Jacek napisał:
> Moim zdaniem można bylo ując Twój pierwotny tekst w sposób pozbawiony
> agresji.
Nie był agresywny - był odsadny.
Eulalka, co lubi powiedzieć wprost o co jej chodzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2004-10-10 12:07:49
Temat: Re: nuda na grupie, więc c.d historii
Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ck8sek$pfd$3@theone.laczpol.net.pl...
> Użytkownik jacobs400 napisał:
>
> > Co o tym myślicie ?
>
> Że jesteś naiwny.
>
> Eulalka, co też była
mysle ze to bardzo delikatnie powiedziane... (pomyslalam o tobie w bardziej
dosadny sposob)
na twoim miejscu zakonczylabym wszystko jak najszybciej (prawnie) a pozniej
jakby co to zawsze mozna przeciez do siebie wrocic (jak juz kochanek sie
znudzi)
kasiatoya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2004-10-10 12:17:04
Temat: Re: nuda na grupie, więc c.d historiiEulalka wrote:
> Och - wersja dla wrażliwych:
>
> Ta wspaniała kobieta zapragnęła być szczęśliwa z kimś innym i gdzie
> indziej. A ponieważ zapewne jest osobą nader przewidującą i pragnie się
> zabezpieczyć oraz wie, że szanowny małżonek bardzo ją jeszcze kocha,
> próbuje wciąż wywierać na nim wpływy. Reasumując - próbuje pokierować
> nim tak, by mieć jeszcze trochę czasu na ustawienie się w nowych
> warunkach i - być może - przygotowanie strategii, by jak najmniej na
> swych ruchach stracić. A ponieważ jej mąż jawi się nam jako człowiek
> niestabilny, emocjonalnie rozchwiany - słusznie pewnie zakłada, że jej
> działania odniosą spodziewany skutek. Tak więc jak on zacznie mówić o
> zdecydowanych posunięciach - ona będzie go utrzymywac w przekonaniu, że
> nie wszystko jeszcze stracone. Jak on jej uwierzy, będzie na powrót
> doprowadzała swoją grę do końca. Innymi słowy - zawsze korzystniej jest
> rzucać niż być rzuconą i występować z pozwem niż być powódką.
Mi jeszcze przyszło do głowy, że skoro babsztyl jechał w te pędy z
powrotem do gacha, zostawiając tu dzieci i pełno pootwieranych spraw, to
być może ten nowy związek wcale nie jest taki pewny. Tak mi się coś
wydaje, że kiedy kobieta jest pewna, że nowy kocha i poczeka, to
spokojnie może przyjechać do kraju na dłużej, załatwić sprawy z mężem i
dziećmi. Tymczasem zostawia obie córki (mimo, że starszą mogłaby wziąć
bez pytania o zgodę), a męża zwodzi. Może po prostu zabezpiecza sobie
tyły na wypadek, gdyby ten nowy któregoś dnia powiedział "poszła won!" i
trzebaby wrócić z podkulonym ogonkiem do męża. Może poprzednie pokajanie
wcale nie było pokajaniem, a testem wytrzymałości Jacobsa, próbą tego,
ile może znieść i mimo wszystko ją kochać i przyjąć z powrotem.
Pozdrawiam,
Karola (zero złudzeń)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2004-10-10 15:01:56
Temat: Re: nuda na grupie, więc c.d historiijacobs400 wrote:
>
> Użytkownik "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> napisał w
> wiadomości news:ckb1a5$ef6$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>
>>
>> Co ciekawe nikt nie zauważył że działasz Jacobsie dokładnie tak samo-
>> raz piszesz pozwy raz dajesz szansę; mówisz źle o niej na grupie
>> a potem piszesz smsy.
>
> pozew podarłem, bo powiedziała że żałuje i wraca jak najszybciej, czyli
> dzisiaj.
Który to już raz? Dajesz sobą manipulować, IMHO.
>>
>> IMHO zachowanie obojga z Was jest naturalne i świadczy
>> o tym, że decyzja z żadnej strony nie została jeszcze podjęta.
>
> z mojej strony podjęcie decyzji zależało od podjęcia jej decyzji.
To, co napisałeś, znaczy nie mniej, nie więcej, tylko tyle, że nie
podejmujesz żadnej decyzji, tylko pozwalasz zadecydować za siebie.
> na razie to ona wyłączyła telefon. Ma przy sobie skutecznego doradcę,
> obeznanego w sztuce miłosnej i manipulowania uczuciami. Ja nie mogę
> wyłączyć telefonu, ze względu na specyfikę pracy. Mogę co najwyżej nie
> odzywać się do niej. Lecz to zakrawa na dziecinade.
E tam. Ja bym powiedziała:"Jak się zdecydujesz, czy jesteś tu czy tam, to
zadzwoń. Ale nie licz, że będę czekał przy telefonie w nieskończoność.
Najdalej za ... Będę chciał uregulować nasze sprawy, do tej daty masz
czas."
> Takie motanie się jak dla mnie jest troszkę mało poważne jak dla matki
> dwojga dzieci i żony. Lecz tutaj masz rację w zupełności, mota się, nie
> wie co zrobić, chciała się nawet zabić będąc tam u niego (tabletki).
Jakby chciała, to by się zabiła. Dziecinada, takie gadanie.
> Ja się nie motam, czy być z nią czy też nie. Ja nie mam kochanki i
> możliwości wyboru. Ja chce z nią być i daje jej to jasno do zrozumienia.
> Chce uchronić ją przed tym co spotkało ją kiedyś już, przez co rozwaliła
> poprzednie małżeństwo.
Nie dasz rady - ona sama musi pójść po rozum do głowy i sama odpowiadać za
to, co robi.
> Jak podkreślam, moja decyzja o rozwiązaniu małżeństwa jest odpowiedzią na
> jej dawanie mi nadzieii, której nie ma. Cytuje " przeżywałam kryzys, ale
> wiesz jak trudno zapomnieć tyle lat wspólnego życia"
Ok, to z czwartku na piątek, a z piątku na sobotę zwrot o 180 stopni? I już
można zapomnieć? W sumie to wygodne - mieć faceta, do którego zawsze można
wrócić, choć narobiło się świństw, a na boku używać życia z kochankiem...
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2004-10-10 15:35:22
Temat: Re: nuda na grupie, więc c.d historiiUżytkownik Karolina "duszołap" Matuszewska napisał:
> Mi jeszcze przyszło do głowy, że skoro babsztyl jechał w te pędy z
> powrotem do gacha
Jaki piękny język Karolino.
Eulalka
MSPANIC ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2004-10-10 16:16:53
Temat: Re: nuda na grupie, więc c.d historii"Mrówka" <m...@b...pl> wrote in
news:ck9n53$9qh$1@news.onet.pl:
>
> Użytkownik "jacobs400" <p...@U...wp.pl> napisał w wiadomości
> news:ck9kma$oco$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> Jesteś zwierciadłem mej duszy :) Masz racje we wszystkim co napisałaś.
>> Ona wini mnie za to że mnie zdradziła, to ja jestem wszystkiemu
>> winien.
>>
> Mialam sie juz nie wypowiadac na temat zdrad,ale jak juz zaczelam sie w
> tym watku udzielac to musze napisac ze ze bywa tak ze wina lezy po
> srodku,czasami partner swoim zachowanie wpycha swoja polowke w ramiona
> kogos trzeciego <...>
Magda, chyba sama w to nie wierzysz.
Wprawdzie to dosc modne - zrzucanie odpowiedzialnosci ze sprawcy na
pokrzywdzonego, ale nie dajmy sie zwariowac. Na tej samej zasadzie mozemy
wytlumaczyc zachowanie gwalcicieli sprowokowanych ubiorem/zachowaniem
swoich ofiar lub mezow-bokserow tlukacych swoje zony z sobie tylko
wiadomych powodow.
Zygmunt
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2004-10-10 16:45:50
Temat: Re: nuda na grupie, więc c.d historii
Zygmunt Switala wrote:
> Wprawdzie to dosc modne - zrzucanie odpowiedzialnosci ze sprawcy na
> pokrzywdzonego, ale nie dajmy sie zwariowac. Na tej samej zasadzie mozemy
> wytlumaczyc zachowanie gwalcicieli sprowokowanych ubiorem/zachowaniem
> swoich ofiar lub mezow-bokserow tlukacych swoje zony z sobie tylko
> wiadomych powodow.
To przeanalizuj jego sytuacje. Zona, ktora juz wczesniej zdradzila ojca
pierwszej corki - byc moze z autorem naszej historii - a on teraz placze
i rwie wlosy z glowy. Mozna dosyc brutalnie napisac: "Widzialy galy, co
braly", a mozna tez powiedziec lagodniej, ze akceptujac poprzednia jej
zdrade dal jej do zrozumienia, ze takie postepowanie jest ok. Nazwanie
tego jego udzialem w winie - dlaczego nie?
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |